2. Atlas Song (8:30)
3. Indian Summer (9:10)
4. Stokkseyri (7:08)
5. Boy 1904 (5:09)
6. All The Big Trees (5:51)
7. Daniell In The Sea (6:54)
8. Howl (8:22)
9. Sleeping Giant (6:41)
Czas całkowity: 67:02
Alex Sommers
1 komentarz
-
Duet Jónsi & Alex był znany głównie z opracowań okładek macierzystego zespołu pana Jónsiego, czyli Sigur Rós. Wiadomo jednak było, że panowie nie tylko pracują nad grafikami, ale także wspólnie komponują i efekt ich współpracy pojawił się na rynku w 2009 roku w postaci albumu 'Riceboy Sleeps'.
Michał Jurek wtorek, 02, listopad 2010 14:26 Link do komentarza
Od razu trzeba zaznaczyć, że jest to pozycja dość szczególna. Płyta jest bowiem w całości instrumentalna. Jónsi & Alex grają na niej na tradycyjnych akustycznych islandzkich instrumentach (przynajmniej do takiej informacji dokopałem się w Internecie, bo na płycie żadnego opisu nie ma) czasem wspomaga ich kwartet smyczkowy Amiina czy chór Kópavogsdaetur. Na płycie nie zostały natomiast użyte instrumenty perkusyjne. W rezultacie powstała płyta bardzo delikatna, nastrojowa, eteryczna i oniryczna. Nagrania po prostu płyną, zapraszając słuchacza, by zanurzył się w ambientowej toni.
Jako że Jónsi jest frontmanem Sigur Rós, nie da się uciec od porównań z muzyką tej grupy. I rzeczywiście, pewne podobieństwa występują, rozwiązania melodyczne są niekiedy bardzo zbliżone do tych słyszanych w instrumentalnych partiach z albumów 'Von', '()', 'Takk...', mniej w nich jednak psychodelii, zostały też obdarte z całego rockowego sztafażu, zmian rytmu i tempa. Przyznam, że po pierwszych przesłuchaniach trudno mi było odróżnić poszczególne nagrania od siebie, dopiero przy kolejnych podejściach odkrywałem aranżacyjne smaczki w postaci smyczków w 'Hapiness', bardzo delikatnego śpiewu chóru w 'Atlas Song', perkusyjnych sampli w 'Indian Summer', ładną partię fortepianu w 'Stokkseyri', w czy sampli z zachowanych nagrań ostatniego śpiewaka-kastrata w 'Boy 1904', dziwnych odgłosów w 'All The Big Trees', trzasków gramofonowej płyty w 'Daniell in the Sea', trzeszczenia desek pokładu jakiegoś statku (?) w 'Howl' i w 'Sleeping Giant'.
Powiem tak: to co jest największą siłą tej muzyki, jest też jej największą słabością. Panowie Jónsi & Alex niewątpliwie zaproponowali coś świeżego. Niewątpliwie 'Riceboy Sleeps' przynosi piękną i bardzo subtelną muzykę, ze szczyptą melancholii, tworzącą niesamowity nastrój. Z drugiej jednak strony, duża spójność stylistyczna sprawia, że wysłuchanie płyty w całości (a trwa ona 67 minut, najkrótsze nagranie ma 5 minut, dominują długasy) jest nie lada wyzwaniem. Zawarta na niej kojąca muzyka uspokaja bowiem tak bardzo, że serce prawie przestaje bić. Idealna jest więc do słuchania wieczorem, przed snem. Natomiast 'Riceboy Sleeps' puszczane w dzień może sprawiać wrażenie albumu zbyt jednostajnego.
Ale ja słuchałem płyty wieczorem :-)
I dlatego też z czystym sumieniem mogę dać:
4/5
Albumy wg lat
Recenzje Post Rock
- Pochodzący ze Śląska November Might Be Fine istnieje już prawie… Skomentowane przez Gabriel Koleński ALL (November Might Be Fine)
- Czasem zastanawiam się, czy takie zespoły jak Cult Of Luna… Skomentowane przez Gabriel Koleński The Long Road North (Cult Of Luna)
- Epidemicznego recenzowania ciąg dalszy. Tym razem mamy prawdziwą świeżynkę, jeszcze… Skomentowane przez Gabriel Koleński Leaving The 3rd Dimension (Beyond The Event Horizon)
- Jest takie, trochę głupie i podobno nieprawdziwe powiedzenie, że starego… Skomentowane przez Gabriel Koleński From Voodoo To Zen (Tides From Nebula)
- Naprawdę nie bardzo wiedziałem czego spodziewać się po tym albumie… Skomentowane przez Bartek Musielak Niewiosna (Blindead)
- Większość tak zwanych „normalnych” ludzi, gdy ma gorszy nastrój, słucha… Skomentowane przez Gabriel Koleński Kres (Thesis)
- Muszę przyznać, że mam słabość do albumów konceptualnych. Jeśli wiem,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Dystonia (Cereus)
- Dostałem do przesłuchania nową płytę. Nie byłoby w tym może… Skomentowane przez Konrad Niemiec The Deconstruction of Light (Electric Mud)
- Na stołeczny Obscure Sphinx trafiłem dopiero przy okazji albumu „Void… Skomentowane przez Bartek Musielak Epitaphs (Obscure Sphinx)
- Jim Matheos to taki facet, który dla muzyki progresywnej, czy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Drift (Tuesday the Sky)
- Thesis zdecydowanie nie lubi się spieszyć. Poprzednia pełna płyta, „Z… Skomentowane przez Gabriel Koleński Płoń EP 3 (Thesis)
- Przyznaję się zupełnie szczerze, że na jazzie znam się jak… Skomentowane przez Gabriel Koleński Mars Zero (Sekta Denta)
- W moim osobistym rankingu zespołów grających muzykę instrumentalną niemiecki Long… Skomentowane przez Michał Majewski TRIPS (Long Distance Calling)
- Niby wszystko się zgadza. Muzycy tworzący zespół Long Distance Calling… Skomentowane przez Krzysztof Pabis TRIPS (Long Distance Calling)
- Radiohead długo uważałem za zespół wybitnie komercyjny. Taki rock dla… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Kid A (Radiohead)
- Tym razem tekst będzie nieco krótszy niż zwykle. Nie będzie… Skomentowane przez Łukasz 'Geralt' Jakubiak Back To The Beginning (Traces To Nowhere)
- Underfate proponuje nam ciekawą mieszankę różnych gatunków rockowych w instrumentalnym… Skomentowane przez Bartek Musielak Seven (Underfate)
- Earth jest bardzo ciekawą, choć słabo rozpropagowaną grupą. Zwrócić uwagę… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Bees Made Honey In The Lion's Skull (Earth)
- Jak czasem można się przyjemnie zaskoczyć. Swoją przygodę z Crippled… Skomentowane przez Gabriel Koleński White Light Generator (Crippled Black Phoenix)
- Często się pojawiają głosy, iż współczesny rock stał się dźwiękowym… Skomentowane przez Edwin Sieredziński F# A# (Godspeed You Black Emperor!)