1 komentarz

• 

  Taka osobista refleksja na początek: polski ambitny rock ma się dobrze! Sporo ciekawych zespołów wydaje płyty, a ławka rezerwowych z tymi, które na kontrakt czekają - jest bardzo długa. Żyć nie umierać!
  
  Na ławce tej rozgrzewają się m.in. warszawskie Powieki. Ich pierwsza EPka naprawdę może się podobać. Umieszczenie ich w przegródce 'postrock' jest lekkim uproszczeniem, ale gdzieś ich przecież zakwalifikować trzeba! Trio owszem, gra transowe, repetycjne utwory, ale nie zawsze w standardowym żółwim tempie. Do tego dochodzi spora porcja psychodelii i słyszalne zamiłowanie do tradycji beatlesowskiej - tej oryginalnej jak i w rodzimej mysłowickiej mutacji. Kilkuminutowe utwory mają leniwą, odrealnioną atmosferę, ale na szczęście nie są przesadnie wygładzone, słychać i rockowy pazur. Do tego dochodzą surrealistyczne teksty i dziwne odgłosy w tle. Wszystko to zaś na wysokim poziomie. Reasumując - Powieki dołączają do mojej prywatnej listy zespołów, na których debiutancki album czekam z niecierpliwością. 3,5/5 - z uwagi na krótki czas płytki.

  Paweł Tryba środa, 20, sierpień 2008 19:37 Link do komentarza