Morly Grey to legendarna, amerykańska grupa mająca na swoim koncie tylko jeden album wydany w 1972 roku. Dlaczego 'legendarna'? Bo wydała ten album samodzielnie i zniknęła. A jedyna reedycja na CD ukazała się po 35-ciu latach w równie niewielkim nakładzie. I też zniknęła, podobnie jak zespół... Oryginalny winyl kosztuje ponad 1000 dolców, więc warto zapolować chociaż na kompakt.
Muzyka? Ciężki, psychodeliczny rock, gitarowa orgia i fajna melodyka. 8 utworów, 46 minut muzyki. Muzyki nagranej w dwóch różnych studiach, i różniących się jakością, ale od początku do końca doskonałej. Gitary powalają. Granie bardzo 'amerykańskie', czyli osadzone w ramach bluesa, ale prawie hard, czyli taki mocno psychodeliczny blues-hard-rock. Ostatnia pozycja na płycie The Only Truth to siedemnasto minutowa suita w której grupa wyraznie zbliża się do fenomenalnej Gwiezdnej Burzy z drugiej płyty UFO, z tym , że tu jest dużo bardziej psychodelicznie. Naprawde doskonała płyta. Uczta dla wszystkich kochających starocie i surowe początki hard rocka i im to właśnie polecam, natomiast amatorzy neoproga i ładnych, delikatnych dzwięków, powinni Morly Grey obchodzić szerokim łukiem. Oczywiście moim, cholernie subiektywnym zdaniem...