1. Love Is The Drug (4:11)
2. End Of The Line (5:14)
3. Sentimental Fool (6:14)
4. Whirlwind (3:38)
5. She Sells (3:39)
6. Could It Happen To Me ? (3:36)
7. Both Ends Burning (5:16)
8. Nightingale (4:11)
9. Just Another High (6:31)
Czas całkowity: 42:30
- Phil Manzanera / guitar
- Andrew Mackay / oboe, saxophone
- Eddie Jobson / synthesizer, keyboards, violin
- John Gustafson / bass
- Paul Thompson / drums
1 komentarz
-
'Siren' to piąty album w dorobku Roxy Music. Płyta, która ukazała się w 1975 roku, oprócz zawartości muzycznej zapisała się w historii muzyki także okładką. Na niej to bowiem zaprezentowała swoje wdzięki niejaka Jerry Hall, ówczesna dziewczyna Bryana Ferry'ego, a późniejsza żona Micka Jaggera.
Michał Jurek wtorek, 11, październik 2011 18:35 Link do komentarza
Album Siren 'ustawiają' dwa nagrania: otwierający płytę 'Love Is A Drug' i 'Both Ends Burning'. Pierwsze z nich okazało się wielkim przebojem, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, gdzie wspięło się na 2 miejsce listy przebojów. W USA było trochę słabiej (miejsce 30), ale nie da się ukryć, że to właśnie dzięki 'Love Is A Drug' Roxy Music zaistnieli w świadomości muzycznej słuchaczy po drugiej stronie oceanu. Ocierająca się o kicz, acz dowcipnie opowiedziana historyjka ('I say go, she say yes, dim the lights, you can guess the rest' albo 'Love is the drug and I need to score') została przepięknie opakowana muzycznie. Wystarczy raz posłuchać bujającej i bardzo wyeksponowanej linii basu, oszczędnej, choć charakterystycznie brzmiącej gitary i ostrych saksofonowych solówek, by nie móc się od 'Love Is A Drug' uwolnić. Z kolei 'Both Ends Burning' zapada w pamięć dzięki funkującej gitarze, rzewnym solówkom saksofonu i oldskulowemu brzmieniu instrumentów klawiszowych, za które odpowiada nie kto inny, jak młody Eddie Jobson. Bardzo lubię takie brzmienia, mógłbym się zasłuchiwać tym nagraniem przez godziny. No i ten Ferry, dramatycznie szlochający: 'Do I have the speed to carry on and burn you out of my mind, alone?'. Nagranie 'Both Ends Burning' również wydano na singlu, ale takiej kariery jak poprzednik nie zrobiło (jeno 25 miejsce w UK).
A co poza wspomnianą dwójką? No cóż, jest dobrze, ale słabiej. Płyty słucha się przyjemnie, acz bez specjalnych uniesień, choć niektóre utwory mogą i dziś zwrócić uwagę słuchacza. Moją na przykład przykuwają rock'n'rollowy i żywiołowy 'Whirlwind' ('Beware whirl wind!', śpiewa pod koniec nagrania pan Bryan i trudno odmówić mu słuszności, choć tu akurat chodzi raczej o burzę uczuć;-)). Fajnie wypada też lekko pastiszowe, wodewilowe 'She Sells', w którym Bryan Ferry daje dowód swoich umiejętności tekściarskich, plastycznie opisując męczarnie w niewoli uczuć. Warto też zwrócić uwagę na partie skrzypiec pana Jobsona. Intryguje też niemal nowofalowe otwarcie 'Sentimental Fool', w którym pan Manzanera po prostu wwierca się w głowę słuchacza świdrującą gitarą, ustępując stopniowo miejsca wspaniale śpiewającemu Bryanowi Ferry'emu. Ten zaś toczy tu bitwę na dwa głosy: niemalże falsetem szlocha 'oh never again will love', by zaraz twardo sobie odpowiedzieć: 'sentimental fool knowing fate is cruel you ought to forget it'. Równie surowo odnosi się do siebie w 'Could It Happen To Me?', gdzie kreśli się mężczyzną zwyczajnym, by nie powiedzieć - nijakim, wzdychającym do kobiety będącej całkowicie poza jego zasięgiem. Smutek bijący z tekstu podchwytuje gitara, dzięki czemu w połowie nagrania dostajemy jedną z ładniejszych solówek na płycie. O ile 'Could It Happen To Me' jest smutne, to już zamykające płytę 'Just Another High' jest kwintesencją cynicznego romantyzmu w wydaniu pana Bryana: 'Maybe your heart is aching. I wouldn't know, now would I?', 'I'm just another crazy guy playing at love was another high - just another high'. Nic dodać, nic ująć.
Pozostałe nagrania podobają mi się już mniej, czasem drażni mnie maniera pana wokalisty, który wręcz skanduje tekst ('Nightingale' - choć w tym akurat nagraniu zawsze zawieszam ucho na fajnych solówkach skrzypcowo-saksofonowych), albo też przeraźliwie szlocha (np. w 'End of the Line'). To jeszcze nie jest ten permanentnie melancholijnie zblazowany pan Bryan, którego znamy chociażby z 'Avalon' czy 'Boys and Girls'. Czy mi się tylko wydaje, czy na 'Siren' jego łkania wypadają jeszcze bardziej serio?
