A+ A A-

Ace Of Spades

Oceń ten artykuł
(29 głosów)
(1980, album studyjny)

1. Ace Of Spades (2:49)
2. Love Me Like A Reptile (3:23)
3. Shoot You In The Back (2:39)
4. Live To Win (3:37)
5. Fast And Loose (3:23)
6. (We Are) The Road Crew (3:12)
7. Fire Fire (2:44)
8. Jailbait (3:33)
9. Dance (2:38)
10. Bite The Bullet (1:38)
11. The Chase Is Better Than The Catch (4:18)
12. The Hammer (2:48)

Czas całkowity: 36:42

- Ian "Lemmy" Kilmister / bass, vocals
- Eddie "Fast" Clarke / guitars
- Phil "Philthy Animal" Taylor / drums

1 komentarz

  • Michał Jurek

    Kiedy życie nie rozpieszcza, trzeba czasem odpalić muzę, która da stosownego kopa. Motorhead nadaje się do tego doskonale. A jeśli Motorhead, to 'Ace of Spades', najbardziej znana chyba ich płyta i wielki hit po obu stronach oceanu, z nagraniem tytułowym będącym już metalowym evergreenem, jednym z najbardziej rozpoznawalnych utworów Motorheadów.

    Z okładki patrzy na słuchaczy trójka zarośniętych kowbojów, rzuconych między piaski arizońskiej pustyni (choć fotę strzelono w Anglii). Daje to już mniej więcej pojęcie, jakiej muzyki się spodziewać, zwłaszcza że zdaniem samego Lemmy'ego, z taką facjatą po prostu musiał zostać rock'n'rollowcem. Będzie konkretnie i gitarą między oczy ;-) Pan Lemmy powiedział kiedyś w wywiadzie, że tworząc Motorhead chciał po prostu grać rock'n'roll, tylko szybciej. No i to doskonale słychać na tej płycie: czas trwania większości nagrań oscyluje wokół 3 minut. Nie ma tu przesadnego kombinowania i rozciągania solówek, riffy gitarowe są szybkie i zwarte. Sekcja rytmiczna również nie kombinuje i gra prosto, co nie znaczy jednak, że prostacko. Warto zwrócić uwagę na dudniący, sfuzzowany bas Lemmyego i szybką, acz precyzyjną grę pana Taylora na bębnach. Oprócz rock'n'rolla można się na płycie doszukać również bluesowych inspiracji, tylko oczywiście podkręconych stosownie. Tak czy inaczej, słucha się tego świetnie.
    'As pikowy' to kopalnia przebojów. W zasadzie każde nagranie ma papiery na hit. Ja najbardziej lubię westernowy 'Shot You in the Back', 'Live to Win' z genialnym otwarciem 'You know you can't be hurt You gotta believe in your star', oraz ekstra szybki 'Fire, Fire' ('Strike nine, strike ten, strike out again!'). '(We Are) the Road Crew', dedykowane technicznym i obsłudze koncertowej (Lemmy też zaczynał jako techniczny, i to u samego Hendriksa!), 'Bite the Bullet' czy 'The Chase is Better Than the Catch' (dla kontrastu można po nim posłuchać skaldowego 'nie o to chodzi, by złapać króliczka', ubaw gwarantowany ;-)) też sroce spod ogona nie wypadły. Czad, czad, czad! No i nie sposób oprzeć się klimatowi wiecznej imprezy, który przebija z tekstów wszystkich utworów: po prostu cały Lemmy, realizujący swoje życiowe credo, czyli sex, drugs & rock'n'roll*.
    But that's the way I like it baby
    I don't wanna live forever!


    Album 'Ace of Spades' jest czymś w rodzaju motorheadowego 'Paranoid', zresztą myślę, że gdyby Tommy Iommi grał swoje riffy nieco szybciej, to wyszłoby właśnie coś w stylu Motorhead. Podobnie jak 'Paranoid', 'Ace of Spades' to już absolutna biblia metalowców i nie tylko: jak słyszę i widzę np. Kings of Leon, to mam wrażenie, że pilnie studiowali na uniwersytecie życia u pana Lemmy'ego ;-). Nie można nie znać tej klasyki, trzeba mieć. I słuchać jako odtrutkę na bezsłoneczną, przygnębiającą jesienną aurę.
    5/5

    *sama nazwa zespołu też nie jest niewinna, slangowo oznacza bowiem sympatyka pewnej używki. Lemmy był tak wielkim jej miłośnikiem, że wyleciał przez to z Hawkwind.

    Michał Jurek piątek, 22, październik 2010 20:08 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Heavy Prog

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.