A+ A A-

Myślidołek

Oceń ten artykuł
(3 głosów)
(2020, EP)

01. Myślidołek - 4:25
02. W Szkle - 5:29
03. Miriam - 6:25

Czas całkowity - 16:19

- Mateusz Jagiełło - wokal, wszystkie instrumenty
oraz:
- Maria Ploch - dodatkowy wokal (1)

Media

1 komentarz

  • Gabriel Koleński

    Podejrzewam, że większość słuchaczy muzyki progresywnej, zwłaszcza polskiej, kojarzy Mateusza Jagiełłę przede wszystkim jako wokalistę Pinn Dropp. Jednak, młody artysta ma również swój solowy projekt, w którym odpowiada dosłownie za wszystko – muzykę, słowa, śpiew, partie wszystkich instrumentów i produkcję. W tym roku ukazała się debiutancka epka Mateusza, „Myślidołek”, na której znalazły się trzy utwory. Odpowiedź na pytanie czy Jagiełło faktycznie potrzebuje odskoczni i na ile jego własna twórczość różni się od tej, którą znamy z dokonań jego macierzystej formacji, znajduje się poniżej.
    Myślę, że nie warto tworzyć szczególnego suspensu i od razu mogę odpowiedzieć na to pytanie – tak, różnic jest na tyle dużo, że jak najbardziej jest sens, by Jagiełło działał dwutorowo. Przede wszystkim, jego solowe utwory mają polskie teksty, co już mocno odróżnia je od twórczości Pinn Dropp. Okazuje się, że po polsku wokalista brzmi równie dobrze co po angielsku, a teksty są ciekawe i niebanalne, dzięki czemu stanowią dodatkowy atut. Druga kwestia to stylistyka muzyki tworzonej przez Mateusza solowo. Pierwszy utwór, tytułowy „Myślidołek” może nieco zmylić słuchaczy, przez co stwierdzą, że muzyk odciął się od rocka i metalu progresywnego tak bardzo, jak tylko było to możliwe. Dynamiczne, przestrzenne, lekkie gitarowe granie zdradza inspiracje zarówno latami 60-tymi, jak i alternatywą z lat 90-tych. Optymistycznie brzmiący kawałek przyjemnie płynie. Jednak dwa kolejne utwory świadczą o tym, że nie da się tak łatwo wyrzucić rocka progresywnego ze swojego sposobu myślenia o muzyce. „W szkle” cechuje gęsta gra połamanej sekcji rytmicznej i bardziej tajemniczy klimat. Z kolei w „Miriam” nie brakuje przejść i zmian nastroju, w których prog metalowe wzmocnienia przeplatają się z delikatnymi partiami. W obu kompozycjach znalazło się też miejsce dla solówek gitarowych. Nie jest aż tak progresywnie jak w Pinn Dropp, ale Jagiełło zdecydowanie wychodzi poza typowy, piosenkowy schemat. Mimo to, całości słucha się bardzo przyjemnie, ponieważ solowe utwory Mateusza są bardziej przejrzyste i lżejsze od twórczości jego macierzystego zespołu.
    Dobrze się stało, że „Myślidołek” ujrzał światło dzienne. Abstrahując od kwestii czysto muzycznych, cieszy mnie ogromnie, że jeszcze ktoś ma na tyle zapału, by wydawać epki w formie fizycznej w czasach, gdy nawet pełne albumy niekiedy ukazują się tylko w wersji cyfrowej. Mam nadzieję, że krótki, solowy materiał Jagiełły jest zapowiedzą dłuższego krążka, ponieważ „Myślidołek” brzmi bardzo obiecująco i szkoda by było, gdyby artysta nie poszedł za ciosem.
    Gabriel Koleński

    Gabriel Koleński czwartek, 04, czerwiec 2020 21:34 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.