A+ A A-

So Close and Yet So Far Away

Oceń ten artykuł
(2 głosów)
(2010, album studyjny)
1- Ervelet (1:45)
2- So Close And Yet So Far Away (5:16)
3- Dancing Generation (5:26)
4- Lullaby (7:54)
5- They (3:14)
6- Erased (5:14)
7- Time (5:09)
8- The Scene Remains (5:59)
9- O.K. (6:48)
10. Reprise (4:12)

1 komentarz

  • Marcin Łachacz

    Grupa Verbal Delirium zawiązała się latem 1999 roku z inicjatywy wokalisty Jargona i basisty Nika Michailidisa, jednak stały skład uformował sie dopiero w 2005 roku, gdy do zespołu dołączył gitarzysta Giorgos Maniatis i perkusista Lazaros Papanastasiou. Niecałe dwa lata później, w roku 2007, powstaje demo The imprisoned words of fear, które odzwierciedla fascynacje muzyków progresywnym rockiem i psychodelią lat 70., wzbogacone elementami jazzu i metalu.

    Po nagraniu dema styl zespołu zaczął ewoluować w stronę rocka alternatywnego, przy zachowaniu elementów charakterystycznych dla prog rocka. Zaszły również zmiany w szeregach zespołu, nowym gitarzystą został Nikitas Kissonas a perkusistą Tolis Liapis.

    W takim składzie, powiększonym na czas nagrań o wiolonczelistkę Elsę Papeli, klawiszowca Anastasisa Hamilakisa i trębacza Lamprosa Matopoulosa zespół wszedł do studia i pomiędzy styczniem a marcem 2009 roku nagrał debiutancki album So close and yet so far away. Następnie promował płytę w wielu miastach na licznych koncertach w rodzimej Grecji.

    W międzyczasie w zespół zmienił perkusistę (nowym bębniarzem został Enthralling Kernel) i pozyskał dużego dystrybutora, którym od grudnia 2010 jest Musea Records.
    W przeciągu roku 2011 Verbal Delirium planuje wydać swój drugi album i wyruszyć na podbój Europy.

    Zanim muzyka z tego albumu przeszła próbę ognia w moim odtwarzaczu, prześledziłem historię zespołu, moją uwagę szczególnie przykuło poniższe motto:


    this album is dedicated to those
    who don't give up
    to those that will alway stands up
    and fight for their dream!
    (verbal delirium)

    Ponad dziesięć lat dzieliło pierwszą myśl o zespole od wydanego owocu. Długo... Można się poddać, odpuścić, ale można też z determinacją dążyć do postawionego sobie celu i po pokonaniu wszystkich przeciwności go osiągną, tak jak zrobiła to grupa Verbal Delirium. Zaprezentowali dziesięć utworów, przemyślanych, zahartowanych, różnorodnych. Album zaczyna się ciekawą fortepianową miniaturą Ervelet, będącą wstępem do dalszej części płyty... niezwykle melodyjnej, ciepłej, czasami melancholijnej. Płyty bogatej w chwytliwe gitarowe riffy, partie fortepianowe, trąbkę i dźwięki thereminu. Wszystko po to, aby stworzyć kompozycje tak urocze, jak chociażby They, której piękno zawdzięczamy współgraniu pianina, skrzypiec i głosu. Erased to jeden z tych utworów, które gdy lecą w radio, to zmuszają nas do pogłośnienia. Słychać w nim dalekie echa Comfortably Numb Floydów. Za to utwór Time wydaj się być spokrewniony z tym, do czego przyzwyczaił nas David Bowie. Lullaby zaś zachwyca przekorą.
    Dlaczego przekorą? Posłuchajcie...
    Ocena: 4/5

    Marcin Łachacz piątek, 14, październik 2011 13:57 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.