2 "The Boy in the Bubble" (Paul Simon)
3 "Mirrorball" (Elbow)
4 "Flume" (Bon Iver)
5 "Listening Wind" (Talking Heads)
6 "The Power of the Heart" (Lou Reed)
7 "My Body is a Cage" (Arcade Fire)
8 "The Book of Love" (The Magnetic Fields)
9 "I Think it's Going to Rain Today" (Randy Newman)
10 "Apres Moi" (Regina Spektor)
11 "Philadelphia" (Neil Young)
12 "Street Spirit" (Radiohead)
1 komentarz
-
Muszę przyznać, ze byłem zaskoczony tak intymną propozycją Petera Gabriela skierowaną wprost do mnie. Dotychczas tylko moja ukochana prosiła mnie o to, żebym podrapał ją po plecach...
Rafał Ziemba poniedziałek, 30, listopad -0001 01:24 Link do komentarza
Pomyślałem sobie - a co mi tam. Peter jest jednym z moich muzycznych idoli - mogę to dla niego zrobić. Najpierw zlokalizuje miejsce swędzenia, a potem zabiorę się do drapania...
Tytuł albumu jest bardzo adekwatny do jego muzycznej zawartości. Ta płyta jest bowiem zupełnie inna niż dotychczasowa twórczość Gabriela. Człowiek ten zawsze był o dwa kroki do przodu przed całą muzyczną sceną - nie tylko tą progresywną.
Najpierw pojawiła się informacja, że 'Scratch My Back' będzie zawierał tylko same covery. Pomysł ten wydał mi się prawie niesmaczny. Taki artysta, z tak bogatym dorobkiem i nagle zabiera się za cudze kompozycje? Ale zaraz przyszła refleksja - skoro mógł to robić z powodzeniem Johnny Cash (kolejny mój muzyczny guru), to tym bardziej może to zrobić Peter Gabriel.
A gdy już włożyłem album do odtwarzacza...
Pierwszą reakcją było zaskoczenie.
Są muzycy, którzy się pięknie starzeją i Peter Gabriel jest jednym z nich. On już na tym etapie życia nie musi być rock'n'rollowy i zrobił z tego wielką zaletę. Niektórzy starają się zatrzymać czas w miejscu. Inni, jak Neil Young, Bob Dylan czy David Gilmour płyną wraz z nim. I nagrywają piękne, dojrzałe płyty, dla dojrzałych ludzi.
'Scratch My Back' miał być albumem z coverami. Ale jest on nim w sensie tylko takim, w jakim covery wykonuje Rage Against The Machine na albumie 'Renegades'. To dokładnie ten sam pomysł. Peter z oryginalnych kompozycji zostawił sobie jedynie teksty i śladowe linie melodyczne, które po swojemu przetworzył.
Wszystkie kompozycje utrzymane są w tym samym stylu - tylko wokal, na tle orkiestry i pianina. Mało? A skąd. Po co komu więcej?
Poszczególne covery, które przygotował Mistrz, bardzo trudno rozpoznać. Na przykład 'Boy In The Bubble', który znalazł się na najlepszej solowej płycie Paula Simona 'Graceland', zyskał całkowicie nowe, powolne tempo. Zniknął gdzieś też pogodny nastrój tego numeru, który ustąpił miejsca bardzo ponuremu wokalowi Petera. Podobnie sprawa ma się ze słynnym 'Street Spirit (Fade Out)' Radiohead. W wersji Petera Gabriela nie dane nam będzie raczyć się wokalami na wysokości głosu Toma Yorka, czy charakterystyczną akustyczna gitarą. Otrzymujemy w zamian załamujący się głos mistrza ceremonii i niemal całkowicie zmienioną linię melodyczną.
Niektóre z numerów przypominają nawet dokonania Metusa (na przykład w 'My Body Is A Cage' z repertuaru Arcade Fire), więc jak widzicie, na albumie poza wokalem nie pozostało nic z dotychczasowej twórczości Petera Gabriela.
Ale nie na całej płycie jest smutno, bo przecież choć starość - podobno - nie radość, to jednak nie w każdym przypadku stwierdzenie to musi być prawdziwe. Słychać to w bardzo pogodnym 'The Book Of Love', autorstwa The Magnetic Fields oraz 'The Power Of The Heart', który wykonywał Talking Heads.
Dzięki przestrzenności brzmienia, niewielkiej ilości użytych instrumentów oraz pierwszoplanowej roli wokalu, ten album przybliża Petera do solowych dokonań Rogera Watersa. Wybitne podobieństwo słychać w 'I Think It's Going To Rain Today' autorstwa Randy Newmana, czy w 'Philadelphia' Neila Younga. Ale daj Boże Watersowi choć jeden tak świetny album...
Po niecałej godzinie intymności z głosem Petera Gabriela jestem niezmiernie usatysfakcjonowany. On, mam nadzieję, też.
