Jak powszechnie wiadomo Dire Straits był w czasach swojej świetności koncertową potęgą. Aby się o tym przekonać wystarczy zobaczyć zapis koncertu 'Alchemy'. W okresie po 'Brothers in arms' spora część krytyków i fanów niewiadomo dlaczego zaczęła kręcić nosem. Ostatnim tchnieniem grupy było wydanie koncertówki 'On the night'.
Wbrew pozorom album jest udanym wydawnictwem. Repertuar jest zróżnicowany i raczej należy go ocenić pozytywnie. Trudno dogodzić każdemu mając do dyspozycji jeden kompakt ale jest to zdecydowanie dobry przekrojowy album koncertowy. Z ostatniej studyjnej płyty są tutaj cztery kompozycje. 'Calling Elvis' rozrósł się aż do 10 minut za sprawą smakowitych instrumentalnych popisów. Nieco lepiej niż w studiu prezentuje się 'Heavy Fuel'. Świetnie słucha się wiernie odegranego i nieco wydłużonego 'On Every Street'. Dobrze chociaż początkowo nie rewelacyjnie wypada 'You And Your Friend' także z ostatniej płyty. Obowiązkowy, klasyczny 'Private Investigations' nie stracił tutaj nic ze swojego genialnego, mrocznego klimatu. Szkoda natomiast że 'Money For Nothing' zaczyna się zupełnie bez świetnego wstępu jak w wersji studyjnej.
'On the night' jest wbrew dziwnym opiniom udanym wydawnictwem koncertowym. Muzycy są tutaj w doskonałej formie bez względu na to czy grają 'Romeo & Juliet' z zamierzchłych czasów, 'Your Latest Trick' czy mega hit 'Brothers in arms'. Szkoda tylko, że po wydaniu tej płyty pod nazwą Dire Straits nie pojawił się już żaden krążek.
Płyta nie tak dobra jak 'Alchemy' ale zdecydowanie warta uwagi. Ocena : 4+