A+ A A-

Imaginary Wonderland

Oceń ten artykuł
(15 głosów)
(2013, album studyjny)

01. Invitation - 1:50
02. War - 4:13
03. Savior - 3:35
04. Disappear - 4:10
05. Hell - 2:57
06. Hollow - 5:46
07. Alone - 3:32
08. P.W.Y.B. - 4:23
09. One Night Man - 4:03
10. Imaginary Wonderland - 2:38

Czas całkowity - 37:07

 

- Daniel Kurtyka - gitara, wokal
- Michał Targosz - gitara
- Ireneusz Marek - gitara basowa
- Michał Gajewski - perkusja

Media

1 komentarz

  • Paweł Caniboł

    Imaginarium to grupa rockowa, która ma swoje korzenie w Bielsku-Białej. Mnie samemu znana jest ona głównie jako ‘zespół gitarzysty Lizarda’. W skład Imaginarium wchodzi czterech muzyków, którzy skrzyknęli się w roku 2012 i od razu postanowili zadziałać. Tak powstał album „Imaginary Wonderland”, który został nagrany stosunkowo szybko (od momentu założenia zespołu, do wydania jego pierwszej płyty minął zaledwie rok). Warto dodać, że już słychać newsy o powstającym kolejnym krążku grupy.

    Od strony wizualnej album prezentuje się całkiem nieźle. Okładka przypomina nieco postapokaliptyczne klimaty. Mimo, że zawiera zaledwie logo i nazwę zespołu oraz tytuł albumu, to jednak wykonana została w taki sposób, iż jednoznacznie kojarzy się ze słynnym klimatem stalkerowskim (nawiązanie do słynnej serii gier wideo).

    OK. A muzycznie? Mamy tu lekką, skoczną muzykę z pogranicza rocka i metalu. Chyba najcelniejszym określeniem gatunku będzie tu hard rock. (W sam raz do oderwania się od ambitnego rocka progresywnego, jaki zwykle prezentowany jest na naszym portalu). Wydaje się więc, że to po prostu muzyka dla każdego. Niestety, w tej sytuacji nie trudno zgodzić się ze stwierdzeniem, że jeśli coś jest dla wszystkich, to tak naprawdę nie jest dla nikogo. Być może fakt ten dotyczy muzyki Imaginarium, ale ja jednak wolałbym nie wypowiadać się w tej kwestii tak ostro i jednoznacznie. Muzyka bowiem wydaje się być całkiem niezła, ciekawa i nienużąca się po przesłuchaniu dwóch czy trzech utworów. Jednak nie stanowi ona przełomu w żadnej dziedzinie, o co z resztą przecież i tak nie jest łatwo. Nie jest też niestety jakąś specjalną ciekawostką, a szkoda, bo bardzo by mnie cieszyło, gdyby takową się okazała.

    Wiemy już zatem, że na próżno szukać tutaj powiązań z rockiem progresywnym, ale przecież nie z takim nastawieniem powinniśmy do Imaginarium podchodzić. Jeśli weźmiemy poprawkę na fakt, że to raczej muzyka lżejsza pod względem ambitności, to na pewno się nie zawiedziemy. Przede wszystkim nie spodziewajmy się tutaj typowej dla tego gatunku schematyczności utworów, a więc kolejnych zwrotek przeplatanych refrenami i solówką. Oczywiście, że i to możemy tutaj spotkać, ale zazwyczaj rozwinięcia poszczególnych numerów prezentują się w nieco inny, może bardziej ambitny sposób. Riffy bowiem nie są tu po prostu riffami, ale często tworzą odrębne, ciekawe melodie, na które trudno nie zwrócić uwagi. Z resztą dwie gitary grające w harmonii tę samą melodię to po prostu coś pięknego, a taki zabieg słychać na „Imaginary Wonderland” kilka razy (nie tylko Iron Maiden może powiedzieć, że tak potrafią, ale ok, bo to zgoła inna muzyka).

    Może większość słuchaczy zadowolona jest z faktu, że na płycie nie ma praktycznie w ogóle wyciszenia czy też ‘pełnoprawnej’ ballady. Ja natomiast uważam, że właśnie taki mały wyjątek na krążku stanowi zwykle o jego atrakcyjności. Tu mogłoby być podobnie, jednakże, jeśli muzycy czują inaczej, to nie mnie mieszać się do tego. Nie liczę tu oczywiście pierwszego i ostatniego utworu na płycie, bo choć wpisują się one w typowy, balladowy klimat, to jednak stanowią intro (nastrojowe wprowadzenie) i outro (końcowe, swoiste wyciszenie) całego albumu. Swoją drogą, te dwa utwory to świetna klamra łącząca raczej niespójną, acz utrzymaną w jednolitym, podobnym klimacie muzykę zarejestrowaną przez kwartet z Bielska.

    Podsumowując powiem tylko, że płyta powinna obowiązkowo znaleźć się w kolekcji każdego lubującego się w muzyce hard rockowej melomana, a dla innych może być ona ciekawostką, która raczej nie powinna się znudzić. Z drugiej strony nie gwarantuję, że będzie często gościć w Waszych odtwarzaczach. Dla mnie muzyka Imaginarium stanowi idealną odskocznię od codziennych obowiązków, gdy głowa jest przepełniona myślami, a w sercu pojawia się silna potrzeba rozerwania się oraz chęć posłuchania czegoś mocniejszego, bardziej skocznego.

    Paweł Caniboł piątek, 24, kwiecień 2015 23:38 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.