Niemen na przełomie lat 60tych i 70tych zaczynał swą wielką podróż w krainę ostrego, drapieżnego prog rocka. Wcześniejsze soulowo bluesowe przeboje zostały zastąpione przez duże formy, wszechobecne brzmienie Hammonda i jazzowe improwizacje członków zespołu. Całość eksplodowała na fantastycznym albumie Niemen Enigmatic, póżniej swe poszukiwania muzyczne Niemen kontynuował naCzerwonym Albumie. Z dzisiejszej perspektywy CzerwonyNiemen niknie nieco w pamięci miłośników rocka, przygnieciony wielkością poprzedzającego go Enigmatica, ale niesłuszna to ocena.
Podwójny album otwiera coś na kształt niemenowskiej In-A-Gadda-Da-Vida krótka, zwarta piosenka, rozciągnięta w części środkowej improwizacjami poszczególnych muzyków. Dobre wrażenie robi organowa improwizacja, znacznie słabiej wypada gitarzysta....ale o tym jeszcze później słów parę.
Potem jest różnie, z reguły ostro i kombinacyjnie. Momentami (Nie Jesteś Moja, Wróć Jeszcze Dziś Muzyko Moja) ciężkie riffy i drapieżny wokal nie pozostawiają wątpliwości, że mamy do czynienia z rozimprowizowanym i swobodnym, progresywnym hard rockiem. Czasem jest delikatniej, bardziej jazzowo (Sprzedaj Mnie Wiatrowi, Zechcesz Mnie Zechcesz). Warto też wspomnieć, że naCzerwonym Niemen pozwala na kompozycje pozostałym członkom zespołu. Na uwagę zasługuje przede wszystkim kolejna hard rockowa improwizacja instrumentalne Enigmatyczne Impresjegrającego na Hammondzie Jacka Mikuły.
Właśnie Mikuła i grający na basie Janusz Zieliński, to, obok lidera główni bohaterowie płyty. Mikule album zawdzięcza ciężkie ogranowe brzmienie, z kolei Zieliński dodał pulsujący wszechobecny bas. Ma jednak Czerwony Albumi bohatera negatywnego. Grający na gitarze Tomasz Jaśkiewicz najwyraźniej zatrzymał się na estetyce Akwareli. Nie potrafi grać ani improwizacji, ani gitarowych riffów, w ostateczności obniżając rangę muzyczną płyty.
Z pewnością album nie dla każdego, miłośnicy delikatnych neo-progowych brzmień czy symfonicznego przepychu mogą być rozczarowani, ale fani ostrego heavy progu z przełomu lat 60tych i 70tych nie powinni ominąć tej płyty.
W sumie płyta to BARDZO mocne 4.5, te minus pół to właśnie za kiepską gitarę.