It All Starts Here

Oceń ten artykuł
(20 głosów)
(2013, EP)

1. It All Starts Here
2. Wandering Danzig
3. Diffraction Point
4. Watching Alex
5. Stages Of Delusion

Mateusz Gajda - gitara basowa
Łukasz Pawluk - instrumenty klawiszowe
Michał Baszuro - gitara elektryczna
Wojciech Kowal - gitara elektryczna
Tomasz Hoffman - instrumenty perkusyjne

Więcej w tej kategorii: Stages Of Delusion »

1 komentarz

  • Łukasz 'Geralt' Jakubiak

    Będąc niezbyt zapalonym fanem post rockowych wariacji, postanowiłem – nieco z lekkim dystansem – sięgnąć po debiutancką EPkę panów z Sounds Like The End Of The World i powiem szczerze rozczarowałem się bardzo mile (mówiąc kolokwialnie).

    Słychać, ze kapelę tworzą doświadczeni w muzycznych wojażach muzycy, a w jej skład wchodzą: Wojciech Kowal (gitara elektryczna), Tomasz Hoffman (perkusja), Mateusz Gajda (bas), Michał Baszuro (gitara elektryczna) oraz Łukasz Pawluk (klawisze). Czym jest ich muzyka? To bardzo osobliwy i profesjonalnie zaaranżowany, instrumentalny post rock, przypominający nieco twórczość God Is An Astronaut, czy naszego Tides From Nebula. W ich kompozycjach słychać ogromne, artystyczne zaangażowanie, o czym możemy się już przekonać w rozpoczynającym…

    „It All Starts Here”. Jazzujący wstęp, w którym pierwsze skrzypce gra doskonała sekcja rytmiczna uzupełniona hipnotycznym klawiszem – bardzo dobre, pierwsze wrażenie. W późniejszych fragmentach utwór znacznie się rozpędza i zostaje wsparty przez oszczędne, ale niezwykle klimatyczne, gitarowe melodie. Dalej mamy narkotyczny „Wandering Danzing”, w którym posępną atmosferę buduje znakomite, klawiszowe tło w wykonaniu Łukasza Pawluka. Na nieco bardziej dynamicznym „Diffraction Point” ponownie wracamy w jazzowe klimaty, co doskonale słychać już w swingowym wstępie, który szybko przeradza się w psychodeliczne, gitarowo-klawiszowe partie. Nie można przejść obojętnie obok „Watching Alex”, który w początkowych fragmentach wywołuje gęsią skórkę za przyczyną rewelacyjnych, gitarowych akordów. Najlepsze słowo jakie określa ten numer to „nieprzewidywalny”, co potem zostaje potwierdzone w intensywnej końcówce. EPkę kończy „Stages Of Delusion”, który jest zdecydowanie najciekawszym utworem na płycie. Piękny, klawiszowy wstęp zostaje uzupełniony delikatnymi, gitarowymi popisami, by potem wybuchnąć przemyślanymi i bardzo emocjonalnymi melodiami – rewelacja.

    Jeżeli koniec świata miałby mieć jakieś muzyczne tło, to myślę, że panowie z Sounds Like The End Of The World nadawaliby się do tego idealnie. Ich dźwięki tworzą teatralne przedstawienie, które przepełnione jest umiejętnymi zwrotami akcji, a przy tym nasączone posępną i hipnotyczną atmosferą. Największym atutem muzyków jest mistrzowskie budowanie dramaturgii – z jednej strony pokazują nam melodyjność, a z drugiej wszechobecny niepokój, który dotyka naszych zmysłów. Ich wizja jest na razie nieco rozmyta, ale na tyle zniewalająca, że po pierwszym przesłuchaniu nie możemy się od niej uwolnić… Oby tak dalej.

    Tradycyjnie bez oceny i tym razem bez kulinarnych porównań… To po prostu znakomity debiut.

    Łukasz 'Geralt' Jakubiak wtorek, 23, lipiec 2013 11:04 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Post Rock

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.