A+ A A-

Gargantua

Oceń ten artykuł
(12 głosów)
(2003, album studyjny)
1. Obiłaś Mi Się (Diabolus In Musica) (4:31)
2. Słowolność (6:43)
3. Szła-Dzie (Ajachta!) (9:13)
4. Fumator Kulbaczny (4:36)
5. Wrzesień Przysnień (6:41)
6. Tarczowali Dzisiaj Las (4:00)
7. Ażur (7:05)
- Marcin Borowski ( drums )
- Justyn Hunia ( keyboards, vocals )
- Leszek Mrozowski ( bass )
- Bartek Zeman ( guitar, vocals )
Więcej w tej kategorii: Kotegarda »

1 komentarz

  • Krzysztof Pabis

    Gdy mówimy o najciekawszy krajowych płytach rockowych nie mamy problemu z wymienieniem najważniejszych albumów z lat siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych. Problem pojawia się gdy chcemy się przyjrzeć współczesnej scenie progresywnej w naszym kraju. Nie brakuje oczywiście współczesnych polskich zespołów, które w różnorodny sposób wpisują się w szeroko rozumiany nurt rocka progresywnego. Pewnie można by opisać wiele albumów bardziej znanych czy uznawanych za lepsze. Dlaczego więc warto pochylić się nad pierwszą płytą krakowskiego zespołu Gargantua? Powodem jest chyba to, że muzyka proponowana przez tę grupę nie jest ani prostą kopią anglojęzycznych zespołów, ani nie jest możliwe jej jednoznaczne zaklasyfikowanie. Z jednej strony można ją po prostu wrzucić do szufladki z napisem art rock. Zespół występuje jednak na festiwalach RIO i nie można powiedzieć, że nie pasuje do podobnego towarzystwa, aczkolwiek jest to muzyka dużo bardziej przystępna, od tej którą proponowali klasycy gatunku (Univers Zero czy Art Zoyd). Jednocześnie niecodzienne są także teksty utworów - poetyckie, zaśpiewane jakby szarpanym wokalem, mnie przywodzącym na myśl sposób śpiewania Grzegorza Ciechowskiego. Doskonałe jest powyginane, gitarowe granie Bartka Zemana, zwraca też uwagę oszczędna perkusja. Jest to fuzja elektrycznego rocka, folkowych teksów i jazzu wpisująca się w nowy obraz muzyki kameralnej. Warto jednak pamiętać, że wspomniana folkowość jest bliższa temu co prezentował np. zespól Kwartet Jorgi.
    Uwodzi przestrzenna gitara w utworach takich jak Szła-dzie (ajachta!) czy Ażur, ciekawe są partie klawiszy np. w Fumatorze kulbacznym. Na całym albumie wybija się też gra na perkusji Marcina Borowskiego. Niewątpliwie jest to jedna z najciekawszych i najbardziej niebanalnych płyt ostatnich dziesięciu lat. Jeśli jeszcze jej nie znacie to najwyższy czas posłuchać i przekonać się samemu.

    Krzysztof Pabis poniedziałek, 27, maj 2013 16:49 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.