Czesław Niemen to niewątpliwie jedna z dosłownie kilku najważniejszych postaci w historii krajowego rocka progresywnego. Co ciekawe większość słuchaczy wśród klasyków wymienia raczej płyty takie jak Dziwny jest ten świat, Enigmatic czy Człowiek jam niewdzięczny. Tymczasem to dopiero w latach siedemdziesiątych muzyka Niemena stała sie tym co z czystym sumieniem można określić jako rock progresywny. Spośród tych albumów najlepszym jest niewątpliwie nagrany w roku 1974 Aerolit.
Album pokazuje nowe oblicze zespołu Niemena po gwałtownym rozstaniu ze Skrzekiem i Anthimosem. Był to też jedyny album z bardzo lubianym przez Niemena i zmarłym wkrótce po nagraniu perkusistą Piotrem Dziemskim. W tekstach Niemen po raz kolejny sięgnął po nietypowe dla rocka utwory (wiersze Herberta, Norwida, Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej). Teksty niełatwe do zaśpiewania, z którymi jednak poradził sobie doskonale. Z jednym z nich wiąże sie także zabawna historia. W roku 2002 Niemen odebrał list z prośbą o możliwość wykorzystania fragmentu albumu na płycie zespołu The Chemical Brothers. Nie byłoby w tym może niczego niezwykłego gdyby nie fakt, że był on adresowany do niego i C.K. Norwida.
Album jest bardzo ekspresyjny, momentami nieco mroczny jak chociażby w utworze Kamyk. Jednocześnie zdarzają się momenty refleksyjne i melodyjne jak Daj mi wstążkę błekitną, z urokliwą gitarą akustyczną. Doskonale dobrane teksty, przejmujący wokal Niemena, ciekawa gitara elektryczna Sławomira Piwowara i oczywiście moog i mellotron w rękach samego lidera składają się na sukces tej muzyki. Jednak, co najważniejsze jest to płyta, która nigdy się nie nudzi, jest bardzo bogata i urozmaicona. Każde kolejne odsłuchanie pozwala odnaleźć kolejne smaczki. Takie mogą być tylko naprawdę nieprzeciętne albumy.