A+ A A-

We Were So Wrong

Oceń ten artykuł
(8 głosów)
(2013, album studyjny)

01. At Night - 4:23
02. Beyond - 5:32
03. Monochromatic - 5:16
04. Linnets Flight - 6:03
05. Undone - 5:01
06. We Were So Wrong - 4:49
07. Calm - 6:59
08. May I Take You Home - 6:32
09. Deprived of - 5:03
10. Strand - 7:06

Czas całkowity - 56:44

- Piotr Świąder-Kruszyński - gitara
- Paweł Kazimierczak - gitara
- Artur Łebecki - gitara basowa
- Bartłomiej Urbańczyk - perkusja

 

Media

Więcej w tej kategorii: Everything Is »

1 komentarz

  • Paweł Caniboł

    Raczej nie gustuję w zespołach post rockowych. Ta muzyka wydaje mi się idealna jako podkład do czegoś więcej, ewentualnie jako tło do różnego typu pracy, którą przychodzi mi wykonywać czy to jest sprzątanie, pisanie, nauka czy nawet gra na gitarze (wydaje się świetnym podkładem pod tworzone, improwizowane solówki). Nie mogę powiedzieć, że jej nie lubię, raczej jednak traktuję ją jako coś, co trudno ot tak słuchać. To raczej taka sobie, wręcz ambientowa nuta, którą z reguły ciężko mi oceniać. Czy to błąd z mojej strony?
    Chyba okazało się, że tak.
    W tym przypadku przyszło mi się zmierzyć z albumem grupy, która zostanie przeze mnie uważana za klasycznego przedstawiciela wspomnianego gatunku. Ponieważ, odkąd tylko zainteresowałem się i przesłuchiwałem kolejne nagrania różnych wykonawców, byłem wpatrzony raczej w inny polski zespół post rockowy (chodzi o Tides From Nebula), jednak obecnie nie umiem wskazać, który bardziej przypadł mi do gustu.
    Album „We Were So Wrong”, któremu przyjrzałem się bliżej, zrobił na mnie ponad oczekiwane wrażenie. Jest to debiut (wyd. w 2013 roku), a już wydaje mi się, że Besides zrobiło milowy krok i prawdopodobnie na stałe wpiszą się w kanon polskiego post rocka. Korzystne dla Nich jest to, że gatunek granej muzyki, jest młody (powstał w latach 90’), oraz mało jeszcze znany i popularny w Polsce. Zatem aktualnie ww. kwartet jest członkiem podziemia, mam nadzieję, że już niedługo.
    Postanowiłem w recenzji nie skupiać się na pojedynczym, każdym z osobna utworze, jak zwykłem robić. Traktuję tę płytę jako całość i nie wyobrażam sobie rozkładania jej na czynniki pierwsze. Z resztą sama budowa kolejnych kompozycji wydaje się podobna: początek spokojny, bardzo nastrojowy i klimatyczny, przechodzący systematycznie w coraz mocniejsze i intensywniejsze granie. Czasami nastrój się uspokaja, żeby na powrót uderzyć niezliczoną ilością dźwięków z intensywniejsza dynamiką. A granie to jest bardzo dobre, gitarowe. Ważną rolę pełni tutaj sekcja rytmiczna, jednak wszystkie instrumenty stanowią o zmieniającym się spokojnym, narastającym oraz bardzo mocnym charakterze.
    Muzyka instrumentalna jest trudna i w odbiorze i w tworzeniu. Nie chodzi mi o to, że jest trudna do zagrania, szczególnie w tym gatunku, gdzie pojedyncze dźwięki są raczej monotonne i same w sobie nie odgrywają większej roli, dopiero współbrzmienie wszystkich instrumentów daje całość muzyce. A o co mi chodzi? O przekaz, ponieważ artysta zawsze chce coś przekazać odbiorcą jego twórczości. Tak jest i tym razem. Jak odbierać poszczególne utwory dowiadujemy się z tytułów, które jednak nie dają nam zbyt wiele informacji, raczej wręcz komplikują odbiór. Osobiście traktuję to zgoła inaczej – nie jako utrudnienie. Odczuwam swobodę w interpretacji, bo cóż można dopowiedzieć znając tylko tytuły, które brzmią np.: „Beyond” („Poza”), „At Night” („W Nocy), „Deprived of” („Pozbawieni”)? Można snuć własną historię na dany temat, która oczywiście sama obiera kierunek, kiedy wsłuchamy się w muzykę. Tak właśnie słuchałem tej płyty – włączyłem, położyłem się, zamknąłem oczy i znając tylko poszczególne tytuły, budowałem sobie różne historie w głowie. Polecam, bo w taki odbiór muzyki Besides jest o wiele większym przeżyciem, niż wykorzystanie jej jako podkładu podczas odkurzania pokoju.
    Klimat, jaki jest tu dobrze odczuwalny, wyrazisty, potrafi pozostawić słuchacza jeszcze długo w pozycji leżącej, ciągnącego swoje myśli i nie raczącego jeszcze się ruszać z miejsca. Słuchając można popaść w melancholię, nawet smutek, swego rodzaju trans. Takie, mam nadzieję, było zamierzenie Besides, ponieważ osiągnęliby swój cel w piorunujący, a również w bardzo efektywny sposób.
    Dość szybko przechodzimy przez dziesięć utworów, które zawiera album - same w sobie nie są nazbyt długie i przeciętnie mają mniej więcej 5/6 minut.
    Jeśli musiałbym wystawić ogólną ocenę, to nie wyglądała by w ten sposób, że daję 10/10. Ostatecznie jednak taką pozostanie z małą gwiazdką, która oznacza, że jest to ocena, która odzwierciedla album „We were so wrong” na tle innych zespołów – przedstawicieli muzyki post rockowej.
    Na koniec przyjdzie mi chyba tylko pogratulować kwartetowi z małego miasteczka w województwie małopolskim – Brzeszczy (znanego raczej z corocznego Rock Reggae Festiwalu) oraz zapewnić, że żywię wszelkie nadzieje, że chłopaki nie dadzą o sobie zapomnieć.

    Paweł Caniboł środa, 08, styczeń 2014 00:03 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Post Rock

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.