ProgRock.org.pl

Switch to desktop

Z dnia na dzień na gorsze

Oceń ten artykuł
(15 głosów)
(2014, album studyjny)

01. Jedno słowo -
02. Z dnia na dzień na gorsze -
03. Ze szkła -
04. Dziesięć kłamstw -
05. Dzisiaj-

Czas całkowity -


- Kacper Gugała - wokal
- Jerzy Rajkow-Krzywicki - gitara
- Jan Rajkow-Krzywicki - gitara
- Jan Kaliszewski - gitara basowa
- Paweł Stanikowski - perkusja
oraz:
- Tadeusz Cieślak - saksofon

Media

Więcej w tej kategorii: « Fates EP 2 Płoń EP 3 »

2 komentarzy

  • Krzysztof Baran

    Nie jest łatwo zawiązać koniec z końcem w naszym pięknym kraju. Życie z dnia na dzień to niestety sposób na przetrwanie, a dla wielu to nie lada wyzwanie, polegające na tym, że albo się uda albo nie... Życie muzyka w Polsce to także ciężki kawałek chleba. Oczywiście odstępców od tej reguły nie brakuje, i wcale nie wiąże się to z umiejętnościami, wirtuozerią czy bożą ikrą. Czasem mi się wydaje, że ta reguła jest wręcz odwrotna, ale to temat rzeka, który większość z nas zna doskonale.

    „Z Dnia Na Dzień Na Gorsze”... Tytuł dość przewrotny, ale jakże prawdziwy w naszym kraju. Temat przesycony pesymizmem jaki powala na łopatki czasem największych optymistów. Z muzyką Thesis miałem do tej pory problem. Nie potrafiłem do niej odpowiednio usiąść. Zawsze coś mi tam gdzieś nie pasowało, choć z drugiej strony dzwoniło mi w którejś tam dzwonnicy, że w końcu dotrę do tej muzyki. Udało się! Właśnie za sprawą najnowszego albumu, jaki Warszawiacy wydali wiosną tego roku.
    Podstawowa zmiana (i właściwie jedyna) w składzie to oczywiście nowy głos Kacpra Gugały, z którym mogliście się już zetknąć podczas licznych koncertów Thesis, a także za sprawą singla „Ze Szkła” jaki zespół udostępnił min. w sieci. Reszta składu od lat ta sama: Jerzy Rajkow-Krzywicki - gitara, gitara akustyczna, Jan Rajkow-Krzywicki - gitara, gitara akustyczna, Jan Kaliszewski - gitara basowa, Paweł Stanikowski – perkusja. Niby podążają ze swoją muzyką w obranym na poprzednich wydawnictwach, kierunku. A jednak! Tym razem udało mi się całkowicie połknąć haczyk, i z rozmów ze znajomymi którzy śledzą polską scenę wiem, że nie jestem w tym temacie odosobniony. Brzmienie gitar braci: Janka i Jurka jest na nowej płycie tak bardzo wyraziste, i obaj bracia tak świetnie się wymieniają, że od samego początku słychać jak wiele wynieśli z poprzednich albumów. Mamy tu bardzo szeroki wachlarz rozmaitych zagrywek na gitarowych strunach. Od soczystego, niemal metalowego łojenia, przez typowo garażowe i grunge’owe brzmienia, elementy akustyczne po bardzo ciekawe, lekko psychodeliczne zagrywki z wykorzystaniem ciekawych pogłosów. Znakomicie współpracuje też sekcja rytmiczna, która w bardzo równy i pewny sposób prowadzi muzykę. Obok tradycyjnych dla Thesis, elementów post-rocka i nowoczesnego rocka progresywnego pojawiają się też elementy niemal jazzujące. To głównie za sprawą saksofonu, który dzierży w dłoniach Tadeusz Cieślak. Świetny pomysł, który doskonale ubarwia muzykę.
    Teksty i głos Kacpra Gugały to osobny majstersztyk. Jego barwa głosu znakomicie wpisuje się w charakter muzyki Thesis na albumie „Z Dnia Na Dzień Na Gorsze” i zaczynam się zastanawiać, czy to nie jest właśnie ten klucz, który spiął mi muzykę warszawskiej formacji i podał na srebrnej tacy. Teksty mocno pesymistyczne. Sprawiające wrażenie opowieści o skołatanej codziennymi trudami i znojami postaci, która bliska jest poddania się, stoczenia na dno a może nawet skończenia z samym sobą. Teksty także wzywające o pomoc, podanie dłoni przez kogoś bliskiego, kto może się okazać ostatnią osobą która może jeszcze w tym trudnym położeniu pomóc. Kacper wokalnie świetnie wciela się w tą rolę i genialnie operuje swoją bardzo ciekawą barwą głosu, w dodatku śpiewając w naszym ojczystym, co przecież w dzisiejszych czasach staje się ewenementem!
    Nie będę się zagłębiał w opis kolejnych numerów na płycie. Napiszę po prostu, że każdy, szanujący się słuchacz dobrych rockowych brzmień powinien się zmierzyć z tym materiałem. „Z Dnia Na Dzień Na Gorsze” to płyta stylistycznie bardzo przestronna i... rozbieżna. Podobnie zresztą jak jej poprzedniczki. A jednak tym razem, bardziej spójna i co najważniejsze – tym razem nasyciła mnie i sprawiła że płytę często wrzucam do odtwarzacza.
    Przewrotny tytuł płyty wiele mówi o tym co nas otacza. Na szczęście jeśli chodzi o tytuł to napiszę że zespół Thesis z Dnia Na Dzień Ma Się Ku Lepszemu i wystawię albumowi mocną czwórkę z plusem.
    4,5/5
    Krzysiek Jester Baran
    Ps. Prześledźcie indeksy na płycie. Jest w nich ukryta niespodzianka ;)