'Scratch My Back' to nie jest płyta rockowa, ani płyta progresywna. To album zupełnie innej kategorii. Nie chcę tutaj schlebiać swoim gustom, ale wierzę, że płytę docenią tylko ludzie naprawdę wrażliwi. Inni niestety zaczną pewnie ziewać.
Czekam na spełnienie obietnicy i liczę, że teraz to Peter mnie podrapie. Choć tak naprawdę, to w tym momencie wolałbym, żeby zrobiła to moja narzeczona :)
4,5/5
Albumy wg lat
Recenzje Varia
- Wielce ciekawy to zespół, całe to Omni. Kiedy bowiem tryumfy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Omni (Omni)
- Nigdy nie byłem i do dziś nie jestem zagorzałym fanem… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Ozzmosis (Ozzy Osbourne)
- Zanim przejdę do sedna, muszę szczerze przyznać, że ogarnęło mnie… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Leidenschaft (Lacrimosa)
- Swego czasu powstał w mojej głowie osobliwy podział twórczości Lacrimosy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Lichtgestalt (Lacrimosa)
- Kiedy po raz pierwszy usłyszłem "Echos", a było to zaraz… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Echos (Lacrimosa)
- Z twórczością zespołu Lion Shepherd mam przyjemność zapoznać się po… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska III (Lion Shepherd)
- Chyba żaden album Metus nie powstawał tak długo i w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Time Will Dissolves Our Shadows (Metus)
- Długo zabierałem się do napisania tej recenzji, może nawet trochę… Skomentowane przez Bartek Musielak III (Lion Shepherd)
- Jeśli miałbym wskazać jakieś państwa na świecie, które otacza aura… Skomentowane przez Bartek Musielak Unortheta (Zhrine)
- O Seasonal, jednoosobowym projekcie pochodzącego z Białegostoku Macieja Sochonia pisaliśmy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Heartvoid (Seasonal)
- Szanse, że Adam Płotnicki będzie wciąż kojarzony jako wokalista Crystal… Skomentowane przez Gabriel Koleński 4.3. (Plotnicky)
- Czasem zdarza mi się słuchać albumów, przy których myślę sobie,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Silent Sacrifice (Seasonal)
- To miał być singiel, ewentualnie maxi singiel, potem epka, ostatecznie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Under the Fragmented Sky (Lunatic Soul)
- Istnieją takie zespoły czy projekty muzyczne, które powstają z potrzeby… Skomentowane przez Gabriel Koleński Radio Voltaire (Kino)
- Chciałem rozpocząć podniosłym „Polak potrafi!”, ale w sumie to nie… Skomentowane przez Bartek Musielak Litourgiya (Batushka)
- Szczerze mówiąc, nigdy nie potrafiłem zrozumieć pojęcia jesiennych wieczorów oraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Black Butterflies (Metus)
- Premiera płyty ”Fractured” to dobry moment na przypomnienie sobie całej… Skomentowane przez Wolrad Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Zdarzają się takie albumy, do których podchodzę ze sporym dystansem… Skomentowane przez Bartek Musielak Heat (Lion Shepherd)
- Z reguły bywam ostrożny w stosunku do albumów przygotowanych w… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Live 1 (Security Project, The)
- We Come From the Mountains to jedna z najnowszych propozycji… Skomentowane przez Krzysztof Pabis We Come From the Mountains (Tiebreaker)
- Kiedy dotarła do mnie nowa płyta projektu Yagull ucieszyłem się.… Skomentowane przez jacek chudzik Kai (Yagull)
- Rok 1974 okazał się bardzo wyczerpujący dla Mike'a Oldfielda. Artysta,… Skomentowane przez Michał Jurek Ommadawn (Oldfield, Mike)
- Zawsze bardzo się cieszę, kiedy w ręce wpada mi coś… Skomentowane przez Paweł Caniboł Loneliness Manual (Seasonal)
- Swego czasu przemierzając internetowe portale streamingowe, bo miewam czasami takie… Skomentowane przez Bartek Musielak Krimhera (KRIMH)
- Konsekwentnie szukam ciekawych rzeczy na obrzeżach muzycznego rynku. Bo rynek… Skomentowane przez Paweł Tryba Crashendo (Fryvolic Art)
- Generalnie staram się na nie recenzować bezpłatnych dałnlołdów, ale zrobię… Skomentowane przez Paweł Tryba #I’mNotAddicted (Ordinary Brainwash)
- Na ten album czekałem z niecierpliwością. Kiedy Mariusz Duda ogłosił,… Skomentowane przez Bartek Musielak Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Dies irae... dzień gniewu, popularny motyw sztuki średniowiecznej i barokowej;… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Dies Irae (Devil Doll)
- Czasem się zastanawiam, dlaczego niektóre zespoły są niszowe bądź po… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Sacrilege of Fatal Arms (Devil Doll)
- W poprzednich recenzjach przedstawiłem Devil Doll jako pogrobowca starego dobrego… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Sacrilegium (Devil Doll)