A+ A A-

On the air

Oceń ten artykuł
(2 głosów)
(1973, album studyjny)

01. Dingo not rated (7:21)
02. Laid-Back Feel not rated (6:47)
03. Dust My Broom not rated (5:01)
04. Boogie not rated (7:21)
05. Sunberry Jam not rated (10:15)
06. Rock And Roll Game not rated (3:40)
07. Better Times Will Come About not rated (3:16)
08. Sunday In The City not rated (4:56)
09. Banana Power not rated (5:25)
10. Boogie not rated (6:34)
11. Let Me Sleep not rated (6:55)
12. Up In Queensland not rated (1:59)

 

- Ian Ferguson (Bass)
- Greg Lawrie (Guitar)
- Tony Lunt (Drums)
- Broderick Smith (Vocals, Harmonica)
- Ian Winter (Guitar)
- Barry Sullivan (Bass)
- Garry Clarke (Bass)
- Mal Logan (Keyboards)
- Mal Capewell (Sax)

1 komentarz

  • Aleksander Król

    W styczniu 1970 roku , w Australii powstał band który przyjął nazwę Carson Country Band. Szybko nagrali kilka singli - przebojów , które uplasowały się w pierwszej dwudziestce Top Albums . Jednak granie przebojów to nie było „to” o czym chłopaki marzyli. Skrócili nazwę na Carson….i zagrali blues-hard rocka. Wreszcie mogli rozwinąć skrzydła – kontrakt z EMI i Harvest Records pozwolił im nagrać debiutancki album. Nazwali go „Blown”. W listopadzie 1972 roku pokazali go światu…. Krytycy, zachwyceni muzyką , określali ich dzwięki jako boogie-rock. Dziwna klasyfikacja…. Na płycie mamy 7 utworów. Wszystkie mocno osadzone w stylistyce bluesa. O ile pierwsza strona winyla to faktycznie coś „lżejszego” związanego z boogie to na stronie B pojawia się dziki , bluesowy hard rock, pełen ciężkiej gitary, mocnych riff’ów i długich improwizacji zarówno gitarowych ,klawiszowych, jak i saksofonowych na tle cudownie „rozkołysanej” sekcji rytmicznej…. I właśnie o „to” chłopakom chodziło - a że grać umieli, wyszła im płyta znakomita... W rodzinnej Australii cieszyli się wielką popularnością i dużo koncertowali. Ich legendarny koncert w 1973 roku na australijskim woodstock’u - Sunbury Rock Festival został zarejestrowany i wydany na płycie „On the Air” . 5 utworów, 36 minut muzyki.. I ta właśnie płyta rozpoczyna to wydawnictwo (z cyklu „dwie płyty na jednej…). Muszę trochę ponarzekać – nie wiem jaki jest cel odwracania kolejności płyt na takich wydawnictwach. Jest też pomyłka w kolejności utworów , które są podane na okładce – utwór 4 jest faktycznie piątym i odwrotnie – piąty jest czwartym… Nie rozumiem zmiany chronologii, a nie jest to jedyny taki wypadek… No, ale to nie wina muzyków – wróćmy do płyty. To zapis fantastycznego, mocno rozimprowizowanego koncertu, jednego z ostatnich jakie grupa zagrała, pokazujący prawdziwą wartość tej kapeli. Zniknęły lżejsze kawałki, została esencja. Esencja mocnego blues-hard-rocka . Praktycznie jedna, wielka improwizacja…z nieśmiertelnym Hey Joe (Hendrix) , znakomita atmosfera, pyszna płyta…. Polecam to wydawnictwo wszystkim amatorom bluesa i wyrobów bluesopodobnych, zwłaszcza tych surowych i żywiołowych z początków lat 70-tych ubiegłego wieku , natomiast wielbiciele neo-progresu powinni go omijać szerokim lukiem… oczywiście jak zwykle moim, cholernie subiektywnym zdaniem…

    Aleksander Król piątek, 22, marzec 2013 19:14 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.