2. Bloody well Right (4:26)
3. Hide in your Shell (6:52)
4. Asylum (6:30)
5. Dreamer (3:19)
6. Rudy (7:07)
7. If everyone was Listening (4:05)
8. Crime of the Century (5:20)
Czas całkowity: 43:14
- Roger Hodgson ( vocal, guitar, pianos )
- John Anthony Helliwell ( saxophones, clarinets, vocals )
- Dougie Thomson ( bass )
- Richard Davies ( vocals, keyboards, harmonica )
1 komentarz
-
Niektórzy mówią, że to pop a nie rock. Może i tak. Ja znam tylko jedną ich płytę, i nie słyszę w niej nic bardziej popowego niż słyszę w innych kapelach progowych czy około progowych. Jest to album od którego nie mogę się uwolnić. Ciągle mam ochotę słyszeć melodie ze School czy Asylum. Dlaczego??
Rafał Ziemba niedziela, 16, marzec 2008 00:14 Link do komentarza
School otwiera tę płytę. Zaczyna się harmonijkowym intro, potem przez chwilę mamy zwykły rock, ale w 3 minucie i 20 sekundzie utwór ten zmienia się w coś niesamowitego. Chwilkę pogrywa gitarka o Eloyowym brzmieniu (z tym, że Eloy doszedł do tego brzmienia kilka lat później), a później klawiszowiec wygrywa nam naprawdę świetna partię i całość się pięknie rozkręca. Na ostatnie 45 sekund zespół wraca do motywu zwrotki, ale jest to już zagrane trochę inaczej i zaśpiewane trochę inaczej. Prawie że Floydowo. Na wstępie Bloody Well Right popisuje się swymi umiejętnościami po raz kolejny klawiszowiec. Za chwilę dołącza do niego saksofon a wszystko to przerywa ostry gitarowy riff. Natomiast refren przywodzi już na myśl Queen. Generalnie sam riff kojarzy mi się trochę z wczesnym Aerosmith. Ale to takie moje luźne skojarzenia na marginesie i nie trzeba się tym przejmować:) W Hide In Your Shell znowu witają nas klawisze, ale takie które przywodzą na myśl Genesis. Jest to dość długi utwór bardzo ładnie zaaranżowany. Refren jest trochę zbyt radosny jak na resztę utworu, ale najwyraźniej tak im pasowało do konceptu. Popowy beat zmienia się w trochę bardziej skomplikowane granie na 2 minuty przed końcem, i tym razem bardziej to przypomina solowego Gabriela (tylko tego bardziej popowego). Za to Asylum to już całkiem inna jazda. Może się w pierwszych minutach kojarzyć trochę z lżejszymi utworami Pink Floyd i VDGG (osobiście migają mi tam dalekie echa House With No Doors). To chyba mój ulubiony kawałek na tym krążku. Bradzo podoba mi się aranżacja, która odwołuje się do końca lat 60 jeśli chodzi o muzykę rockową, ale pod sam koniec już robi się bardzo gęsto. Zaczyna mocniej przygrywać gitara a i wokalistę interesują bardziej ekspresyjne okrzyki niż śpiew. Niby nic wielkiego, a coś jest w tym utworze, i nazywa się to 'pasja'. Piaty utówr czyli Dreamer zaczyna się dość zabawnie, i znów trochę Queenowo. Ot, taki śmieszny trzy i pół minutowy utworek, którego bardzo miło się słucha. Jak zwykle mamy ciekawy śpiew wokalisty i przebijające się od czasu do czasu klawisze. A tak nawiasem mówiąc, jest to zdecydowanie lepszy Dreamer niż ten który nagrał Ozzy. Nadeszła czas na najdłuższy utwór. Wbrew nazwie nie jest to utwór o 4 Pancernych:) Rudy jest świetną rockową kompozycją. Albo raczej taką rockową balladką. Choć tez nie do końca, bo miękką strukturę przerywają ciągle gitarowe riffy. W połowie utwór zostaje przełamany mówioną wstawką, co daje dalsze pole do jego rozwinięcia. Powtarza się tu formułka stosowana na całej płycie, że im dalej tym bardziej rockowo, ale mi to nie przeszkadza:) W In Everyone Was Listening jest bardzo fajnie zaaranżowany wokal. Poza tym, całość nie odstaje klimatem od reszty utworów, jest rockowo, ale stonowanie. No i w refrenie występuje melodia, która w jakiś sposób wpadła mi w ucho. I w końcu nadszedł czas na tytułowy kawałek. Chyba najbardziej agresywny na całej płycie. I chyba najbardziej rockowy. Pojawia się bardzo fajne solo gitarowe, śpiew jest też jakby bardziej ekspresyjny. No i tak od połowy numer ten zmienia się w coś naprawdę szczególnego... I to solo saksofonu...
