A+ A A-

Where are you now...?

Oceń ten artykuł
(8 głosów)
(2018, album studyjny)

01. Between - 8:28
02. Widow And The King - 7:37
03. Buzz And Madness - 6:51
04. The Shell I Live In - 7:59
05. Psychosis 4:48 - 7:52
06. Only Death Will Divide Us - 6:00
07. To Live Is To Fight - 7:54
08. So Be It - 3:42


Czas całkowity - 56:23



- Kuba Grobelny – gitara, wokal
- Michał Świdnicki – gitara
- Darek Ojdana – instrumenty klawiszowe
- Jan Rajkow-Krzywicki – gitara basowa
- Jerzy Rajkow-Krzywicki – perkusja



1 komentarz

  • Gabriel Koleński

    Pod koniec zeszłego roku trafiła mi się okazja do zrecenzowania kolejnej ciekawostki, która nie do końca pasuje do profilu naszego serwisu, ale jej obecność jest nieprzypadkowa. Painthing to zespół, który wykonuje szeroko pojęty doom metal, głęboko zakorzeniony w końcówce lat 90-tych. Z muzyką progresywną nie ma to absolutnie niczego wspólnego, ale skład grupy może wywołać uśmiech u fanów polskiego post rocka czy rocka alternatywnego. Sekcję rytmiczną tworzą gitarzyści Thesis, bracia Jan i Jerzy Rajkow-Krzywiccy. Jednak na tym cechy wspólne obu zespołów kończą się.
    Nie ukrywam, że debiutancki album Painthing „Where Are You Now…?” jawi mi się jako podróż sentymentalna do wspomnianych już lat 90-tych, gdy piękni i młodzi muzycy zespołu zasłuchiwali się we wczesnych płytach Anathemy, Paradise Lost, My Dying Bride, Amorphis, The Gathering, polskiego Cemetery of Scream i zapewne wielu innych. Przy czym to co robi Painthing, nie jest ślepym kopiowaniem idoli sprzed lat, lecz twórczym wykorzystaniem dawnych inspiracji. Muzycy udowadniają, że w obrębie programowo skostniałego gatunku można poprowadzić utwory w zróżnicowany sposób i ciekawie je zaaranżować, na ile tylko jest to możliwe. Twórczość Painthing to grany w starym stylu doom z elementami death i black metalu, oparty na ciężkich gitarach i mocnej sekcji rytmicznej. Na szczęście, w riffach jest nie tylko ołów, ale też melodie, a rytmika jest zróżnicowana i nie hołduje zasadzie, że w dobrym doom metalu pomiędzy jednym taktem a drugim powinno dać się zaparzyć herbatę. Kompozycje są długie i rozbudowane, ale nie męczą, choć trwający prawie godzinę materiał jest pewnym wyzwaniem, ze względu na swój ciężar gatunkowy. Tym bardziej, spora dawka elektroniki w „Psychosis 4:48” oraz damski wokal Aleksandry Klimczak w „So Be It” stanowią bardzo potrzebne w tego typu muzyce urozmaicenie. Podobnie jak główny wokal Jakuba Grobelnego, który swoje piekielne ryki równoważy czystym śpiewem. Na „Where Are You Now…?” nie brak też dawki ponurej chwytliwości, a takie kawałki jak „Between”, „The Shell I Live In”, „Psychosis 4:48” czy „To Live Is To Fight” naprawdę przyjemnie wchodzą w głowę, choć być może zgodnie z zasadami gatunku, nie powinny…
    Debiutancki album Painthing zdecydowanie przypadnie do gustu zwolennikom ciężkich brzmień, zwłaszcza zespołów wymienionych na początku poprzedniego akapitu i fanom metalowych lat 90-tych, gdy te kapele święciły swoje największe triumfy. Rysowana okładka, klimatyczne zdjęcia w książeczce i surowe brzmienie albumu również sprawią, że niejednemu łezka zakręci się w oku. Oczywiście „Where Are You Now…?” to nie tylko sentyment, ale przede wszystkim dobry album, choć skierowany do nieco węższego grona odbiorców niż chociażby dokonania Thesis.
    Gabriel „Gonzo” Koleński

    Gabriel Koleński środa, 02, styczeń 2019 12:11 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.