A+ A A-

Under The Cold

Oceń ten artykuł
(37 głosów)
(2008, album studyjny)

1.Intro (1:01)

2.A Piece Of Ice In Me (6:46)

3.The Lullaby Of Snowdust (4:28)

4.Avalanche (5:09)

5.Morphine (5:55)

 

 

Czas całkowity: 23:19

 

Urszula Wójcik – śpiew

Filip Smigiel – perkusja

Brunon Lubas – bas

Mateusz Mazur – gitara

Grzegorz Kyc – gitara

 

Media

Więcej w tej kategorii: Urban Fable »

1 komentarz

  • Paweł Tryba

    Poważnie zastanawiam się nad przeprowadzką do Rzeszowa. Kilka dni temu redakcyjny kolega chwalił debiut Funky Flow, 1.IX nowy album wydają weterani z RSC, a tu - kolejna nowalijka z tego miasta. I to niezła! Piękna okładka jest nieco myląca, bo kieruje nasze wyobrażenia w stronę czegoś subtelnego, delikatnego. Tak jednak do końca nie jest.

    Zaczyna się klasycznym zabiegiem - minuta radiowych szumów i komunikatów. Mogli Floydzi, mogło Riverside - Spiral też wolno, a co! W zasadniczej części mini albumu dostajemy muzykę, w której owszem, kłaniają się nawiązania do wielkich nazw, ale złożone w coś, co jest dla każdej kapeli najważniejsze - własny styl. Bazą jest gitarowy trans. Słychać, po co Spiral dwie gitary, bo kontrasty miedzy ich jednoczesnymi partiami bywają ogromne! W tym samym czasie delikatne 'pajączki' w tle - i pancerne riffy na wierzchu. Dużo delikatnych momentów. Sporo tu ech Toola, a także tych bardziej wysublimowanych momentów twórczości Cult Of Luna. Tyle tylko, że ci innowatorzy metalu bywają czasem źli i brzydcy do granic turpizmu - u Spiral nawet w momentach siarczystego riffowania panuje pewna elegancja. Trudno z czystym sumieniem powiedzieć czy to jeszcze metal czy raczej nowoczesny, pogmatwany hard rock.

    Myślisz, Czytelniku, że już wiesz, czego się spodziewać. A jeśli powiem, że w Spiral śpiewa pani? Przestaje się robić jednoznacznie, nieprawdaż? Głos Urszuli Wójcik brzmi cokolwiek dziewczęco. Zazwyczaj wolę, kiedy kobiety brzmią bardziej dojrzale, ale tu akurat mi to nie przeszkadza. Radziłbym tylko nieco więcej ekspresji, kiedy podkład jest bardziej czadowy. Na koniec creme de la creme wydawnictwa - 'The Lullaby Of Snowdust'. Utwór równie transowy, ale zbudowany zupełnie innymi środkami. Skrzypce i gitara akustyczna snują zwiewny temat, dopiero w połowie przełamany wejściem perkusji. To pozwala spojrzeć na Spiral jako na coś więcej niż tylko spadkobierców szkoły postmetalu. A poza tym 'The Lullaby...' na pewno ułatwi zespołowi dostęp do masowego odbiorcy. Mimo nawiązań do awangardy, muzyka Spiral jest zresztą dosyć przystępna i ma pewne punty styczne choćby z rodzimą Comą.

    To bardzo przemyślana muzyka - rock, który ma i ręce, i nogi, i jaja, ale też zagrany z głową. Taki, w który można się wsłuchiwać i wyłapywać z radością drobne niuanse. Mam nadzieję, że 'Under The Cold' to początek dłuższej kariery. Ocena: 4/5. Może to i mini album, ale bardzo treściwy. Sprawdźcie zresztą sami - jest dostępny w całości na stronie Spiral.

    Paweł Tryba poniedziałek, 28, lipiec 2008 00:20 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Post Rock

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.