1 komentarz
-
Iron Mask zastosowali starą recepturę na zrobienie niezłego rock'n'rollowego energetyzującego wywaru, mogącego śmiało konkurować z Czerwonym Bykiem. Eliksir ten według starej modły wykonany i serwowany być powinien. Weźmy, więc szczyptę nazwy Iron Maiden, dołóżmy oko nietoperza i twarz Eddie'go na okładkę, wykorzystajmy motyw graficzny z Aces High, dołóżmy dwie garści śpiewu Sabatonu, dosłownie kilka solówek Iron Maiden, jeden sprawdzony tekst Running Wild, odmierzmy trzy uncje galopad gitarowych Monowar, dosypmy niezbyt dojrzały wokal Helloween tak, żeby się specjalnie nie rozpuścił i nie pływał po całym wywarze, a tylko by gdzieniegdzie go było widać i słychać. Na koniec wsypmy do kociołka nieruszony tytuł Only The Good Die Young i nadłamany zębem czasu Infinite Dreams. Całość zamieszajmy i zagotujmy. Zostawmy do ostudzenia. Można podawać na zimno, ale można też ponownie uwarzyć i taki ciepły serwować w towarzystwie blond-włosych dzi(e)wek - nie mylić z dziewicami - ku uciesze ich i swoim. Można solić i pieprzyć (przed, podczas, po, zamiast) według uznania. Eliksir pobudza zmysły i członki. Te ostatnie do rytmicznych ruchów zarówno wertykalnych jak i horyzontalnych.
Ryszard Lis piątek, 11, grudzień 2009 15:50 Link do komentarza
Cztery lata po wydaniu świetnie przyjętego 'Hordes Of The Brave', Iron Mask powraca z nowym albumem Shadow Of The Red Baron. Album wydany został przez wydawnictwo Lion Music promujące zespoły nurtu neoklasycznego i melodyjnego rocka, power metalu, heavy metalu.
Okładka płyty Shadow Of The Red Baron przedstawia samolot Czerwonego Barona, tyle, że na jego miejscu siedzi Człowiek w Żelaznej Masce (zobacz post scriptum), którego niechybnie próbuje ukatrupić Śmierć. Kreska znana z okładek Iron Maiden przywodzi na myśl postać Eddie'go. Niestety więcej szczegółów na ten przedstawić nie możemy, ponieważ oficjalna premiera płyty odbędzie się 15-tego stycznia 2010 roku. W momencie recenzji redakcja otrzymała tylko materiały przedpremierowe w postaci plików mp3 oraz informacji tekstowych a także zdjęcie okładki płyty.
A więc zaczynamy! I to ostro zaczynamy! Shadow Of The Red Baron - czyli utwór tytułowy. Najważniejszy, wspomniany już wcześniej odczynnik wywaru zwany też przez czarownice Aces High działa. Dodaje nie tylko skrzydeł, ale i wigoru! Wcielamy się w Czerwonego Barona i mkniemy dwupłatowcem przez przestworza polując na powietrznych wrogów. Dla niewtajemniczonych małe wyjaśnienie: Manfred Albrecht Freiherr von Richthofen to niemiecki lotnik, największy as myśliwski okresu I wojny światowej. Nazywany Czerwonym Baronem ze względu na kolor samolotu. Odniósł 80 oficjalnie uznanych zwycięstw powietrznych. Obrazom i wyobrażeniom tej powietrznej walki towarzyszy dynamiczna muzyka. Jest szybko i z czadem! Bezlitosne perkusyjne tempo przywodzi na myśl podniebną strzelaninę z pierwszej Wojny Światowej. Wtórujące mu gitary, niczym silnik dwupłatowca tną powietrze. Prawdziwa dawka power metalu, która trzyma słuchacza w napięciu przez ponad siedem minut.
W Dreams mamy delikatne zwolnienie, chociaż Iron Mask dalej trzyma poziom a mocny riff wiodący i chóralne zaśpiewy całego zespołu samoistnie powodują chęć tupania do rytmu i ruszania piórami.
