1. God's Children
2. Africa
3. European folk origins
4. Emancipation of the slaves
5. Origins of ragtime/jazz/blues/gospel
6. Minstrel shows & the commercialisation of black music
7. Back to Africa
1 komentarz
-
Nie ukrywam - kiedy w moje ręce trafił pierwszy film Tony'ego Palmera z serii All You Need Is Love: The Story of Popular Music byłem podekscytowany. I nie chodzi już tylko o to, że Palmer (znany, ceniony i nagradzany reżyser) podjął się w drugiej połowie lat 70. udokumentowania historii muzyki rozrywkowej, ale o fakt, że film ten wielu przyjęło bardziej niż entuzjastycznie, a sam John Lennon miał określić go 'monumentalnym osiągnięciem'. Jak jednak nazwać inaczej siedemnastoodcinkowe dzieło zajmujące się wszelakimi odmianami muzyki popularnej od ragtime'a, po rock?
jacek chudzik środa, 08, lipiec 2009 10:16 Link do komentarza
Pełen nabożnej czci i wiary w to, że za chwilę doświadczę czegoś niezwykłego włożyłem płytkę z pierwszym (niejako wstępnym) odcinkiem dokumentu Palmera do odtwarzacza. Włożyłem i... zdębiałem. Przez pięćdziesiąt minut nie wiedziałem czy śmiać się, czy płakać. Przeklinać na czym świat stoi czy - po prostu - wyrzucić przez okno DVD.
W niejaką konfuzję może wprowadzić już pierwsza część filmu - God's Children, którą wypełnia obraz przejazdu (jakiejś bliżej nieokreślonej) gwiazdy przez tłum fanów. Kamera umieszczona jest w samochodzie obleganym przez rozhisteryzowane małolaty, co chwilę widzimy migawki ukazujące policję bijącą kogoś. Słowem: chaos, sodoma i rock'n'roll. Na koniec samochód się uwalnia, a na ekranie widzimy tytuł całej serii: All You Need Is Love. Czemu służy to zgrabne i naiwne intro? Nie wiem. Wiem natomiast, że po nim następuje popis przerażającej głupoty i ignorancji autorów filmu...
Pierwszą osobą, która z imienia i nazwiska pojawia się w tym ponoć legendarnym dokumencie jest ważna i powszechnie znana osoba... Tunji Oyelana. Rozpoczyna on część drugą, Africa, grając sobie na bębenku, a następnie opowiadając nam o użyciu tego instrumentu (pierwsze zdanie, jakie pada w filmie, brzmi: 'to tylko rytmy, one nic nie znaczą'). Na usta ciśnie się od razu pytanie: dlaczego Tony Palmer w ten właśnie sposób postanowił rozpocząć swoje dzieło? Na odpowiedź nie musimy długo czekać. Przewrotna logika Palmera przemierza następującą, krętą ścieżkę: powszechnie uważa się, iż muzyka popularna ma swoje korzenie w Afryce, ale muzyka afrykańska kojarzona jest z muzyką perkusyjną, a zatem przybywający do Ameryki czarnoskórzy niewolnicy powinni byli przywieźć ze sobą bębenki. Tyle, że w bluesie nie ma bębenków! Wniosek nasuwa się sam: teza o afrykańskim pochodzeniu muzyki popularnej nie może być prawdziwa.
Czy ten sposób rozumowania wymaga komentarza? Wystarczającym jest w zasadzie dalsza część filmu, z której dowiemy się, że wszystko, co dali muzyce czarnoskórzy mieszkańcy Ameryki było de facto kopią wzorców zaczerpniętych z białej muzyki ('black version of white culture'), że muzycy ci byli - w przeciwieństwie do białych - sfrustrowani i padali ofiarą narkotyków, że w latach 70. interesowali się wprawdzie muzyką afrykańską, ale przejawiało się to jedynie cyrkowymi przedstawieniami. Ale to jeszcze nic... Jak zauważy w pewnym momencie - jakże bezstronny i obiektywny - narrator: czarnoskórym żyło się lepiej... jako niewolnikom!
I tu dochodzimy do meritum. Tony Palmer do spółki z jedną z filmowych gadających głów (Paulem Oliverem) stworzyli rasistowskiego potworka, który o historii muzyki mówi tylko tyle, że historia ta jest historią białego człowieka. Gdyby pierwszy odcinek dokumentu Palmera był chociaż dobry warsztatowo, mógłbym go postawić w rządku obok propagandowych dzieł Leni Riefenstahl. Niestety, God's Children. The Beginings jest filmem nieudolnym, niespójnym, złożonym z rzadka pasujących do siebie obrazów. Co więcej, dobór muzycznych przykładów wydaje się być jeśli nie chybiony, to często przypadkowy. Czemu bowiem ma służyć nielitościwie długie i marne muzycznie nagranie zespołu-efemerydy Gingera Bakera? Dlaczego musimy oglądać występ austriackiej kapeli folkowej? Wiem, że w każdym poważnym dokumencie należy wspomnieć o tak wpływowych artystach, jak: The Segun Bugna Troupe, Rufus Thomas, The Staple Singers, czy Fela Ransome-Kute, ale czy trzeba widza katować aż tak długimi fragmentami ich wiekopomnej twórczości?
