W 1969 roku dwóch braci Nocenzi, Gianni i Vittorio postanowiło założyć zespół. Jako że obydwaj grali (i to świetnie) na instrumentach klawiszowych, szybko doszli do wniosku że trzeba dobrać kogoś jeszcze... Rozpoczęli twórczą wędrówkę po znajomych barach i klubikach muzycznych jakich w ówczesnych Włoszech było tysiące. Po około dwóch tygodniach i małych roszadach mieli już pierwszy skład grupy :
- Vittorio Nocenzi / organ, lead vocals
- Gianni Nocenzi / piano
- Claudio Falco / guitar, backing vocals
- Fabrizio Falco / bass guitar, backing vocals
- Franco Pontecorvi / drums
W miarę szybko przygotowali materiał na debiut, ograli go na kilku koncertach i zarejestrowali w studio. Jednak jak na 1970 rok - było to zbyt inne od tego czego oczekiwała wytwórnia płytowa i zbyt szokujące dla szefów firmy więc z płyty nic nie wyszło... (materiał ten ukazał się dopiero w 1989 roku jako 'Donna Plautilla'- i był faktycznym debiutem grupy...). Muzycy byli mocno rozczarowani i skład się posypał. Jednak bracia dobrze wiedzieli co chcą w życiu robić i znów zawitali w barach i klubikach... Zaowocowało to skompletowaniem nowego składu -
- Gianni Nocenzi ( clarinet, piano, keyboards, vocals )
- Pier Luigi Calderoni ( drums )
- Renato D'Angelo ( bass, guitar, electric bass )
- Francesco DiGiacomo ( vocals )
- Vittorio Nocenzi ( organ, clarinet, keyboards, vocals
- Marcello Todaro ( guitar, vocals, chitarrone
Wiedzieli, że czas ICH muzyki się zbliża, że psychodelia ewoluuje w tym kierunku, więc nie spiesząc się przygotowali całkowicie nowy materiał. Zarejestrowali go na przełomie roku 1971-1972. I zaraz potem wydali... I wywołali sensację. Publika oszalała, krytycy klęczeli a koncerty były wyprzedane na pół roku .. I słusznie bo stworzyli dzieło wybitne, jedną z najlepszych płyt gatunku, będącą absolutnym kanonem włoskiego rocka symfonicznego. To właśnie tu są genialne 'Il Giardino del Mago' i 'Metamorfosi' - utwory które zapewniły im 'wieczną chwałę' w pantenonie światowego rocka symfonicznego. To właśnie o tej płycie Rick Wakeman (Yes) powiedział że był to dla niego niedościgniony wzór gry na instrumentach klawiszowych(!!!) , Keith Emerson na spotkaniu z szefami Manticore stwierdził że w Italii jest grupa która będzie w przyszłości numerem 1 na świecie w tym gatunku - i że trzeba ich sciągnąć do Manticore (co zaowocowało płytą 'Banco'), a Patrik Moraz westchnął: 'a myślałem że potrafię grać....'. Czyż potrzeba lepszych rekomendacji ..? Istotnie to jedna z największych płyt światowego rocka symfonicznego, bez słabych momentów, genialna od początku do końca. Pierwsza z trzech rewelacyjnych płyt Baco Del Mutuo Soccorso określanych jako WIELKA TRYLOGIA BANCO. Można włoski rock lat siedemdziesiątych kochać, można nienawidzieć - ale jest kilka płyt które znać trzeba i ta płyta jest pierwszą z nich... Znam ludzi którzy nie lubią włoszczyzny - ale większość z nich ma ją w swoich zbiorach... Polecam absolutnie wszystkim...