    Krzysztof Baran sobota, 07, czerwiec 2014 20:30 Link do komentarza
  • Gabriel Koleński

    "Z dnia na dzień na gorsze". Tak nazywa się nowa płyta warszawskiej formacji Thesis. Ja mam bardziej adekwatny tytuł - "Z płyty na płytę na lepsze". Bo taki generalnie jest efekt. Ale może po kolei.
    Swój pierwszy długogrający krążek Thesis wydało w 2009 roku, dwa lata po rozpoczęciu działalności. Uważam, że to świetny wynik i duże tempo. Druga płyta ukazuje się dopiero 5 lat później! To już trochę gorzej, ale trzeba przyznać, że w tak zwanym międzyczasie dużo się w obozie zespołu działo. Przede wszystkim panowie nagrali dwie epki (w tym bardzo dobrze przyjętą "Fates") i dokonali zmiany w szeregach, mianowicie zmienili wokalistę. Łukasza Krajewskiego zastąpił Kacper Gugała. Ja tą zmianę poczytuję jako zmianę na lepsze, nie będę ukrywał, że warunki głosowe i interpretacja Kacpra bardziej mi odpowiadają. Moim zdaniem śpiewa on w sposób bardziej zdecydowany i wyrazisty. Jeszcze jedno się w zespole zmieniło, przez co ciężko jest obu wokalistów porównać. Nie ocenię akcentu nowego członka grupy bo śpiewającego po angielsku słyszałem go raz na koncercie. Wszystkie teksty na "Z dnia na dzień na gorsze" są po polsku. I to również uznaję za zmianę na lepsze.
    Teksty są na tyle istotne, że dostaną osobny akapit. Ja nie krytykuję polskich zespołów śpiewających po angielsku. Takie kapele jak Riverside, Osada Vida, Believe czy Votum pokazują, że można to robić godnie. Ale fakty są takie, że polskie słowa docierają do Polaków szybciej i łatwiej. Oczywiście, jeśli autor ma coś do przekazania. Na całe szczęście Kacper Gugała (autor wszystkich tekstów na płycie) pisze ciekawie i wyraziście, do tego dość dosadnie. Oczywiście, że jest w tym wszystkim pewna poetyka i wrażliwość, ale nie brakuje słownych strzałów z grubej rury: "Sprzedam duszę w dobrym stanie/ mało używana/ podaj cenę/ mi już nie potrzebna jest" (tytułowa) czy "Czy nie prawdą jest że każdy z nas jest inny, więc powiedz mi dlaczego mam znów czuć się winny" ("Dziesięć kłamstw"). Powiem szczerze, słuchając tych tekstów, nie raz kiwałem głową, przytakując. Jeszcze inną sprawą są poruszane przez wokalistę tematy, trudne i niekoniecznie wygodne (myśli samobójcze, otaczająca nas rzeczywistość, kruchość relacji ludzkich, hipokryzja duchownych czy problem nagłej, niepotrzebnej śmierci). Do tego trzeba dodać świetną interpretację Gugały, który wie kiedy trzeba śpiewać delikatnie, a kiedy trzeba prawie krzyczeć.
    Jeśli chodzi o samą muzykę zawartą na najnowszej płycie Thesis to określiłbym ją trzema R. Rozwój. Właściwie wszystko co słychać na nowym albumie znajduje się na wyższym poziomie w porównaniu do poprzednich dokonań zespołu. Jest więcej partii transowych, wkręcających gitar, hipnotyzujących ścian dźwięków. Jest dużo bardzo dobrych pomysłów, fajnych zmian rytmu i nastroju. Wszystko brzmi znacznie lepiej, jest soczyście, ale też selektywnie. Świetnym pomysłem było skorzystanie z pomocy saksofonisty Tadeusza Cieślaka, który pięknie ubarwia niektóre utwory na płycie (delikatna, spokojna solówka w "Jedno słowo" czy ostre solo, niemal imitujące gitarę w "Dziesięć kłamstw"). Równowaga. Między partiami ciężkimi i delikatnymi. Nie brakuje spokojnego śpiewu wokalisty na tle dobrze znanych fanom grupy gitarowych "pajączków", ale dużo też tu ostrego, nieskrępowanego łojenia, a wszystko naprawdę dobrze wyważone. Radość. Ta czerpana z grania, słychać, że panowie lubią grać, chcą to robić i wychodzi im to co raz lepiej.
    Jak to? Żadnych wad? Nic? Powiem, że utwory są bardzo długie i rozbudowane (5 kawałków, ok. 46 minut), co może trochę przytłaczać na początku, tym bardziej że aranżacje są złożone i żeby wszystko odkryć trzeba poświęcić trochę czasu i uwagi.
    Odnoszę wrażenie, że z nowym wokalistą Thesis złapał również nowy wiatr w żagle i teraz płynie do przodu. Zespół pokazuje również, że polska muzyka, również ta śpiewana po polsku, naprawdę może mieć się dobrze, tylko trzeba zauważać i doceniać takie kapele jak Thesis. A z tym niestety może być słabo i nikt nie zagwarantuje, że to się zmieni. Przepraszam za taką gorzką refleksję na koniec. Nie mniej, zdecydowanie polecam!

    Gabriel "Gonzo" Koleński

    Gabriel Koleński wtorek, 25, luty 2014 16:41 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.

Top Desktop version