Delate

Oceń ten artykuł
(6 głosów)
(2006, album studyjny)

1. Jutro (4:23)

2. W Moim Pokoju (4:31)

3. Miasto (3:38)

4. Na Pewno Nie Ty (4:56)

5. Ostatni Raz (5:23)

6. Zamknięty Świat (3:51)

7. Następny Lęk (3:43)

8. Śmierć Jasnowidza (4:29)

9. Milion Szans (4:03)

10. Utrata Kontroli (3:15)

11. Ukryte Miejsca (4:50)


                             (47:07)

Artur Szolc: instrumenty perkusyjne, śpiew

Robert Srzednicki: gitary, śpiew

Łukasz Naumowicz: instrumenty klawiszowe

1 komentarz

  • Paweł Tryba

    Oto jeszcze jedna efemeryda, która zakończyła żywot po wydaniu debiutanckiego krążka. Co więcej, koneksje tejże efemerydy z progiem kończą się na składzie zespołu. Robert Srzednicki i Artur Szolc chyba już na zawsze będą kojarzeni jako członkowie Annalist, tu zaś do spółki z Łukaszem Naumowiczem zamieścili jedenaście treściwych piosenek. To oczywiście nie jest powód, żeby dać sobie z Delate spokój! Ich propozycja kilka lat po wydaniu dobrze się broni.

    Na stronie myspace muzycy określili swoją muzykę jako dark pop. Nic dodać, nic ująć. Piosenki wpadają w ucho - nie wszystkie od razu, ale koniec końców każda do mnie przemówiła. Nie ma tu jakichś ewidentnych zapchajdziur. Tyle, jeśli chodzi o pierwiastek pop. Całe dark zawiera się w aranżacjach opartych na elektronice - czasem takiej noworomantycznej, czasem bardziej industrialnej, do której dołączone są rzężące gitary. Odpowiednio posępne są też teksty - o zagubieniu w wielkim mieście, o fobiach, pokręconych relacjach międzyludzkich. Ot, spowiedź dziecięcia wieku A.D. 2006. Co ważne - spowiedź języku ojczystym. Liryki może nie urastają do rangi ponadczasowej poezji, ale też udało się uniknąć pretensjonalności, a o to w pisanych po polsku tekstach coraz trudniej (powiedz Czytelniku, powiedz czemu?). Ani Szolc, ani Srzednicki wielkimi śpiewakami nie są, ale wpadek nie zaliczają. Może dlatego, ze linie melodyczne są dość leniwe, nie ma tam jakichś wokalnych hołubców.

    Jeśli chodzi o poszczególne utwory - palmę pierwszeństwa przyznaję rozpędzonemu, przynajmniej jak na Delate'owe standardy, Na pewno nie ty - kolejny przykład piosenki z kategorii pt. 'czemu tego nie grali w radio?'. Bardzo dobre wrażenie robią Zamknięty świat z fajnym, powolnym refrenem, Ukryte miejsca i Utrata kontroli . Inne utwory, choć dobre, cech ewentualnych przebojów nie mają. Służą czemuś innemu - budują dynamikę, przeplatają nastroje (a może raczej różne odcienie złego nastroju?). Dlatego trochę dziwi mnie, że na singlu (który również mam przyjemność posiadać) promowano Jutro - piosenkę ciekawą, ale wskutek oparcia na pokręconych wielogłosach całkowicie niemedialną. Generalnie w muzyce Delate słychać fascynację współczesnymi tuzami jak Porcupine Tree, ale też sporo przejęli od klasyków pokroju Depeche Mode czy Petera Gabriela. Z polskich zespołów najbliżej Delate chyba do LSD Project.

    Delate to dawka porządnego popu, który nie zyskał należytej popularności. Płyta może nie genialna, ale dobrze skomponowana i zagrana - słychać, że robili ją inteligentni ludzie. Gdyby Srzednicki, Szolc i Naumowicz jeszcze się kiedyś pod tym szyldem skrzyknęli - ucieszyłbym się. 3,5/5

    Paweł Tryba sobota, 09, maj 2009 01:25 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.