2. On an Island (6:47)
3. The Blue (5:26)
4. Take a Breath (5:45)
5. Red Sky at Night (2:51)
6. This Heaven (4:24)
7. Then I Close My Eyes (5:27)
8. Smile (4:03)
9. A Pocketful of Stones (6:17)
10. Where We Start (6:46)
Czas całkowity: 51:40
- Guy Pratt ( bass )
- Robert Wyatt ( percussion, cornet, voices )
- Andy Newmark ( percussion, drums )
- Jools Holland ( piano )
- Phil Manzanera ( piano, keyboards )
- Leszek Mozdzer ( piano )
- Polly Samson ( piano, vocals )
- Caroline Dale ( cello )
- Ged Lynch ( drums )
- Willie Wilson & The Tunemasters ( drums )
- Lucy Wakeford ( harp )
- Chris E Thomas ( keyboards )
- Georgie Fame ( Hammond organ )
- Chris Stainton ( Hammond organ )
- Graham Nash ( vocals )
- Crosby, David & Graham Nash ( vocals )
- Chris Laurence ( double bass )
- Alasdair Malloy ( glass harmonica )
1 komentarz
-
Nie wiem kto dał przede mną temu albumowi ocenę 2. Nie będę miły. Ten ktoś musi być albo głuchy, albo niewrażliwy albo to był Roger Waters. Bo nie mogę sobie wyobrazić, że ktoś kto słyszał tę płytę ocenił ją tak nisko. Bo niby za co?? Wg mnie na tej płycie jest wszystko. Piękne kompozycje, wyważony nastrój, gitara i głos Gilmoura, świetne aranżacje, ciekawe teksty i ładnie wydana płyta. I dla tego stanę w obronie jej zawartości. Chwila historii. Gdy w 1994 roku Pink Floyd wydał Division Bell miałem 9 lat. I od takiego brzdąca aż do dorosłego człowieka - przez 12 lat oczekiwałem na kolejna płytę Pink Floyd. Po jakimś czasie zdałem sobie sprawę z tego, że nie będzie płyty pod szyldem Pink Floyd. Co wcale nie znaczy, że nie będzie muzyki którą Pink Floyd mógłby nagrać. w 2006 roku wychodzi On An Island. I to jest właśnie ta płyta. Album Pink Floyd nagrany w składzie 2/3 Pink Floyd i pod nazwą David Gilmour. Czy to źle?? Nie, bo niby czemu. Muzyka i tak by pozostała taka sama bo to przecież David komponował w Pink Floyd. Proszę państwa - to co dostaliśmy to naturalny rozwój Division Bell. Tylko że nie tej strony High Hopes. Raczej tej strony Cluster One i Lost For Words. Muzycznie. Bo nie tekstowo. To co od razu uderza w tym albumie, zarówno w muzyce i tekstach. Nie ma prawie goryczy. Tak charakterystycznego przecież dla Pink Floyd elementu. Za to jest spokój i opanowanie. Czemu się tu zresztą dziwić? Płytę tą nagrał 62 latek, który już nic nikomu nie musi udowadniać. To nie Waters, żeby nagrywać kiepskie opery i wmawiać wszystkim że to wielka sztuka. Nie jest to też Lemmy żeby w tym wieku grać rock'n'roll i wypijać litry whisky dziennie. I Gilmour nagrał płytę który na jego miejscu pewnie każdy by nagrał. I nie opowiada historii których sam nie czuje. Nadal pozostał szczerym artystą. I udowadnia to w zasadzie każdy utwór z tej płyty. Czy to instrumentalny Castellorizon, przebojowy na swój sposób On An Island, bluesowy This Heaven czy nostalgiczny A Pocketful Of Stines (czyżby odpowiedź na A Saucerful Of Secrets??:D). David śpiewa jak za swych najlepszych lat i nadal czaruje swoją grą na gitarze i tym jej brzmieniem które śni się po nocach innym 'wymiataczom'. Gra tez oczywiście na saksofonie (ha, widziałem na żywo!!:)), banjo, klawiszach i różnych innych instrumentach. Do tego sobie dobrał świetne towarzystwo (w tym naszych dwóch rodaków!!) w składzie którego znaleźli się koledzy z Pink Floyd - Gy Pratt, Phil Manzarena i Richard Wright(!!). Dla mnie 5/5. Dla każdego powinno tak być kto kocha Pink Floyd. I dla każdego kto kocha dobrą muzykę.
