A+ A A-

Yellow Mind-Blue Mind

Oceń ten artykuł
(4 głosów)
(2009, album studyjny)
1. Within the Space of 7 breaths
2. The Truth behind the Veil
3. EarthSpiritual Surgery
4. Felicidad
5. On the Shores of the Cosmic Ocean
6. The Edge of Now
7. Yellow Mind : Blue Mind
- J21 ( Joseph Diaz) / gitara elektryczna
- Geoff Tyson / gitara basowa, gitara elektryczna, syntezatory
- Graham Bonnet / wokal
- Trey Gunn / perkusja
- Ed Mann / perkusjonalia
- Jondix / sitar
- Alejandro Jodorowski / wokal

1 komentarz

  • Mikołaj Grażul

    Dnia siódmego września pamiętnego 2009 roku wytwórnia Voiceprint Music zakwitła kolejnym owocem w postaci debiutanckiego albumu gitarzysty o pseudonimie J21. I ani jodem, ani szpiegiem mi nie zapachniało. Jest to płyta oparta na prostych rockowych schematach, gdzie główną rolę gra melodia. Jak sam jej autor podkreśla, nie chce by była kolejną z cyklu albumów słynnych gitarzystów, którzy swoją wirtuozerią zasłaniają resztę zespołu. J21 zaprosił do udziału w swoim przedsięwzięciu legendarnych muzyków, z którym nagrał kawał ciekawego materiału. Zabrakło Brunera.

    Charakterystyczna, aczkolwiek przesterowana, gitara elektryczna, dźwięk przytłumionych strun, prosta i grzmotna perkusja oraz melodyjne, czasami przydługie rozciągnięcia to elementy składowe płyty „Yellow Mind: Blue Mind”. Pierwszy z gości, to Graham Bonnet, znany m.in. z udziału w grupie Rainbow, z którą nagrał album „Down to Earth”. Zaistniał w „The Truth Behind the Veil” i w „The Edge of Now”. Pierwszy z utworów jest blues-rockową balladą. Nie wznosi, ale! ukazuje możliwości jego głosu. Przypomina to nieco mieszankę Glenna Hughesa, Michaela Kiske z chropowatym Tomem Waitsem.

    Drugi utwór wybrzmiewa rockowo ze szczyptą funkowej rześkości, o czym świadczy choćby przesunięty o jedną szesnastkę akcent bębna basowego w refrenie, całkowicie zmieniający puls piosenki. W „Earth Spiritual Surgery” słychać przecudny dźwięk ksylofonu oraz perkusyjne - "przeszkadzajki", którymi sprawnie operuje Ed Mann, pełniący w przeszłości służbę w elitarnych szeregach zacnego Franka Zappy. Wspominając moje ulubione instrumenty perkusyjne warto też podkreślić wkład gry basisty Geoff'a Tysona. Prostota jego gry tworzy wizerunek solidnej sekcji rytmicznej. Prostota i cudota. I tyle.

    „On The Shores Of The Cosmic Ocean” to dla mnie, utwór którego słucha się najmilej za sprawą pięknej melodii tworzącej w wyobraźni krajobraz towarzyszący słuchaczowi przez ponad siedem minut. I jakem Albert, muszę koniecznie wspomnieć o ulubionej mej perkusji a dokładnie o Trey'u Gunnie (King Crimson) sprawnie operującym w utworze paradiddle'ami. W szybkich utworach jego rockowy feeling napędza resztę muzyków. Kontrastuje harmonijnym brzmieniem, tworząc kolorową mozaikę.

    Reasumując. Czterdzieści trzy minuty muzyki, będącej wynikiem kooperacji legend rocka. Biorąc pod uwagę fakt, iż jest to płyta solowa, godna podziwu jest pozycja kompozytora. Co najmniej na równi z resztą i bez reszty. Szanujmy zatem kompozytorów i pamiętajmy o ogrodach.
    Moja ocena:3,5/5



    Mikołaj Grażul

    Mikołaj Grażul poniedziałek, 16, listopad 2009 15:27 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.