A+ A A-

Sta bi dao da si na mom mjestu

Oceń ten artykuł
(255 głosów)
(1975, album studyjny)
1. Tako ti je mala moja kad ljubi Bosanac 3:52
2. Hop-cup 2:18
3. Dosao sam da ti kazem da odlazim 3:36
4. Ne gledaj me tako i ne ljubi me vise 6:46
5. Pozurite konji moji 7:17
6. Bekrija si cijelo selo vice e pa jesam, sta se koga tice 2:47
7. Sta bi dao da si na mom mjestu 7:42

Total time 34:22
- Goran Bregović / guitar, harmonica
- Zeljko Bebek / vocal
- Zoran Redzić / bass
- Goran "Ipe" Ivandić / drums
- Vlado Pravdić / Hammond organ, Moog synth, el. piano, piano

1 komentarz

  • Konrad Niemiec

    Minęło kilka miesięcy od wydania debiutanckiego albumu i grupa zaczęła być sławna. Jej sława przekroczyła granicę Jugosławii i rozlała się po całym bloku wschodnim. Potem powędrowała na północ i kraje kapitalistyczne usłyszały o jugosłowiańskim fenomenie.
    Bo rzeczywiście był to fenomen. Inne grupy z tego kraju, które chciały konkurować z Bijelo Dugme (chociażby Parni Grupa czy Teska Industrija) były już wtórne. Nie oznacza to, że Bijelo Dugme byli odkrywczy. Byli prekursorami pewnego trendu i znakomicie łączyli elementy ludowe ze współczesnymi brzmieniami rockowymi. A, że przy tym mieli talent do pisania ładnych i wpadających w ucho piosenek, to tylko pomogło im zdobyć świat. I tak to świat zawojowała druga płyta Bijelo Dugme wydana w 1975 roku. Brzmieniowo bardzo podobna do pierwszej, lecz kompozycyjnie chyba nawet ciekawsza.
    Tą płytę zdominował blues-rock w ostrym hard rockowym wydaniu. Zdominował, to nie znaczy wypełnił w całości ponieważ dwa pierwsze utwory to najbardziej znane w świecie socjalistycznym (no może poza Selmą) utwory Bijelo Dugme. Dwa krótkie, superskoczne i ciężko rockowe numery oparte na motywach ludowych, stanowiły o sile komercyjnej tej płyty. W naszym ówczesnym radiu te dwa utwory leciały często i stały się prawdziwymi przebojami, bo to utwory dedykowane dla radia - krótkie, rytmiczne, melodyjne i z rockowym właściwym dla owych czasów czadem. Szczególnie utwór drugi, Hop Cup, podskoczysz był częstym bywalcem imprezowego repertuaru kawałków szybkich, uzupełniając kawałki wolne - jak Selma, czy Omegowską 'Dziewczynę o perłowych włosach'.
    Kiedy już nogi wytupały swoje pojawia się utwór trzeci, 'Dosao sam da ti kazem da odlazim', spokojniejszy, płynący. Jakby usypiający, by na nowo poderwać ludzi czadem bluesowego 'Ne gledaj me tako i ne ljubi me vise'. Na tym utworze kończyła się pierwsza strona wydania analogowego (czytaj - winylowego). Stronę drugą rozpoczynał znakomity 'Pozurite konji moji'. To kawał świetnej rockowej muzyki, ze zmianami tempa, planów, solówkami gitarowymi i znakomitym klimatem. Ostre, ciężkie granie miejscami przypominające Deep Purple, choć przebrzmiewa w nim więcej znanych ówczesnych rockowych klimatów. To główna kompozycja płyty zakończona prog-symfonicznym frazowaniem. Wielka rzecz.
    Po krótkim fragmencie żywszego grania, płytę kończy utwór tytułowy. I znów ciężki, riffowy blues z organami Hammonda brzmiącymi jak w Uriah Heep i łatwo wpadającym ucho refrenem.
    Bijelo Dugme obronili się przed zmorą wielu zespołów, które wydały znakomitą pierwszą płytę i nie sprostali oczekiwaniom tworząc drugą. Poprzeczka postawiona wysoko, staje się czasem granicą nie do przeskoczenia i zespół traci w oczach krytyków i słuchaczy. W tym przypadku, druga płyta to rozwój, zarówno kompozycyjny jak i brzmieniowy. W szerszym zakresie pojawiają się syntezatory i nowe pomysły aranżacyjne. Geniusz Bregovica rozkwita.
    Pozycja obowiązkowa!!!!!!!!!!!

    Konrad Niemiec czwartek, 08, marzec 2012 22:45 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.