Omertá

Oceń ten artykuł
(22 głosów)
(2012, album studyjny)


01. Undaunted  (4:44)
02. Psychosane  (4:37)
03. Indifferent  (4:30)
04. All On The Line  (4:20)
05. Hit The Wall  (6:32)
06. Feelin’ Me  (3:55)
07. Come Undone  (4:50)
08. Believe Me  (3:59)
09. Down To The Floor  (3:33)
10. Angel Sky  (4:25)
11. Freight Train  (4:13)

Czas całkowity: 49:38


- Russel Allen  (vocals)
- Mike Orlando  (guitar)
- Rich Ward  (guitar)
- Paul Di Leo  (bass)
- Mike Portnoy  (drums)

Media

Więcej w tej kategorii: « Adrenaline Mob Covertá »

1 komentarz

  • Łukasz 'Geralt' Jakubiak

    Omertà to nieformalne prawo sycylijskie, które zabraniało członkom mafii informowania o przestępstwach osobom niezwiązanym z interesami, a szczególnie policji lub sędziom. Złamanie omerty oznaczało natychmiastową śmierć dla zdrajcy. "Omertà" to także tytuł debiutanckiego krążka Adrenaline Mob.

    Mówi się, że nagła zmiana konwencji nigdy nie wychodzi na dobre muzykom. Ludzie zawsze skrytykują zmianę stylu i tak też było z premierową EPką Adrenaline Mob. Zarzucano jej słabe brzmienie oraz kompletny brak progresywności. Kapela powstała po odejściu perkusisty Mike'a Portnoya z prog metalowego Dream Theater. Oprócz niego na premierowym longplay'u usłyszymy także wokalistę Symphony X - Russella Allena oraz Mike'a Orlando na gitarze elektrycznej oraz basie. Portnoy bardzo zaangażował się w ten projekt i bronił go na każdym kroku. W wywiadach podkreślał, że nie jest to kapela progresywna tylko naładowany energią hard rock. Po wydaniu EPki wiele osób określiło ją jako: nędzną muzyczną podróbkę innych zespołów. Czy słusznie?

    "Omertà" to dynamiczny, agresywny, momentami delikatny i świetnie zagrany album. Wszelkie wymysły dotyczące fatalnego brzmienia lub braku pomysłowości i umiejętności możecie uznać za internetowe mity. Premierowy krążek Adrenaline Mob to wulkan energii! Takiego zbioru hiciorów nie słyszałem już od bardzo dawna. Wystarczy wspomnieć o świetnym "Believe Me", Psychosane, "Hit The Wall", albo singlowym "Undaunted" z genialną linią wokalną Russella Allena. Najlepszym kawałkiem na płycie jest zdecydowanie "Indifferent". Melodyjna zwrotka idealnie przeplata się z mocarnymi riffami, imponującą, delikatnie łamaną sekcją perkusyjną i fantastycznym wokalem. Nie zabrakło też spokojniejszych utworów, które pozwalają nam odpocząć od natłoku hitów. Wspaniała ballada All On The Line to ponownie popis Russella Allena, a "Angel Sky" zaskakuje konwencją, w której pop umiejętnie łączy się z hard rockiem (ta solówka na gitarze!). Na płycie usłyszymy też cover Duran Duran - "Come Undone" w ciekawej, niezwykle energicznej stylistyce.

    Jeżeli chodzi o zarzut dotyczący braku stylu, to również został obalony. W Adrenaline Mob słychać inspiracje muzyką heavy metalowych klasyków (utwór "Freight Train" utrzymany w konwencji Judas Priest), Disturbed (linia wokalna w "Undaunted"), a wszystko polane southern rockowym sosem a'la Black Stone Cherry. Umiejętne zmienianie konwencji oraz świetna forma muzyków sprawiły, że Mobów nie można pomylić z żadną inną kapelą. Właśnie& co z samymi muzykami? Mike Portnoy udowadnia, że nie potrzeba skomplikowanych sekcji rytmicznych, by nagrać świetny pod względem muzycznym album. Jego przejścia i zabawa rytmiką nadało płycie odpowiedniej dynamiki, ciekaw jestem co pokaże na zbliżającym się Flying Colors. Russell Allen już w Symphony X udowodnił, że jest genialnym wokalistą. Na "Omertà" wcale nie słychać by się ograniczał - śpiewa energicznie, czasami zaryczy, ale nie brakuje też bardziej popisowych momentów (wcześniej wspomniany "Angel Sky"). Mike Orlando to fantastyczny gitarzysta. Jego riffy i solówki naładowane są ogromną dawką energii. Nie brzmią chaotycznie - są spójne i przemyślane.

    Czy mam się do czego przyczepić? Pomimo swojej przebojowości, album na dłuższą metę może zmęczyć. Słuchając płyty, miałem wrażenie, że muzycy strzelają do mnie z karabinu maszynowego - i prócz kilku przerw na przeładowanie (wcześniej wspomniane ballady) - nie ma chwili wytchnienia. Może czepiam się na przymus. Koniec końców "Omertà" przypadła mi do gustu i polecam ją każdemu fanowi ostrych, hard rockowych brzmień, a zatwardziali wielbiciele Portnoya niech się w końcu obudzą - brak technicznych zagrywek nie oznacza braku umiejętności.

    13 czerwca Adrenaline Mob wystąpi w Krakowie. To świetna okazja by zobaczyć Allena i Portnoya w jednej kapeli. Cóż... do zobaczenia w Krakowie!

    4/5
    Łukasz 'Geralt' Jakubiak

    Łukasz 'Geralt' Jakubiak środa, 16, maj 2012 12:50 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.