A+ A A-

W Ogniu Świat

Oceń ten artykuł
(3 głosów)
(2023, album studyjny)

01. W Ogniu Świat - 7:51
02. Wdowa - 6:19
03. Wiedźma Bimbrownica - 6:34
04. Morowa Dziewica - 6:39
05. Oj Dolo - 7:14
06. Wolność - 3:58
07. Wino Porzeczkowe - 6:34
08. Kupalinka - 6:40

Czas całkowity - 51:52

- Dorota Filipczak-Brzychcy – wokal
- Sylwia Biernat – skrzypce, wokal
- Piotr Kocimski – gitara, dodatkowy wokal
- Paweł Piotrowicz – gitara basowa, dodatkowy wokal
- Krystiak Jędrzejczyk – perkusja, dodatkowy wokal

 

Media

1 komentarz

  • Gabriel Koleński

    Łysa Góra pochodzi z Piaseczna i wykonuje szeroko pojęty folk metal. Jeśli na sam dźwięk tych słów dostajecie nieprzyjemnych dreszczy, to śpieszę z wyjaśnieniem - jest dużo lepiej niż można by się spodziewać. W zeszłym roku grupa wydała nową płytę, zatytułowaną "W ogniu świat", która przynosi ponad 50 minut naprawdę ciekawego materiału.
    Już sama okładka przyciąga uwagę - nie jakieś leśne widoczki, tylko mroczna strzyga, taka, która nie przynosi kwiatów, tylko odbiera życiem pocałunkiem. I taki folk to ja rozumiem! Podstawą brzmienia zespołu nie są przaśne melodie, tylko porządne, ciężkie, metalowe granie, oparte na solidnej sekcji rytmicznej i dobrze bujających gitarowych riffach. Nawet podwójna stopa się trafi, jest naprawdę mocno! Kompozycje nie są też szczególnie proste, sekcja rytmiczna potrafi zagrać w połamany sposób, pojawiają się fragmenty niemal prog metalowe! Główne folkowe motywy, które przewijają się na "W ogniu świat" to specyficzny sposób śpiewania, zwłaszcza głównej wokalistki, Doroty Filipczak-Brzychcy, pasujące do całości teksty ("Wiedźma Bimbrownica", "Kupalinka") oraz partie skrzypiec. Jednak, te ostatnie nie służą do zmiękczania brzmienia, wręcz przeciwnie, tworzą wyjątkowy, tajemniczy klimat. A atmosfera muzyki Łysej Góry jest mało optymistyczna. To nie wiejska sielanka, gdzie dziewczęta noszą wodę, a chłopi wracają po ciężkim dniu pracy, by rozpalić domowe ognisko. To mroczne opowieści o zjawach i duchach, które tylko czyhają, by dopaść nas w najmniej oczekiwanym momencie.
    Nie ukrywam, że twórczość Łysej Góry to nie do końca moje klimaty, dlatego tym bardziej jestem zaskoczony, że "W ogniu świat" aż tak przypadł mi do gustu! To solidna płyta z dopieszczonymi kompozycjami, pomysłem na siebie i ciekawym brzmieniem. Przestaje mnie też już dziwić, że zespół wystąpi w tym roku na festiwalu Ino Rock, ponieważ wbrew pozorom naprawdę będą tam pasować.
    Gabriel Koleński

    Gabriel Koleński niedziela, 25, luty 2024 13:11 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.