A+ A A-

Ossian (Księga Deszczu)

Oceń ten artykuł
(40 głosów)
(1975, album koncertowy)
1. "Cicho, cicho przemawia. Drzewa słuchają... Trawy..."
2. "Na wiosnę, setki kwiatów, w jesieni księżyc żniwny, w lecie powiew rzeźwiący, w zimie śnieg będzie ci towarzyszył. Gdy rzeczy bezużyteczne plączą się w twoim umyśle, każda pora roku jest dla ciebie dobra"
3. Wieczna pielgrzymka
4. Bębny
5. Księga deszczu VI
6. "Mozolnie dźwiga się w górę katedra wiosny"


dodatkowo na reedycji CD z 1999 (1973 Poljazz Z-SXL 0545a)  "Księga Deszczu Plus":

7. Wprowadzenie
8. Księga Deszczu
- Jacek Ostaszewski ( flute, dholak )
- Marek Jackowski ( guitars, drum )
- Tomasz Hołuj ( tabla, gongs, percussions )
Więcej w tej kategorii: « Ossian Ossian »

2 komentarzy

  • Rafał Ziemba

    Do dziś wiele osób myśli, że to debiut Osjan. I na dobrą sprawę, mógłby za taki uchodzić, bo w sumie po raz pierwszy ta cudowna muzyka wypełniła dwie strony czarnego krążka. Osjan (a w zasadzie wtedy jeszcze Ossian) przedstawił nam tu pełnię swoich możliwości. Oczywiście należy dodać, że album był nagrywany na żywo, co z jednej strony stwarzało muzykom pełne pole do improwizacji, z drugiej mogło im zapewnić długi ciąg pomyłek. Jest to z całą pewnością jeden z najlepszych albumów, jakie kiedykolwiek zostały nagrane w tym kraju. A z cała pewnością jeden z najbardziej oryginalnych. A przecież, tak na dobrą sprawę nic na to nie powinno wskazywać. Tylko 3 muzyków na scenie a każdy z nich posługujący się najprostszymi instrumentami. Flety proste, gitara 12 strunowa, kilka przeszkadzajek i to wszystko. Niby mało. Ale wystarczy rzut oka na okładkę, i już można dojść do wniosku, że pod takimi tytułami nie mogą się kryć zwykłe piosenki.
    Nie do końca wiem, do jakiego gatunku muzycznego można by zapisać Osjan. Niektórzy mówią, że to etno/folk. Dla mnie ich twórczość nie mieści się w tej kategorii, a ta płyta zdaję się potwierdzać moje zdanie. Instrumentarium jest jak najbardziej folkowe. Z tym się zgodzę. Ale użyte jest w bardzo nietypowy sposób, choć sam nie potrafię zdefiniować na czym ta nietypowość miała by polegać. Kompozycje zawarte na tym albumie są przesiąknięte atmosferą muzyki wschodu, ale nie nawiązują do niej bezpośrednio. Cała struktura jest bardzo dokładnie przemyślana, choć są to w głównej mierze improwizacje. Dźwięk rodzi się tu z ciszy i z wewnętrznej potrzeby muzyka. Raz głośno i hałaśliwie na rozpoczęcie i zakończenie, innym razem cicho i spokojnie jak w VI Rozdziale Księgi Deszczu. Każdy instrument ma swój czas. Gitara gra długą partię na pierwszej stronie płyty, na drugiej mamy popis Ostaszewskiego i jeden z najpiękniejszych motywów zagranych na flecie jakie dane było mi słyszeć. Oczywiście Ostaszewski jest tu główną postacią całego spektaklu, często pozostali muzycy tworzą tylko dla niego tło. W zasadzie ciężko opisać co sie dokładnie dzieje na tej płycie tak minuta po minucie. Po prostu trzeba sięgnąć po tą płytę samemu i zacząć słuchać tych Ksiąg Osjana po swojemu. Tak jakby sobie tego twórcy tych dźwięków zapewne życzyli. Album majstersztyk. 5/5.

    Tak właśnie mi się teraz przypomniało, że muzycy Osjan określają swoją twórczość mianem 'Muzyka Fruwającej Ryby'... Chyba coś w tym jest...

    Rafał Ziemba piątek, 05, sierpień 2011 20:49 Link do komentarza
  • Krzysztof Michalczewski

    '' Jam - nie Osjan! W zmyślonej postaci ukryciu
    Bezpiecznie śpiewam moją ze światem niezgodę!
    Tarczą złudy obronny - zyskałem swobodę,
    Której on by zapragnął, gdyby tkwił w tym życiu... '' *