'Siren' nie jest pozycją niezbędną w płytotece fana progresu. Niemniej, przy jakiejś nadarzającej się okazji warto po tę płytę sięgnąć, zwłaszcza gdy chce się posłuchać nieco lżejszej muzyki podanej ze smakiem i okraszonej niesztampowymi tekstami. Jeśli jednak ktoś jest fanem Roxy Music, no to nie ma wyjścia - płytę mieć trzeba, zwłaszcza że wersja 'Love is A Drug' jest tu nieco dłuższa od wersji singlowej. Otóż wersja singlowa (zawarta chociażby na składaku 'More Than This') zaczyna się od trzaśnięcia samochodowych drzwi i pulsującego basu, z pominięciem kroków, słyszalnych dobrze na początku nagrania w wersji zawartej na 'Siren'. Ot, taki detal, ale dla zadeklarowanych fanów ma zapewne duże znaczenie.
Albumy wg lat
Recenzje Varia
- Wydana w 1995 roku płyta „Inferno” ukazała zupełnie nową jakość… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Fassade (Lacrimosa)
- Wielce ciekawy to zespół, całe to Omni. Kiedy bowiem tryumfy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Omni (Omni)
- Nigdy nie byłem i do dziś nie jestem zagorzałym fanem… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Ozzmosis (Ozzy Osbourne)
- Zanim przejdę do sedna, muszę szczerze przyznać, że ogarnęło mnie… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Leidenschaft (Lacrimosa)
- Swego czasu powstał w mojej głowie osobliwy podział twórczości Lacrimosy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Lichtgestalt (Lacrimosa)
- Kiedy po raz pierwszy usłyszłem "Echos", a było to zaraz… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Echos (Lacrimosa)
- Z twórczością zespołu Lion Shepherd mam przyjemność zapoznać się po… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska III (Lion Shepherd)
- Chyba żaden album Metus nie powstawał tak długo i w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Time Will Dissolves Our Shadows (Metus)
- Długo zabierałem się do napisania tej recenzji, może nawet trochę… Skomentowane przez Bartek Musielak III (Lion Shepherd)
- Jeśli miałbym wskazać jakieś państwa na świecie, które otacza aura… Skomentowane przez Bartek Musielak Unortheta (Zhrine)
- O Seasonal, jednoosobowym projekcie pochodzącego z Białegostoku Macieja Sochonia pisaliśmy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Heartvoid (Seasonal)
- Szanse, że Adam Płotnicki będzie wciąż kojarzony jako wokalista Crystal… Skomentowane przez Gabriel Koleński 4.3. (Plotnicky)
- Czasem zdarza mi się słuchać albumów, przy których myślę sobie,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Silent Sacrifice (Seasonal)
- To miał być singiel, ewentualnie maxi singiel, potem epka, ostatecznie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Under the Fragmented Sky (Lunatic Soul)
- Istnieją takie zespoły czy projekty muzyczne, które powstają z potrzeby… Skomentowane przez Gabriel Koleński Radio Voltaire (Kino)
- Chciałem rozpocząć podniosłym „Polak potrafi!”, ale w sumie to nie… Skomentowane przez Bartek Musielak Litourgiya (Batushka)
- Szczerze mówiąc, nigdy nie potrafiłem zrozumieć pojęcia jesiennych wieczorów oraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Black Butterflies (Metus)
- Premiera płyty ”Fractured” to dobry moment na przypomnienie sobie całej… Skomentowane przez Wolrad Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Zdarzają się takie albumy, do których podchodzę ze sporym dystansem… Skomentowane przez Bartek Musielak Heat (Lion Shepherd)
- Z reguły bywam ostrożny w stosunku do albumów przygotowanych w… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Live 1 (Security Project, The)
- We Come From the Mountains to jedna z najnowszych propozycji… Skomentowane przez Krzysztof Pabis We Come From the Mountains (Tiebreaker)
- Kiedy dotarła do mnie nowa płyta projektu Yagull ucieszyłem się.… Skomentowane przez jacek chudzik Kai (Yagull)
- Rok 1974 okazał się bardzo wyczerpujący dla Mike'a Oldfielda. Artysta,… Skomentowane przez Michał Jurek Ommadawn (Oldfield, Mike)
- Zawsze bardzo się cieszę, kiedy w ręce wpada mi coś… Skomentowane przez Paweł Caniboł Loneliness Manual (Seasonal)
- Swego czasu przemierzając internetowe portale streamingowe, bo miewam czasami takie… Skomentowane przez Bartek Musielak Krimhera (KRIMH)
- Konsekwentnie szukam ciekawych rzeczy na obrzeżach muzycznego rynku. Bo rynek… Skomentowane przez Paweł Tryba Crashendo (Fryvolic Art)
- Generalnie staram się na nie recenzować bezpłatnych dałnlołdów, ale zrobię… Skomentowane przez Paweł Tryba #I’mNotAddicted (Ordinary Brainwash)
- Na ten album czekałem z niecierpliwością. Kiedy Mariusz Duda ogłosił,… Skomentowane przez Bartek Musielak Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Dies irae... dzień gniewu, popularny motyw sztuki średniowiecznej i barokowej;… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Dies Irae (Devil Doll)
- Czasem się zastanawiam, dlaczego niektóre zespoły są niszowe bądź po… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Sacrilege of Fatal Arms (Devil Doll)