Forever In The Dark zaczyna się niewinnie kilkoma powtarzanymi dźwiękami wydobywanymi z syntezatora. Po chwili pojawiają się znowu chóralne męskie głosy, wsparte wiodącym wokalem, śpiewające razem: Forever In The Dark. Trochę mroku i chrypy wokalnej dostajemy w Resurrection. Tymczasem w Saharze robi się niemal progresywnie, kiedy pod koniec utworu słychać walczące o prym solo klawiszowe. Z kolei melodyjnie, nostalgicznie i nastrojowo usposabia My Angel Is Gone. Podniosłe i wolne gitarowe zagrywki, przejmujący głos wokalisty i wolny rytm budują atmosferę niemal ze świata fantasy.
Istny rodzynek na tej płycie to: Black Devil Ship. Rozpoczyna się grzmotami, odgłosami burzy, szumem deszczu, po czym szybko przenosimy się na piracki statek by niszczyć, grabić i śpiewać chórki wspólnie z piratami. Wracają wspomnienia związane z płytą Running Wild Under Jolly Roger. Wykorzystane zagrywki gitarowe przypominają sławetny Maidenowy motyw z Mother Russia. Czyżby ukłon w stronę jednego z członków zespołu - Vassilia Moltchanova? Jednak po chwili dźwięki przechodzą sprytnie w motywy irlandzko-szkockie, przeplatając kilkukrotnie cały utwór. Po tytułowym Shadow Of The Red Baron to według mnie drugi bardzo porywający utwór na tej płycie.
Trochę patetycznie robi się w We Will Meet Again, ale zaraz po chwili w mózg wwiercają nam się dwie solówki rozpoczynające Universe. Only Good Die Young brzmi jak hołd dla dokonań prekursorów i imienników, czyli samego Iron Maiden. Wprawdzie tekst główny jest inny, ale w refrenie pojawia się lekko zmodyfikowane: Only The Good Die Young, The Evil Live Forever.
Instrumentalny Ghost Of The Tsar to kolejny rosyjski akcent na płycie. Zaczyna się symfonicznym intro, podczas, którego słyszymy zachrypnięty głos Carskiego Ducha. Całość utworu to miejsce popisy gitarowe i syntezatorowe, a gdzieniegdzie słychać ciężki, przygnębiający i zachrypnięty głos Ducha Cara.
Przypomina się cytat z kultowego polskiego filmu Rejs. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę. Tak, więc Iron Mask zastosowało starą, dobrą zasadę. Poprzez reminiscencję wykorzystali to, co znane, sprawdzone, lubiane i dobre. Sukces gwarantowany? Może sukces nie do końca, ale na pewno receptura wypróbowana i pewna, dzięki niej otrzymujemy zestaw jedenastu energetycznych kawałków heavy metalowych, których nie powstydziliby się twórcy tego nurtu w latach 80-tych. No właśnie 80-tych. Tylko czy Iron Mask przebije się swoimi melodyjnymi solówkami i dickinsonowym śpiewem w tych nowych, jakże zmienionych okolicznościach przyrody? Posłuchać warto. Specjalnie się nad tym rozwodzić nie warto. Ot, muzyka łatwa, szybka i przyjemna. Niejednemu oddanemu fanowi NWOBHM (New Wave Of British Heavy Metal) sprawi kupę radości i przyjemności.
Osobiście wybrałbym się na koncert Iron Mask, bowiem na tego typu widowiskach najlepiej jest ocenić rzetelność i wiarygodność prezentowanej muzyki. Występy live dają obraz kunsztu muzycznego zespołu i albo przekonują do niego albo na zawsze pozostawiają niesmak.
Płyta Shadow Of The Red Baron ma się ukazać w wersji limitowanej dual pack CD/DVD, na którym otrzymamy wywiady z zespołem oraz gitarową lekcję poprowadzoną przez Dushana Petrossi'ego.
