Water Stories

Oceń ten artykuł
(1 Głos)
(1993, album studyjny)

1. Glacial Reconstruction (6:58)
2. Levels and Degrees (7:19)
3. Surface Movements (4:27)
4. The View I (5:18)
5. Between Memory and Presentiment (4:02)
6. Ten Thousand Years Later (7:09)
7. Waterfall (2:14)
8. Flotation and Surroundings (5:20)
9. Riverscape (2:14)
10. Approaching the Sea (4:50)
11. The View II (4:30)
12. History (3:47)

- Ketil Bjørnstad (piano)
- Terje Rypdal (guitar)
- Bjørn Kjellemyr (bass)
- Jon Christensen (tracks 1-5) (drums)
- Per Hillestad (tracks 6-12) (drums)

1 komentarz

  • Aleksandra Dudziak

    Dobitnie i głęboko świadomie zagrane,
    przestrzeń i wyrazu moc posiadające,
    artykulacji perkusyjnej światy-
    zamykają klamra każdy akord melodii ,każdej jednej niemal sferę!…

    Pełen majestatu jeździec, orki osiodławszy, pomyka oceanu wichrem.
    Zanurza się w głębin pętach, by blasku słońca wdzięków odebrać
    i odbić mu tarczą piersi wypiętej blask…
    Pełen godności wodnego lotu widok ów,
    wyobraźnia utkała-
    słysząc co słyszy…
    co podyktowała,
    ta symfonia nastrojów odmiennych ciszy…
    Dzikie gitar, jak syren zawodzenia, orek tony, przyjmujące w muzycznej plasujące się niszy.
    Kołyszą nasze myśli owe tony, w tornada je kołując
    Dotyka to szkwału ścian wodnych murów
    To srebrzących się łusek grzbietów lica pacyficznego
    Migocze się kanwa…
    zaplata wodorostom warkocze…

    Piękne delayów sieci, łapią ciszy sploty i płachty całe.
    Nie sposób obrazów tych zapomnieć, tak czule opowiedzianych.
    Niezwykle wrażliwa muzyka, którą tworzy pięcioro panów...
    Jakże zgrani myślą i czujący się wzajem...


    Bardzo nastrojowy krążek. Tytuły utworów zahaczają o zjawiska przyrody, oraz sił panujących we wszechświecie, jak i psychologiczne rozgrywki wewnątrz naszych duszewnych wszechświatów… Interesujące melodie, intrygujące partie gitary Terjego Rypdala, niesamowicie sprzęgnięte są z linią basu, która w zasadzie nigdy nie mija się atmosferycznie z harmonią partii pozostałych instrumentów, wręcz genialnie ją uzupełnia. Czyniąc to, co każdy basista winien, Biorn Kjellemyr wplata się interesująco w jazzową konwencje współpracy piana z perkusją …Melodie jakie wygrywa konkurencyjnie wręcz z liniami klawiszy przepływają, pełnią wręcz role gitary głównej… Na pierwszych planach dzieją się ciekawe historie, nie ma bowiem instrumentów solowych jako takich, perkusja niejednokrotnie pojawia się w centrum muzycznej rozgrywki co brzmi naprawdę ciekawie i zarazem motywuje pozostałych muzyków, wręcz zagrzewa do muzycznej walki o dramaturgię i właściwy podział ról, mając też swoje kompozycyjne pomysły- obaj perkusiści Jon i Per podejmują ryzykowną i wartą ryzyka grę…Polecam muzyka nieprzeciętnie napisana z ogromnym wyczuciem …Rzekłabym taktem muzycznym i przejmującą swobodą…akustyczność płyty rola ciszy oraz nostalgia pewien rodzaj turpizmu muzycznego oszukuje nasze zegarki i zawiesza nas na chwilę pokazując jak żyć czasem z boku zamętu który tak zwykł niepokoić naszą dusze…uczy medytacji i rozmowy ze Stwórcą
    Nie bez znaczenia jest rola producenta który wie jak osiągnąć ten szczególny rodzaj klimatu, który zawsze sączy się z nagrań tej wytwórni. .Manfred Eicher wie co zrobić by tematu nie dać przegadać zcukierkowić tudzież rozmyć…Domyślam się szczególnie sprzyjającej skupieniu, atmosfery miejsca w jakim znalazł się ów człowiek. By stworzyć taki warsztat pracy, konieczna jest niejednokrotnie intuicyjna wręcz znajomość praw matematycznych rządzących przebiegiem fal akustycznych, oraz spektrum barw i kolorów ciszy…Wiele się od Pana Manfreda uczę…. W całym tym opisie, mam również na myśli miejsce w sercu, które bez zbytnich ochów i achów cenię…po prostu cenię…
    …Dziękuję chłopaki, za tę chwilę, piękny projekt ,wartościowo spędzony czas…
    A i wybaczcie czytający moje 3 wtrącone w nawias grosze ,że żaden muzyk i niczyja muzyka nie jest dla mnie jak inna…Nie porównam zatem nikogo z nikim, tak wprost, że jest jak…inny jakaś jak innaCzłowiek jest i zwykł być niepowtarzalny ….Mówiąc o czyichś alegorycznie, podobnych jedynie światach, czynię to bez odbierania muzykom ich indywidualności... Spytacie ,a co gdy mają miejsce niestosowne chwyty…Takich trudno dowieść…melodie jak dzieła architektury są nieraz .Kto z Mezopotamczyków obraziłby się o piramidy a z Egipcjan o zigguraty a z pośród Majów o …
    Darujmy sobie takie dąsania
    Muzyka jest do słuchania
    nie zaś spierania
    obyczaje łagodzi
    i z pęt egoizmu swobodzi...


    Aleksandra Dudziak 06.05.2013r.

    Aleksandra Dudziak wtorek, 07, maj 2013 13:42 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.