Up

Oceń ten artykuł
(90 głosów)
(2002, album studyjny)
1. Darkness (6:51)
2. Growing Up (7:33)
3. Sky Blue (6:37)
4. No Way Out (7:53)
5. I Grieve (7:24)
6. The Barry Williams Show (7:16)
7. My Head Sounds Like That (6:29)
8. More Than This (6:02)
9. Signal To Noise (7:36)
10. The Drop (3:01)

Czas całkowity: 66:43
- Peter Gabriel - vocals, bosendorfer, mutator, keys, jamMan, mpc groove, organ, keyboards
- Manu Katche - drums
- Dave Power - drums
- Mahut Dominique - percussion
- Ged Lynch - percussion, drums
- Richard Chappell - percussion
- Tony Levin - bass
- David Rhodes - guitar, background vocals
- Daniel Lanois - percussion, guitars
- Peter Green - guitars
- David Sancious - Hammond
- Melanie Gabriel - backing vocals
- The Blind Boys of Alabama - vocals
- Steve Gadd - drums
- Dominic Greensmith - drums
- Hassan Ramzy - Tabla
- Danny Thompson - double bass
- Will White - percussion
- Stephen Hague - percussion
- Richard Evans - acoustic guitar
- Shankar - double violin
- Christian Le Chevretel - trumpet

2 komentarzy

  • Paweł Tryba

    Miałem kiedyś taki kilkumiesięczny okres, w którym słuchałem praktycznie tylko 'UP', rzadko kiedy w odtwarzaczu lądowała inna płyta. 'UP' było moim pierwszym kontaktem z solowym Peterem Gabrielem (jeśli nie liczyć utworów z bestsellerowego 'SO', które raz na jakiś czas nawet Eremefka nada) i początkiem mojej dozgonnej doń miłości (rozpatrywanej wszakże w kategoriach platoniczno-estetycznych). A i dziś zdarza mi się w tym albumie zatracić bez pamięci. Nic dziwnego - Gabriel w swoim katalogu ma płyty w najgorszym razie solidne, sporo dobrych i bardzo dobrych i, jak dla mnie, dwa arcydzieła co się zowią: 'Czwórka' i 'UP' właśnie.

    Co jest w 'UP' takiego niezwykłego? Przede wszystkim poziom - zwykle na każdej, choćby i najlepszej płycie, jestem w stanie dokonać gradacji utworów: oto opus magnum, te dwa-trzy kawałki niewiele mu ustępują itd. Przy tym albumie mój zmysł piękna wariuje - tych 'punktów kulminacyjnych' jest tu kilka. Co tu wybrać? Motoryczne, świetnie zrytmizowane 'Growing Up'? Opatrzone przeszywającymi orientalnymi wokalizami 'Signal To Noise'? Przeplatające delikatne melodie i industrialny brud 'Darkness'? Czy może 'Sky Blue', piękne samo w sobie, a w finale, kiedy miejsce na popis ma chór gospel (i to nie byle jaki! - słynni Blind Boys Of Alabama), przenoszące mnie rzeczywiście w bezkres niebios? Nie, to zadanie ponad moje siły! A nawet, jeśli pozostałe utwory są o te pół oczka mniej interesujące - to i tak 'reszta świata' może o skomponowaniu czegoś takiego tylko pomarzyć. A każdy z nich ma swój indywidualny charakter, może funkcjonować jako odrębne i skończone dzieło. Pastiszowy, lekko funkowy 'The Barry Williams Show' (szpila wsadzona przez Gabriela gospodarzowi najbardziej wulgarnego 'tłuk szoł' - Jerry'emu Springerowi), balladowe 'I Grieve', oparte tylko na dźwięku fortepianu 'The Drop' - 'UP' to bardzo różnorodna płyta. Jednak od początku do końca nosi ona piętno Gabriela, jego wynalezionego w okolicach 'IV', potem już tylko doskonalonego brzmienia. Są więc wyraziste rytmy, są zabawy elektroniką i muzyką etniczną - wszystko, co Peter już w przeszłości zastosował, ale po raz pierwszy stopione tak doskonale. 'UP' jest także odejściem od dość piosenkowego oblicza, jakim Gabriel raczył słuchaczy przy okazji 'SO' i 'US'. Co prawda tu też aż gęsto jest od pięknych melodii, ale opakowanych w nie przystające do gustów masowego odbiorcy brzmienia i aranżacje. Tym razem gospodynie domowe rozkochane w 'Sledgehammer' czy 'Blood Of Eden' mogły nie podołać intelektualnemu wyzwaniu płyty.

    Czy 'UP' ma jakąś wadę? Ja widzę tylko jedną - zostało wydane w 2002 roku. Od tego czasu Mistrz rzucił nam co prawda kilka półproduktów w rodzaju 'Big Blue Ball' czy 'Scratch My Back', na których plamy nie dał, ale fakt jest faktem - od ośmiu lat nie doczekaliśmy się nowej autorskiej płyty Gabriela. Nie wiem jak Wy, ale ja zaczynam się czuć jak narkoman na głodzie!

    Paweł Tryba czwartek, 31, maj 2012 23:11 Link do komentarza
  • Damian Koczkodon

    Lubię muzykę z sensem. Koncepcyjny album 'Up' jaki Peter Brian Gabriel wydał w 2002 roku, należy właśnie do tej kategorii. Uwielbiam tę lekko mroczną melancholię, którą Peter często eksponuje. Oczywiście, zaznaczam że tych parę słów tu wklepanych jest całkowicie subiektywne, bo moim zdaniem, Peter jest po prostu the best :). Siła ekspresji pierwszego wokalisty Genesis nie ma sobie równych pośród innych znanych 'zdzieraczy gardeł'. Wiedziałem to już wiele lat temu, gdy słuchałem jak z przejęciem śpiewał 'Visions Of Angels' na albumie 'Trespass'. Do dziś zresztą kocham tę muzykę - młodzieńczą, trochę naiwną, ale za to szczerą. 'Up' jest dziełem bardziej dojrzałym i dopracowanym, niż stare projekty Gabriela. Nie zmieniła się za to siła wyrazu bijąca z sugestywnych piosenek uznanego artysty. I to niezależnie czy śpiewa przygnębiający 'Darkness' czy bardziej pogodny w przekazie, bijący szczególnym optymizmem 'More Than This'. Oczywiście nie samym wokalem urzeka Peter na tej płycie. Piękna stereofonia nasycona dźwiękami na przemian to pełnymi niepokoju, to kojącymi, czy intrygującymi, tworzy świetne tło do wydarzeń opowiadanych przez tego wrażliwego wokalistę. Logiczny ciąg motywów po mistrzowsku ułożony w przystępne pasmo skojarzeń pociąga do siebie przemożną siłą. Peter mimo swoich lat ciągle udowadnia że jest artystą z 'najwyższej półki'. Emocje jakie wywołuje, zostawiają piętno na dłużnej niż 67 minut czasu trwania płyty. Nie bądź wobec nich obojętny, bo w świecie upadających wartości i standardów, ta muzyka zachowuje swój potencjał. I to niezależnie czy nazwiesz ją ambitnym popem czy rockiem progresywnym.

    Damian Koczkodon czwartek, 31, maj 2012 23:11 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.