Moja ocena 4/5
Ryszard Lis
P.S. IRON MASK, czyli Żelazna Maska to postać autentyczna. Był człowiekiem więzionym w Bastylii, a później na Wyspie Świętej Małgorzaty u południowych wybrzeży Francji. Zakuty w żelazną maskę, której pod karą śmierci nie wolno mu było zdejmować. Jego tożsamość pozostaje nieznana. Rzekomo był to włoski dyplomata Marchiali, jednak według Woltera był to brat-bliźniak króla Ludwika XIV - jego ojcem miał być kardynał Jules Mazarin, a matką Anna Austriaczka. Wersję tę spopularyzował w powieści Wicehrabia de Bragelonne - Alexandre Dumas (ojciec). Więzień w żelaznej masce zmarł 19 listopada 1703 w więzieniu na Wyspie Świętej Małgorzaty.
Albumy wg lat
Recenzje Heavy Prog
- Bardzo nie lubię wszelakiego rodzaju porównań. Nie lubię porównywać jakiegoś… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Far From The Sun (Siena Root)
- Wreszcie nadszedł moment, kiedy biorę oddech od „dark-independetowo-prog-folkowo-hardcore'owo-gothic-ambientowo-metalowo-jakiś-tam jeszcze” klimatów… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Different Realities (Siena Root)
- Keep Rockin’ kojarzy mi się falą polskich zespołów progresywnych, które… Skomentowane przez Gabriel Koleński Seismic Shift (Keep Rockin')
- Wstaje nowy dzień, a właściwie wstał 15 lat temu. Taka… Skomentowane przez Gabriel Koleński A New Day Dawning (Siena Root)
- PHI. Znowu zespół z kraju niemieckojęzycznego, choć tym razem nie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Cycles (PHI)
- Po udanym debiucie sprzed czterech lat w postaci „Into the… Skomentowane przez Łukasz 'Geralt' Jakubiak Screaming Out Your Name (Keep Rockin')
- Jakoś nie miałem okazji zetknąć się do tej pory z… Skomentowane przez Konrad Niemiec Bartók in Rock (Dialeto)
- Perpetual Escape pochodzi z Francji, istnieje od kilku lat, ma… Skomentowane przez Gabriel Koleński Into My Dreams (Perpetual Escape)
- Przyznaję bez bicia, że sam już nie wiem czy lubię,… Skomentowane przez Bartek Musielak Little Something For You To Choke (Killsorrow)
- Dawno nic mnie tak nie ucieszyło jak wiadomość o tym,… Skomentowane przez Michał Jurek Until All Ghosts Are Gone (Anekdoten)
- Flying Colors możemy zaliczyć do tzw. „supergrup”, jako że w… Skomentowane przez Marcin Szojda Second Nature (Flying Colors)
- Po nagraniu udanego i ostatecznie docenionego przez publiczność 'Death Walks… Skomentowane przez Michał Jurek In Hearing Of Atomic Rooster (Atomic Rooster)
- Atomic Rooster to zespół nieco już zapomniany. Miłośnicy brzmień lat… Skomentowane przez Michał Jurek Atomic Roooster (Atomic Rooster)
- Czy zastanawialiście się kiedyś jakby zabrzmiał Symphony X urozmaicony organami… Skomentowane przez Łukasz 'Geralt' Jakubiak Aftereality (SpectAmentia)
- Wydaje się, że Black Ball Suzi nieźle wystartowali ze swoim… Skomentowane przez Paweł Caniboł Jestem (Black Ball Suzi)
- Do tej współpracy po prostu musiało dojść. Jeff Beck już… Skomentowane przez Michał Jurek Beck, Bogert & Appice (Beck, Bogert & Appice)
- Potrzebowałem paru dni żeby dobrze wsłuchać się w materiał i… Skomentowane przez Paweł Caniboł Aftereality (SpectAmentia)
- To była jedna z moich najbardziej oczekiwanych płyt ostatnich miesięcy.… Skomentowane przez Konrad Niemiec Into The Maelstrom (Bigelf)
- Karmamoi - Odd Trip Świeża, wręcz z pod igły płyta… Skomentowane przez Mateusz Tomanek Odd Trip (Karmamoi)
- Kolejny singiel promocyjny przygotowany z myślą o stacjach radiowych. Choć… Skomentowane przez Konrad Niemiec (Another) Nervous Breakdown (Bigelf)