A+ A A-

Flickering Lights

Oceń ten artykuł
(3 głosów)
(2020, album studyjny)

01. Just Some Flickering Lights - 4:34
02. Kurschatten - 6:06
03. Man In A Shed - Part II - 6:49
04. Clubbing - 6:27
05. The Old Man - 11:33
06. Some Time - 4:49
07. Questions - 5:42
08. By The Lake - 5:54
09. Morning Hours - 10:08
10. Hums - 4:40

Czas całkowity 1:06:41

- Florian Schuch - wokal, instrumenty klawiszowe
- Ferdinand Schuch - gitara, dodatkowy wokal
- Stephen Keuneke - gitara, dodatkowy wokal
- Lukas Preuber - gitara basowa, dodatkowy wokal
- Philipp Verenkotte - perkusja, dodatkowy wokal

Media

Więcej w tej kategorii: « A Closer Inspection

1 komentarz

  • Gabriel Koleński

    Kolejny odcinek mojej przygody z Mrs. Kite. Na szczęście nazwa jest jedynym dziwnym elementem jestestwa niemieckiego zespołu. Cała reszta jest jak najbardziej standardowa, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Poprzednim razem miałem możliwość recenzowania, jak się okazało debiutu kwartetu z Kolonii. Tu należy się czytelnikom naszego portalu małe wyjaśnienie. Płyta, którą uznałem wcześniej za debiutancką została nagrana przez muzyków pod inną nazwą, trudno więc jest zaliczać ją do dyskografii Mrs. Kite. Tak czy inaczej, między „A Closer Inspection” a wydanym w tym roku „Flickering Lights” minęło aż siedem lat, ale panowie wrócili z mocnym materiałem. Jeśli jesteście zainteresowani szczegółami, zapraszam do lektury.
    Paradoksalnie, żeby móc się rozwijać, czasem trzeba się cofnąć. W przypadku Mrs. Kite zmiana dotyczy brzmienia. Przemiana nie jest może wybitnie radykalna, ale jest zdecydowanie mniej chłodnej nowoczesności, która przejawiała się szczególnie w sposobie strojenia gitar – ciężkim, nieco dudniącym. Na nowej płycie nie ma też już tyle połamanych rytmów co wcześniej. Oczywiście, panowie nie odmówili sobie tego całkowicie, ale kompozycje są zdecydowanie bardziej poukładane. Zniknęło wrażenie lekkiego chaosu i pewnej przypadkowości w łączeniu ze sobą poszczególnych partii. Muzycy nieco uprościli swoją twórczość, co nie oznacza ubogości. Wręcz przeciwnie, powtarzalna rytmika i mocne, chwytliwe refreny nadały całości bardziej majestatyczny charakter. Dzięki temu poszczególnych utworów na „Flickering Lights” słucha się jeszcze przyjemniej niż na debiucie. Zespół często posługuje się schematem spokojna zwrotka – mocny refren, ale utwory są wystarczająco zróżnicowane, by nie zlewać się w jedną całość. Panowie rozmiłowali się również w dynamicznych partiach opartych na ścianach gitar i jednolitym rytmie. Tak grało Porcupine Tree na „Deadwing” i słuchając nowej płyty Mrs. Kite trudno jest pozbyć się wrażenia, że słynny album Brytyjczyków powrócił albo zagościł na dobre w odtwarzaczach kwartetu z Kolonii. Przestrzenne, spokojne partie z gitarą akustyczną, pianinem i harmoniami wokalnymi również brzmią jakby wyszły spod ręki Stevena Wilsona, tylko tak z dziesięć, piętnaście lat temu. Osobiście kompletnie mi to nie przeszkadza, ale fani Haken czy Leprous, zachwyceni debiutem Niemców, mogą poczuć się nieco rozczarowani. Trochę inaczej, choć też nie do końca, skonstruowane są dwa najdłuższe utwory na „Flickering Lights”, oba trwające ponad dziesięć minut – „The Old Man” i „Morning Hours”. Pierwszy rozwija się powoli, jest bardziej mroczny i tajemniczy, co jest miłą odmianą od sielskiej i nostalgicznej aury większości kawałków na płycie, oczywiście kończy się mocno. Niemal wieńcząca album druga z wymienionych kompozycji jest po prostu bardzo rozbudowana, ale raczej w myśl zasady „to samo, ale wszystkiego więcej”, bo nie wnosi niczego, czego nie usłyszeliśmy wcześniej.
    Mrs. Kite powrócili w nieco innej formie niż dotychczas, ale nadal jest bardzo ciekawie i jeszcze przyjemniej niż na debiucie. W dalszym ciągu polecam zespół fanom współczesnego rocka progresywnego, choć jest spora szansa, że „Flickering Lights” przyciągnie nieco innych słuchaczy niż „A Closer Inspection”.
    Gabriel Koleński

    Gabriel Koleński niedziela, 30, sierpień 2020 14:30 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Heavy Prog

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.