2. Sanctuary (3:16)
3. Remember Tomorrow (5:28)
4. Running Free (3:17)
5. Phantom Of The Opera (7:07)
6. Transylvania (4:19)
7. Strange World (5:32)
8. Charlotte The Harlot (4:12)
9. Iron Maiden (3:38)
Czas całkowity: 40:48
- Dave Murray ( guitar )
- Dennis Stratton ( guitar, vocals )
- Steve Harris ( bass, vocals )
- Clive Burr ( drums )
2 komentarzy
-
Od momentu w którym pierwszy raz usłyszałem tę płytę, aż do tej pory nie mogę wyjść z podziwu dla geniuszu muzyków którzy ją stworzyli. Nie dość, że jest to najlepszy album New Wave Of British Heavy Metal, to jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że jest to najlepszy heavy metalowy album w historii muzyki. Spontaniczność i energia które biją z tej muzyki są wprost powalające. Radość grania rozsadza ten album. Słychać to w kąsających solach z Sanctuary słychać to w glam rockowym beacie perkusyjnym Running Free. Do tego piękne Maidenowe ballady takie jak Remember Tomorrow i Strange World. Jakby było mało to dołóżmy skomplikowany aranżacyjny ale wpadający w ucho pomnik tej płyty czyli Phantom Of The Opera. Nie mogło się też obyć bez instrumentalnego kawałka więc mamy Transylvania, na który to podobno Steve Harris wpadł podczas wracania z pubu:) Co tu jeszcze mamy? Oczywiście hymn Iron Maiden czyli utwór tytułowy, zwiewny Charlotte The Harlot i zadziornego Prowlera. Wystarczy?? Na debiut to chyba nawet za dużo:)
Rafał Ziemba środa, 09, listopad 2011 12:02 Link do komentarza
Co prawda sam Maiden był niezadowolony z produkcji albumu, ale mi wcale jego brzmienie nie przeszkadza. Pewnie się przyzwyczaiłem:) Nie mamy tu jeszcze klasycznego składu i niestety nie usłyszymy na płycie ani Dickinsona ani Smitha. Nie jest to także era Nicko. Jednak nie wpływa to wcale na jakość tych nagrań, bo jak już wiadomo, są one genialne:)
Teksty nie trzymają poziomu późniejszych płyt, ale też traktują o czym innym. Są takie bardziej swojskie, uliczne. A to o prostytutce, a to o utarczkach z policją. Poważniejsze tematy i literackie naleciałości pojawiają się na tym albumie jedynie w Phantom Of The Oprea i Remember Tomorrow. Skorygowane zostanie to trochę na następnej płycie.
Niewątpliwie słychać, że główny kompozytor, czyli Steve nie słuchał w młodości popu, a interesowały go raczej Genesis, Jethro Tull, Yes i Wishbone Ash. Te zmiany tempa, i charakterystyczne ciepłe brzmienie dwóch gitar prowadzących tkwi głęboko w latach 70. Jedno wywodzi się z proga, drugie z hard rocka. Dziwi mnie cały czas, jak niektórzy z uporem maniaka powtarzają, że pierwszy album Maidenów jest 'punkujący'. A ja się pytam w którym momencie?? Maiden to była odpowiedź na punk, a nie jego hybryda!
Byłbym zapomniał... oczywiście z okładki wita nas Eddie:) Jakże by mogło być inaczej. Po raz pierwszy ukazał nam swoje szkaradne oblicze. Co zabawne, Eddie zaczynał jako punk:) Na prośbę Maidenów dorysowano mu dłuższe włosy:)
Genialny album. Pomnikowy przykład heavy metalu w jego najczystszej, niczym nie skażonej formie. Jaka może być inna ocena niż tylko 5/5?? Chyba tylko 6/5:) -
Debiut Iron Maiden może wydawać się prostym rockowym albumem jakich wiele powstało we wczesnych latach 80. Pozory jednak mylą. Już na tej pierwszej płycie grupy słychać pewne charakterystyczne elementy, których u wielu zespołów z tamtego okresu brakowało. Brzmienie jest surowe, muzyka prosta, szybka i porywająca ale zarazem dobrze przemyślana. Od otwierającego utworu 'Prowler' poprzez 'Charlotte the Harlot' po tytułowe 'Iron maiden' i instrumentalną 'Transylwanie' słychać ciężki rock w czystej formie z chwytliwymi motywami gitarowymi i dźwiękowymi galopadami zbudowany na klasycznym fundamencie. Do tego jeszcze fenomenalny ciężki bluesowy 'Running free'. Absolutnie porywający i zagrany z polotem. Charakter tej płyty podkreślają jednak inne utwory. Pojawia się tutaj między innymi taki twór jak ponad siedmiominutowy 'Phantom of the opera' pełny zmian klimatów, z nastrojową solówką w środku. Dziś kompozycja nieomal legendarna będąca wzorem ciężkiego rozbudowanego grania. Poza tym są jeszcze dwie ballady. 'Remember tomorrow' początkowo bardzo tajemnicze i nastrojowe zamienia się z każdą chwilą w szybkie wymiatanie by później znów zaczarować tym niesamowitym nastrojem. Nieco mniej tajemniczy jest 'Strange world' będący typową rockową balladą z delikatną łkającą gitarą niemal jak u Scorpions.
