2. Fyrsta (7:33)
3. Samskeyti (6:33)
4. Njósnavélin (7:32)
5. Álafoss (9:57)
6. E-bow (8:48)
7. Daudalagio (12:59)
8. Popplagio (11:45)
Czas całkowity: 71:45
- Kjartan Sveinsson ( keyboards, electric piano )
- Georg Hólm ( bass )
- Orri Páll Dýrason ( drums )
1 komentarz
-
Sigur Ros jest kapelą niezwykłą... praktycznie w tym zdaniu nic nowego nie odkryłem, ale doprawdy trudno jest opisywać tą piękną muzykę.
Adam Nowakowski środa, 27, luty 2008 18:29 Link do komentarza
Płyta zamknięta pod dwoma nawiasami jest jakby odskocznią od szeroko niezrozumiałego albumu Agestis Byrjun. Dlaczego? Na pewno muzyka Sigur Ros jest czymś osobistym, intymnym, muzyką, którą dość często recenzenci oceniają skrajnymi ocenami. A tu proszę. Agestis Byrjun osiąga ogromny sukces, zbiera liczne nagrody, dzieli się muzykę Islandczyków na poszczególne piosenki - te gorsze i te lepsze, a w pokoju przeciętnej 14 latki obok podobizny Britney Spears wiszą plakaty Sigur Ros.
Dlatego ( ) nie ma swojej nazwy, poszczególne utwory nie mają tytułów, zamiast książeczki dostajemy kilka białych kartek. Można by rzec minimalizm pełną gębą.
Wyróżniamy dwie części płyty przerwane 30 sekundową ciszą. W pierwszej z nich, rozpoczynającej się przepięknym syntezatorowym motywem, przeważają instrumenty klawiszowe z fortepianem na czele i spokojny, usypiający wokal. Część ta przepełniona jest harmonią i napawa nas optymizmem. Jednak nie wszystko jest takie proste jakbyśmy tego chcieli. Po 30 sekundach dostajemy kopniaka. Opuszcza nas beztroska, muzyka staje się bardziej melancholijna i emocjonalna. Wokal wyraża ból i rozterkę osoby śpiewającej, spokojny fortepian zastępuje gitara i jednostajny dołujący rytm perkusji.
Na płycie odnajdziemy liczne trzaski, szelesty i smyczki gitarowe, tak bardzo charakterystyczne dla muzyki post-rockowej. Jednak w Sigur Ros nie są one zbyt nachalne - stanowią tło, czego nie rozumie wielu artystów uprawiających ten gatunek muzyki.
Reasumując - cudowna płyta. Sigur Ros opanował sztukę grania na naszych emocjach perfekcyjnie, a do tego po licznych, komercyjnych nagrodach nie stał się muzyczną marionetką. Tylko pogratulować.
5/5
Albumy wg lat
Recenzje Post Rock
- Pochodzący ze Śląska November Might Be Fine istnieje już prawie… Skomentowane przez Gabriel Koleński ALL (November Might Be Fine)
- Czasem zastanawiam się, czy takie zespoły jak Cult Of Luna… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Long Road North (Cult Of Luna)
- Epidemicznego recenzowania ciąg dalszy. Tym razem mamy prawdziwą świeżynkę, jeszcze… Skomentowane przez Gabriel Koleński Leaving The 3rd Dimension (Beyond The Event Horizon)
- Jest takie, trochę głupie i podobno nieprawdziwe powiedzenie, że starego… Skomentowane przez Gabriel Koleński From Voodoo To Zen (Tides From Nebula)
- Naprawdę nie bardzo wiedziałem czego spodziewać się po tym albumie… Skomentowane przez Bartek Musielak Niewiosna (Blindead)
- Większość tak zwanych „normalnych” ludzi, gdy ma gorszy nastrój, słucha… Skomentowane przez Gabriel Koleński Kres (Thesis)
- Muszę przyznać, że mam słabość do albumów konceptualnych. Jeśli wiem,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dystonia (Cereus)
- Dostałem do przesłuchania nową płytę. Nie byłoby w tym może… Skomentowane przez Konrad Niemiec The Deconstruction of Light (Electric Mud)
- Na stołeczny Obscure Sphinx trafiłem dopiero przy okazji albumu „Void… Skomentowane przez Bartek Musielak Epitaphs (Obscure Sphinx)
- Jim Matheos to taki facet, który dla muzyki progresywnej, czy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Drift (Tuesday the Sky)
- Thesis zdecydowanie nie lubi się spieszyć. Poprzednia pełna płyta, „Z… Skomentowane przez Gabriel Koleński Płoń EP 3 (Thesis)
- Przyznaję się zupełnie szczerze, że na jazzie znam się jak… Skomentowane przez Gabriel Koleński Mars Zero (Sekta Denta)
- W moim osobistym rankingu zespołów grających muzykę instrumentalną niemiecki Long… Skomentowane przez Michał Majewski TRIPS (Long Distance Calling)
- Niby wszystko się zgadza. Muzycy tworzący zespół Long Distance Calling… Skomentowane przez Krzysztof Pabis TRIPS (Long Distance Calling)
- Radiohead długo uważałem za zespół wybitnie komercyjny. Taki rock dla… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Kid A (Radiohead)
- Tym razem tekst będzie nieco krótszy niż zwykle. Nie będzie… Skomentowane przez Łukasz 'Geralt' Jakubiak Back To The Beginning (Traces To Nowhere)
- Underfate proponuje nam ciekawą mieszankę różnych gatunków rockowych w instrumentalnym… Skomentowane przez Bartek Musielak Seven (Underfate)
- Earth jest bardzo ciekawą, choć słabo rozpropagowaną grupą. Zwrócić uwagę… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Bees Made Honey In The Lion's Skull (Earth)
- Jak czasem można się przyjemnie zaskoczyć. Swoją przygodę z Crippled… Skomentowane przez Gabriel Koleński White Light Generator (Crippled Black Phoenix)
- Często się pojawiają głosy, iż współczesny rock stał się dźwiękowym… Skomentowane przez Edwin Sieredziński F# A# (Godspeed You Black Emperor!)