- Sebastian Najder - wokal
- Jakub Węgrzyn - gitara, instrumenty klawiszowe
- Dawid Mika - gitara
- Marcin Jaśkowiec - gitara basowa
- Radosław Suder - perkusja
01. Stardust - 7:38
02. Seven - 7:10
03. Ecce Homo - 4:04
04. Bitterman (a tribute to heavy) - 6:54
05. Prelude To Death - 5:57
Czas całkowity - 31:43
Media
1 komentarz
-
Czy w dzisiejszych czasach w muzyce powiedziano już wszystko? Czy nowe kapele skazane są tylko na bycie epigonami? Cholera, naprawdę ciężko mają ci młodzi muzycy grający w garażach, kanciapach, domowych studiach i salach prób w domach kultury. Cokolwiek nagrają, przyczepi się niecny (znudzony, rozbestwiony promosami, chimeryczny) krytyk i wytknie: wtórność, odniesienia do znanych kapel, inspiracje, brak pomysłów, chęć zagrania wszystkiego i na raz. Albo zarzuci nadmierne popisywanie się.
Agnieszka Lenczewska środa, 07, wrzesień 2011 13:41 Link do komentarza
Kilka tygodni temu otrzymałam do recenzji mini-album myślenickiego HellHaven. Piekło i niebo. Już sama nazwa zespołu lokuje twórczość młodych muzyków w wiadomym, szeroko rozumianym metalowo-progresywnym poletku. Na płytce znalazło się pięć, czasami mniej lub bardziej, rozbudowanych utworów zainspirowanych literaturą, filozofią, teorią sztuki. Ambitni są. Oczytani. Targetują nieźle. Kto zatem jest idealnym odbiorcą ich muzyki? Typowy miłośnik Dream Theater, Opeth (i tu można wymieniać dalej), ba nawet fani starego łojenia a'la Bay Area mogliby być zadowoleni. Właśnie - mogliby.
Art For Art's Sake' nie jest z pewnością wydawnictwem przełomowym. Nie wnosi niczego nowego w ramach gatunku (nawet, jak na niewielki polski prog-szołbiz). Panowie grają fajnie, ale te dźwięki słyszeliśmy już wielokrotnie. Słychać, że młodzi muzycy starannie odrobili zadanie domowe w temacie: stwórz kilkuwątkowy utwór muzyczny w stylu... Skorzystali z powszechnie dostępnych progmetalowych (thrashowych, powermetalowych) bryków. Te pięć utworów zagranych zostało rzetelnie, ale bardzo schematycznie. Po prostu przewidywalnie. Muzycy wyważają już dawno otwarte drzwi. Muzyczne puzzle poskładane zostały całkiem nieźle tylko, że niewiele z tej układanki wynika. Jakoś to wszystko siłowe, przyciężkie, mało wyrafinowane. Jeśli już nawet utwór się fajnie zaczyna, to z dalszym słuchaniem nuży. Ograne patenty, wyświechtane schematy. Z muzycznego materiału wieje po prostu nudą. Tak, jakby do końca nie wiedzieli, co chcą grać. Niby poruszają się zręcznie po stylistyce szeroko rozumianego metalu, ale...
Po kilkukrotnym przesłuchaniu przesłanego do mnie materiału powiedziałam basta. Nie do końca przekonał mnie również wokal. Brzmienie całości również niezadowalające (aczkolwiek to jestem w stanie zrozumieć - ograniczenia budżetowe).
Nie, nie oczekiwałam muzycznego przełomu i dźwiękowego aj waj. Wiem, że w dzisiejszych czasach cholernie ciężko jest wyjść poza muzyczny schemat. Dostałam bardzo solidną porcję muzyki, ale... jak szybko przesłuchałam, tak szybko o Art For Art's Sake' zapomniałam.
Trochę gorzka ta recenzja. Nie chcę wam Panowie z HellHaven podcinać skrzydeł i zniechęcać do grania. Drzemie w was potencjał. Muzycy grać potrafią (ukłony dla zręcznego gitarzysty). Gust muzyczny też mają zupełnie niezły. Osłuchani z dobrą muzyką są ewidentnie. Może chłopakom z Myślenic potrzeba tylko... no właśnie czego? Iskry twórczej? Większego zaangażowania, a może odrzucenia inspiracji i nie oglądania się za siebie. Tak, jak w Dead Poets Society podarcia książki z rozdziałem "Analiza progresywnego metalu - jak czytać i grać, by pasowało i podobało się". Summa summarum przy nazwie zespołu zanotowałam: rokują na przyszłość. W sumie co z tego, że grają tak przewidywalnie i schematycznie? Czy to źle?