Rafał Ziemba wtorek, 20, listopad 2007 21:59 Link do komentarza
Albumy wg lat
Recenzje Varia
- Wielce ciekawy to zespół, całe to Omni. Kiedy bowiem tryumfy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Omni (Omni)
- Nigdy nie byłem i do dziś nie jestem zagorzałym fanem… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Ozzmosis (Ozzy Osbourne)
- Zanim przejdę do sedna, muszę szczerze przyznać, że ogarnęło mnie… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Leidenschaft (Lacrimosa)
- Swego czasu powstał w mojej głowie osobliwy podział twórczości Lacrimosy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Lichtgestalt (Lacrimosa)
- Kiedy po raz pierwszy usłyszłem "Echos", a było to zaraz… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Echos (Lacrimosa)
- Z twórczością zespołu Lion Shepherd mam przyjemność zapoznać się po… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska III (Lion Shepherd)
- Chyba żaden album Metus nie powstawał tak długo i w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Time Will Dissolves Our Shadows (Metus)
- Długo zabierałem się do napisania tej recenzji, może nawet trochę… Skomentowane przez Bartek Musielak III (Lion Shepherd)
- Jeśli miałbym wskazać jakieś państwa na świecie, które otacza aura… Skomentowane przez Bartek Musielak Unortheta (Zhrine)
- O Seasonal, jednoosobowym projekcie pochodzącego z Białegostoku Macieja Sochonia pisaliśmy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Heartvoid (Seasonal)
- Szanse, że Adam Płotnicki będzie wciąż kojarzony jako wokalista Crystal… Skomentowane przez Gabriel Koleński 4.3. (Plotnicky)
- Czasem zdarza mi się słuchać albumów, przy których myślę sobie,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Silent Sacrifice (Seasonal)
- To miał być singiel, ewentualnie maxi singiel, potem epka, ostatecznie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Under the Fragmented Sky (Lunatic Soul)
- Istnieją takie zespoły czy projekty muzyczne, które powstają z potrzeby… Skomentowane przez Gabriel Koleński Radio Voltaire (Kino)
- Chciałem rozpocząć podniosłym „Polak potrafi!”, ale w sumie to nie… Skomentowane przez Bartek Musielak Litourgiya (Batushka)
- Szczerze mówiąc, nigdy nie potrafiłem zrozumieć pojęcia jesiennych wieczorów oraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Black Butterflies (Metus)
- Premiera płyty ”Fractured” to dobry moment na przypomnienie sobie całej… Skomentowane przez Wolrad Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Zdarzają się takie albumy, do których podchodzę ze sporym dystansem… Skomentowane przez Bartek Musielak Heat (Lion Shepherd)
- Z reguły bywam ostrożny w stosunku do albumów przygotowanych w… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Live 1 (Security Project, The)
- We Come From the Mountains to jedna z najnowszych propozycji… Skomentowane przez Krzysztof Pabis We Come From the Mountains (Tiebreaker)
- Kiedy dotarła do mnie nowa płyta projektu Yagull ucieszyłem się.… Skomentowane przez jacek chudzik Kai (Yagull)
- Rok 1974 okazał się bardzo wyczerpujący dla Mike'a Oldfielda. Artysta,… Skomentowane przez Michał Jurek Ommadawn (Oldfield, Mike)
- Zawsze bardzo się cieszę, kiedy w ręce wpada mi coś… Skomentowane przez Paweł Caniboł Loneliness Manual (Seasonal)
- Swego czasu przemierzając internetowe portale streamingowe, bo miewam czasami takie… Skomentowane przez Bartek Musielak Krimhera (KRIMH)
- Konsekwentnie szukam ciekawych rzeczy na obrzeżach muzycznego rynku. Bo rynek… Skomentowane przez Paweł Tryba Crashendo (Fryvolic Art)
- Generalnie staram się na nie recenzować bezpłatnych dałnlołdów, ale zrobię… Skomentowane przez Paweł Tryba #I’mNotAddicted (Ordinary Brainwash)
- Na ten album czekałem z niecierpliwością. Kiedy Mariusz Duda ogłosił,… Skomentowane przez Bartek Musielak Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Dies irae... dzień gniewu, popularny motyw sztuki średniowiecznej i barokowej;… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Dies Irae (Devil Doll)
- Czasem się zastanawiam, dlaczego niektóre zespoły są niszowe bądź po… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Sacrilege of Fatal Arms (Devil Doll)
- W poprzednich recenzjach przedstawiłem Devil Doll jako pogrobowca starego dobrego… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Sacrilegium (Devil Doll)