Gacek środa, 09, listopad 2011 12:02 Link do komentarza
Płyta to dziś już klasyk, pomimo surowego brzmienia nie pasującego do późniejszych dokonań zespołu są tutaj absolutnie genialne w swojej prostocie spontanicznie zagrane kompozycje. W przeciwieństwie do reszty działających wówczas młodych grup Iron maiden mieli oryginalną wizję swojej twórczości, która słusznie zaprowadziła ich na szczyt. Ten materiał nie tyle się nie zestarzał co stał się pomnikiem tamtych muzycznych hard rockowych czasów.
Albumy wg lat
Recenzje Heavy Prog
- Bardzo nie lubię wszelakiego rodzaju porównań. Nie lubię porównywać jakiegoś… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Far From The Sun (Siena Root)
- Wreszcie nadszedł moment, kiedy biorę oddech od „dark-independetowo-prog-folkowo-hardcore'owo-gothic-ambientowo-metalowo-jakiś-tam jeszcze” klimatów… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Different Realities (Siena Root)
- Keep Rockin’ kojarzy mi się falą polskich zespołów progresywnych, które… Skomentowane przez Gabriel Koleński Seismic Shift (Keep Rockin')
- Wstaje nowy dzień, a właściwie wstał 15 lat temu. Taka… Skomentowane przez Gabriel Koleński A New Day Dawning (Siena Root)
- PHI. Znowu zespół z kraju niemieckojęzycznego, choć tym razem nie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Cycles (PHI)
- Po udanym debiucie sprzed czterech lat w postaci „Into the… Skomentowane przez Łukasz 'Geralt' Jakubiak Screaming Out Your Name (Keep Rockin')
- Jakoś nie miałem okazji zetknąć się do tej pory z… Skomentowane przez Konrad Niemiec Bartók in Rock (Dialeto)
- Perpetual Escape pochodzi z Francji, istnieje od kilku lat, ma… Skomentowane przez Gabriel Koleński Into My Dreams (Perpetual Escape)
- Przyznaję bez bicia, że sam już nie wiem czy lubię,… Skomentowane przez Bartek Musielak Little Something For You To Choke (Killsorrow)
- Dawno nic mnie tak nie ucieszyło jak wiadomość o tym,… Skomentowane przez Michał Jurek Until All Ghosts Are Gone (Anekdoten)
- Flying Colors możemy zaliczyć do tzw. „supergrup”, jako że w… Skomentowane przez Marcin Szojda Second Nature (Flying Colors)
- Po nagraniu udanego i ostatecznie docenionego przez publiczność 'Death Walks… Skomentowane przez Michał Jurek In Hearing Of Atomic Rooster (Atomic Rooster)
- Atomic Rooster to zespół nieco już zapomniany. Miłośnicy brzmień lat… Skomentowane przez Michał Jurek Atomic Roooster (Atomic Rooster)
- Czy zastanawialiście się kiedyś jakby zabrzmiał Symphony X urozmaicony organami… Skomentowane przez Łukasz 'Geralt' Jakubiak Aftereality (SpectAmentia)
- Wydaje się, że Black Ball Suzi nieźle wystartowali ze swoim… Skomentowane przez Paweł Caniboł Jestem (Black Ball Suzi)
- Do tej współpracy po prostu musiało dojść. Jeff Beck już… Skomentowane przez Michał Jurek Beck, Bogert & Appice (Beck, Bogert & Appice)
- Potrzebowałem paru dni żeby dobrze wsłuchać się w materiał i… Skomentowane przez Paweł Caniboł Aftereality (SpectAmentia)
- To była jedna z moich najbardziej oczekiwanych płyt ostatnich miesięcy.… Skomentowane przez Konrad Niemiec Into The Maelstrom (Bigelf)
- Karmamoi - Odd Trip Świeża, wręcz z pod igły płyta… Skomentowane przez Mateusz Tomanek Odd Trip (Karmamoi)
- Kolejny singiel promocyjny przygotowany z myślą o stacjach radiowych. Choć… Skomentowane przez Konrad Niemiec (Another) Nervous Breakdown (Bigelf)