Na scenie jest miejsce dla wszystkich. Dla kreatorów muzycznych przestrzeni, wizjonerów dźwięków, geniuszy. Tych ostatnich jest jednak niewielu. Stąd też scena w większości zagospodarowana jest przez całą rzeszę solidnych rzemieślników oraz tych, którzy muszą się jeszcze wiele nauczyć. Chłopaków z garaży, domowych studiów nagrań, oraz wynajętych salek przy domach kultury.
Trzymam jednak kciuki za Hellhaven. Zadanie domowe odrobili na słabą trójkę. Może na następnym wydawnictwie pokażą więcej z siebie i wyjdą poza przeciętność? Liczę na to. Im większa konkurencja na polskiej scenie okołoprogresywnej tym lepiej. Dla wszystkich. Muzyków, publiczności. I dla znudzonych recenzentów też.
Agnieszka Lenczewska
Albumy wg lat
Recenzje Art Rock
- Gdy uświadomimy sobie, że Wojtek Ciuraj (niedawno) skończył 30 lat… Skomentowane przez Gabriel Koleński Iluzja dnia (Ciuraj, Wojciech)
- Andareda, zespół z dużym doświadczeniem, powraca po dłuższej przerwie z… Skomentowane przez Gabriel Koleński Eksperyment człowiek (Andareda)
- Finlandia znana jest z niezwykle utalentowanych skoczków narciarskich, pisarki Tove… Skomentowane przez Marcin Humbla Telepathic Minds (Overhead)
- Zacznę od podsumowania: Rewelacyjne wydawnictwo i podróż do przeszłości. Płyta… Skomentowane przez Jacek Łapaj Chaos & Colour (Uriah Heep)
- Wojtek Ciuraj podjął się bardzo ambitnego zadania. Trzy lata, trzy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Kwiaty na hałdzie (Ciuraj, Wojciech)
- Mars Project to dobrze znany w kręgach sympatyków Lynx Music… Skomentowane przez Gabriel Koleński Last Passenger (Mars Project)
- Lynx Music ponownie w natarciu, z jednym ze swoich zdecydowanie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Album Pieśni (Lepiarczyk, Krzysztof)
- „Dwa Żywioły” to druga część tak zwanego tryptyku śląskiego Wojciecha… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dwa żywioły (Ciuraj, Wojciech)
- Karierę Wave śledzę już od pewnego czasu. Miałem przyjemność recenzować… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dream (Wave)
- To, że Wojtek Ciuraj jest artystą ambitnym i odważnym, udowodnił… Skomentowane przez Gabriel Koleński Iskry w popiele (Ciuraj, Wojciech)
- Lebowski to przedziwny zespół, jeśli chodzi o cykl wydawniczy ich… Skomentowane przez Gabriel Koleński Galactica (Lebowski)
- W młodości siła. Nie mam pojęcia ile lat mają muzycy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Die Without Living (Fizbers)
- Nie wiadomo kiedy minęły dwa lata od ukazania się „Momentum”,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Colloids (Walfad)
- Marek Sikora powraca ze swoim projektem Mars Project. W zeszłym… Skomentowane przez Gabriel Koleński House of the Restless (Mars Project)
- Ponownie na naszym łamach gości zespół Wave, tym razem ze… Skomentowane przez Gabriel Koleński Between (Wave)
- Na kolejną muzyczną podróż po naszym pięknym kraju tym razem… Skomentowane przez Gabriel Koleński Me And Reality (Wave)
- W ramach odkopywania zaginionych skarbów z poprzedniego roku, tym razem… Skomentowane przez Gabriel Koleński Insomnia (Mars Project)
- Pod koniec zeszłego roku ukazał się wyjątkowy album. Druga solowa… Skomentowane przez Gabriel Koleński Jakżeż ja się uspokoję. W hołdzie Stanisławowi Wyspiańskiemu (Lepiarczyk, Krzysztof)
- Gdy na łamach naszego serwisu pojawia się recenzja płyty jakiegoś… Skomentowane przez Gabriel Koleński Letters To Maro (Frequency Drift)
- Coś się kończy, coś zaczyna. Wokalistka Katarzyna Sobkowicz-Malec, gitarzysta Leszek… Skomentowane przez Gabriel Koleński Hesitation (Noibla)