    Czarno-biała fotografia, na niej w dużym zbliżeniu twarze trzech długowłosych i brodatych młodych mężczyn z przymkniętymi powiekami, jakby pogrążonych we śnie. Na ich szyjach, w ozdobionych haftem rozcięciach luźnych białych koszul, widoczne sznury koralików a nad ich głowami w lewym górnym rogu napis Ossian.
    W pierwszej połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku tak wyglądający plakat zapowiadał występy jednego z najbardziej oryginalnych i ekscytujących polskich zespołów. W roku bieżącym mija czterdzieści lat od jego pierwszego publicznego występu.
    Oisin ( ang. Ossian ) to nie tylko wojownik i bard w mitologii celtyckiej, to też postać z wiersza Bolesława Lesmiana '' Jam - nie Osjan! ''. Zygmunt Konieczny opatrzył ten tekst muzyką specjalnie dla Ewy Demarczyk, która pieśń tę śpiewała w Piwnicy pod Baranami. W tym samym czasie w tej słynnej piwnicznej izbie występował Marek Grechuta z Anawa. Wśród jej członków byli JaceK Ostaszewski i Marek Jackowski i tam najprawdopodobniej usłyszeli imię Osjan po raz pierwszy. Angielska wersja tego imienia ( Ossian ) posłużyła im za nazwę dla zespołu, który założyli wiosną 1971 roku po rozstaniu się z Anawa. Ossian nie miał w zwyczaju chodzić po cudzych śladach i nie poruszał się po szlakach wytyczonych przez innych. Sam je przecierał i kiedy okazało się, że w Szkocji od 1976 roku działa zespół o tej samej nazwie, porzucił ją i od 1982 używa jej spolszczonej formy Osjan. Nie chciał być kojarzony z nikim i niczym.
    Muzycy nie zabiegali o popularność i unikali medialnego szumu. Występowali wszędzie tam, gdzie ich zapraszano. Były to małe sale, pałace, kościoły, więzienia, plaże i kluby studenckie. Od czasu do czasu ich muzyki można było posłuchać w radiowej Trójce.
    Próbki brzmienia Ossian można posłuchać już na płycie '' Korowód '' ( 1971 ) Marka Grechuty i Anawy. W środkowej części utworu tytułowego słychać folkową partię gitary, fletu i bębnów, którą przemycili Ostaszewski i Jackowski.

    '' Ossian '' jest zapisem fragmentu koncertu jaki trio w składzie Jacek Ostaszewski, Marek Jackowski i Tomasz Hołuj dało w sali PWSM w Warszawie 16 kwietnia 1975 roku.
    Bosi i odziani w białe powłóczyste szaty muzycy siadali zwykle bezpośrednio na podłodze albo ziemi w niewielkiej odlegości od siebie i na wprost siebie. Niezwyczajnym odzieniem i zachowaniem podczas występów zasłużyli sobie na opinię dziwaków. Opinię odmieńców podtrzymywała wykonywana przez zespół muzyka - różna od tej, jaką na co dzień grały rozgłośnie radiowe, trudna do nazwania i jednoznacznego zaklasyfikowania. Nazywano ją folkiem, doszukiwano się w niej inspiracji muzyką dalekiego Wschodu, odnajdywano wpływy muzyki buddyjskich ceremonii i trudno nie zgodzić sie z tymi propozycjami. Charakterystyczne stroje, gołe stopy, zachowanie sceniczne i instrumenty ( tabla, gongi, dholak ) mówią same za siebie. Powiedzieć jednak, że Ossian grał folka, to tak jakby rzec, że Pink Floyd grał rocka. To za mało. Dzisiaj muzykę Ossiana można by było określić jednym z terminów : new age, world music albo muzyka etniczna, ale każdy z nich zastosowany samodzielnie tylko w zadowalającym stopniu oddaje jej ducha. Ossiana nazywano też teatrem naturalnego dźwięku i to określenie dobrze opisuje muzykę zespołu, podkreślając jej pierwotny, uniwersalny, transkulturowy i medytacyjny charakter.A co na to wszystko muzycy? Oni mówili o muzyce fruwającej ryby. Tak '' Po prostu ''. Tylko czy ryby fruwają ? ** Albo muzykują ? Niektórzy wierzą, że tak.
    Wyjątkowość muzyki Ossian polega na tym, że powstała ona w trakcie występów, za każdym razem od nowa. Pomysły rodziły się wprost na scenie i zależały one wyłącznie od niczym nieograniczonej wyobraźni, od aktualnego stanu umysłu artystów. Ich muzykowanie polegało na wsłuchiwaniu się w siebie, odnajdywaniu w sobie poszczególnych dźwięków i umiejętności słuchania partnerów. Z tych powodów każdy występ Ossiana był jedynym w swoim rodzaju spektaklem i unikalnym wydarzeniem.
    Muzyka Ossiana to nie tylko improwizacje, dowodem na to nich będzie '' Księga deszczu Vi '', którego temat przewodni, piękna i nostalgiczna melodia, na długo zapada w pamięć i poruszy nawet najtwardsze serce.
    Brzmienie Ossiana było oszczędne, chwilami wręcz ascetyczne, a to za sprawą postych instrumentów: flet prosty, jedenastostrunowa gitara, tabla, gongi, dholak ( rodzaj bębna pochodzącego z północnych Indii ). I żadnej elektryczności albo elektroniki.
    Szkoda tylko, że ta piękna płyta trwa tak krótko.



    '' ...Za Niego, jakby rozpacz gnała Go po niebie
    Płacząc - w próżnię uchodzę, by marnieć - odłogiem!
    Nikt się nigdy nie dowie, czym byłem dla siebie!
    Dla was, co się modlicie, jestem tylko - Bogiem. '' *


    Osjan okazjonalnie występuje nadal. W 2008 roku wydał swoją, jak na razie ostatnią płytę, zatytułowaną ' Po prostu '. Dzisiaj w zespole grają: Jacek Ostaszewski ( flety proste, śpiew ), Wojciech Waglewski ( gitara akustyczna, gitara dobro, śpiew ) i Radek Nowakowski ( kongi, duży bęben, gongi, instrumenty perkusyjne ).


    Płyta '' Ossian '' doczekała się reedycji kompaktowych i są to:

    1. '' Księga deszczu plus '' Pomaton EMI 1999, dodano utwory '' Wprowadzenie '' i '' Księga deszczu ''.

    2. '' Ossian '' Milo Records 2006



    * fragmenty wiersza Bolesława Leśmiana '' Jam - nie Osjan ''
    ** Ptaszor, zwany latającą rybą, tylko imituje lot

    Krzysztof Michalczewski piątek, 05, sierpień 2011 20:49 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.