Supertramp tą płytą udowodnił, że rock i progresję da się połączyć z popem i wieloma motywami i melodiami, co do których mamy wrażenie, że słyszeliśmy je gdzie indziej. W całościowej ocenie przynosi to tylko dodatkowy punkt, bo kompozycje bronią się same. Dla mnie 5/5. Jeszcze raz podkreślę. Jeśli to ma być pop to ja chcę takiego popu słuchać na okrągło.
Albumy wg lat
Recenzje Varia
- Wielce ciekawy to zespół, całe to Omni. Kiedy bowiem tryumfy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Omni (Omni)
- Nigdy nie byłem i do dziś nie jestem zagorzałym fanem… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Ozzmosis (Ozzy Osbourne)
- Zanim przejdę do sedna, muszę szczerze przyznać, że ogarnęło mnie… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Leidenschaft (Lacrimosa)
- Swego czasu powstał w mojej głowie osobliwy podział twórczości Lacrimosy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Lichtgestalt (Lacrimosa)
- Kiedy po raz pierwszy usłyszłem "Echos", a było to zaraz… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Echos (Lacrimosa)
- Z twórczością zespołu Lion Shepherd mam przyjemność zapoznać się po… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska III (Lion Shepherd)
- Chyba żaden album Metus nie powstawał tak długo i w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Time Will Dissolves Our Shadows (Metus)
- Długo zabierałem się do napisania tej recenzji, może nawet trochę… Skomentowane przez Bartek Musielak III (Lion Shepherd)
- Jeśli miałbym wskazać jakieś państwa na świecie, które otacza aura… Skomentowane przez Bartek Musielak Unortheta (Zhrine)
- O Seasonal, jednoosobowym projekcie pochodzącego z Białegostoku Macieja Sochonia pisaliśmy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Heartvoid (Seasonal)
- Szanse, że Adam Płotnicki będzie wciąż kojarzony jako wokalista Crystal… Skomentowane przez Gabriel Koleński 4.3. (Plotnicky)
- Czasem zdarza mi się słuchać albumów, przy których myślę sobie,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Silent Sacrifice (Seasonal)
- To miał być singiel, ewentualnie maxi singiel, potem epka, ostatecznie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Under the Fragmented Sky (Lunatic Soul)
- Istnieją takie zespoły czy projekty muzyczne, które powstają z potrzeby… Skomentowane przez Gabriel Koleński Radio Voltaire (Kino)
- Chciałem rozpocząć podniosłym „Polak potrafi!”, ale w sumie to nie… Skomentowane przez Bartek Musielak Litourgiya (Batushka)
- Szczerze mówiąc, nigdy nie potrafiłem zrozumieć pojęcia jesiennych wieczorów oraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Black Butterflies (Metus)
- Premiera płyty ”Fractured” to dobry moment na przypomnienie sobie całej… Skomentowane przez Wolrad Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Zdarzają się takie albumy, do których podchodzę ze sporym dystansem… Skomentowane przez Bartek Musielak Heat (Lion Shepherd)
- Z reguły bywam ostrożny w stosunku do albumów przygotowanych w… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Live 1 (Security Project, The)
- We Come From the Mountains to jedna z najnowszych propozycji… Skomentowane przez Krzysztof Pabis We Come From the Mountains (Tiebreaker)
- Kiedy dotarła do mnie nowa płyta projektu Yagull ucieszyłem się.… Skomentowane przez jacek chudzik Kai (Yagull)
- Rok 1974 okazał się bardzo wyczerpujący dla Mike'a Oldfielda. Artysta,… Skomentowane przez Michał Jurek Ommadawn (Oldfield, Mike)
- Zawsze bardzo się cieszę, kiedy w ręce wpada mi coś… Skomentowane przez Paweł Caniboł Loneliness Manual (Seasonal)
- Swego czasu przemierzając internetowe portale streamingowe, bo miewam czasami takie… Skomentowane przez Bartek Musielak Krimhera (KRIMH)
- Konsekwentnie szukam ciekawych rzeczy na obrzeżach muzycznego rynku. Bo rynek… Skomentowane przez Paweł Tryba Crashendo (Fryvolic Art)
- Generalnie staram się na nie recenzować bezpłatnych dałnlołdów, ale zrobię… Skomentowane przez Paweł Tryba #I’mNotAddicted (Ordinary Brainwash)
- Na ten album czekałem z niecierpliwością. Kiedy Mariusz Duda ogłosił,… Skomentowane przez Bartek Musielak Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Dies irae... dzień gniewu, popularny motyw sztuki średniowiecznej i barokowej;… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Dies Irae (Devil Doll)
- Czasem się zastanawiam, dlaczego niektóre zespoły są niszowe bądź po… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Sacrilege of Fatal Arms (Devil Doll)
- W poprzednich recenzjach przedstawiłem Devil Doll jako pogrobowca starego dobrego… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Sacrilegium (Devil Doll)