Wszystkie te, zarówno wspomniane, jak i przemilczane, wady obrazu Palmera sprawiają, że nie wytrzymuje on dziś porównania z przeciętną produkcją spod znaku Discovery. Sposób w jaki autorzy filmu forsują własną, dość osobliwą, wersję kultury muzycznej XX wieku jest po prostu niesmaczny. Nie mamy przy tym do czynienia z polemiką, z rzetelnym filmem dokumentalnym, ale z wulgarnym przeinaczaniem faktów, z obrazem pełnym manipulacji na poziomie wizualnym, tekstowym oraz dźwiękowym. Wpływu afro amerykanów na muzykę nie było. Blues stworzyli brytyjscy osadnicy. Czarni tylko kopiowali zastane wzorce kultury białych. Kopernik była kobietą.
Taa...
Pokój z tobą Tony.
All you need is love...
Albumy wg lat
Recenzje Varia
- Wielce ciekawy to zespół, całe to Omni. Kiedy bowiem tryumfy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Omni (Omni)
- Nigdy nie byłem i do dziś nie jestem zagorzałym fanem… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Ozzmosis (Ozzy Osbourne)
- Zanim przejdę do sedna, muszę szczerze przyznać, że ogarnęło mnie… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Leidenschaft (Lacrimosa)
- Swego czasu powstał w mojej głowie osobliwy podział twórczości Lacrimosy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Lichtgestalt (Lacrimosa)
- Kiedy po raz pierwszy usłyszłem "Echos", a było to zaraz… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Echos (Lacrimosa)
- Z twórczością zespołu Lion Shepherd mam przyjemność zapoznać się po… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska III (Lion Shepherd)
- Chyba żaden album Metus nie powstawał tak długo i w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Time Will Dissolves Our Shadows (Metus)
- Długo zabierałem się do napisania tej recenzji, może nawet trochę… Skomentowane przez Bartek Musielak III (Lion Shepherd)
- Jeśli miałbym wskazać jakieś państwa na świecie, które otacza aura… Skomentowane przez Bartek Musielak Unortheta (Zhrine)
- O Seasonal, jednoosobowym projekcie pochodzącego z Białegostoku Macieja Sochonia pisaliśmy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Heartvoid (Seasonal)
- Szanse, że Adam Płotnicki będzie wciąż kojarzony jako wokalista Crystal… Skomentowane przez Gabriel Koleński 4.3. (Plotnicky)
- Czasem zdarza mi się słuchać albumów, przy których myślę sobie,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Silent Sacrifice (Seasonal)
- To miał być singiel, ewentualnie maxi singiel, potem epka, ostatecznie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Under the Fragmented Sky (Lunatic Soul)
- Istnieją takie zespoły czy projekty muzyczne, które powstają z potrzeby… Skomentowane przez Gabriel Koleński Radio Voltaire (Kino)
- Chciałem rozpocząć podniosłym „Polak potrafi!”, ale w sumie to nie… Skomentowane przez Bartek Musielak Litourgiya (Batushka)
- Szczerze mówiąc, nigdy nie potrafiłem zrozumieć pojęcia jesiennych wieczorów oraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Black Butterflies (Metus)
- Premiera płyty ”Fractured” to dobry moment na przypomnienie sobie całej… Skomentowane przez Wolrad Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Zdarzają się takie albumy, do których podchodzę ze sporym dystansem… Skomentowane przez Bartek Musielak Heat (Lion Shepherd)
- Z reguły bywam ostrożny w stosunku do albumów przygotowanych w… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Live 1 (Security Project, The)
- We Come From the Mountains to jedna z najnowszych propozycji… Skomentowane przez Krzysztof Pabis We Come From the Mountains (Tiebreaker)
- Kiedy dotarła do mnie nowa płyta projektu Yagull ucieszyłem się.… Skomentowane przez jacek chudzik Kai (Yagull)
- Rok 1974 okazał się bardzo wyczerpujący dla Mike'a Oldfielda. Artysta,… Skomentowane przez Michał Jurek Ommadawn (Oldfield, Mike)
- Zawsze bardzo się cieszę, kiedy w ręce wpada mi coś… Skomentowane przez Paweł Caniboł Loneliness Manual (Seasonal)
- Swego czasu przemierzając internetowe portale streamingowe, bo miewam czasami takie… Skomentowane przez Bartek Musielak Krimhera (KRIMH)
- Konsekwentnie szukam ciekawych rzeczy na obrzeżach muzycznego rynku. Bo rynek… Skomentowane przez Paweł Tryba Crashendo (Fryvolic Art)
- Generalnie staram się na nie recenzować bezpłatnych dałnlołdów, ale zrobię… Skomentowane przez Paweł Tryba #I’mNotAddicted (Ordinary Brainwash)
- Na ten album czekałem z niecierpliwością. Kiedy Mariusz Duda ogłosił,… Skomentowane przez Bartek Musielak Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Dies irae... dzień gniewu, popularny motyw sztuki średniowiecznej i barokowej;… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Dies Irae (Devil Doll)
- Czasem się zastanawiam, dlaczego niektóre zespoły są niszowe bądź po… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Sacrilege of Fatal Arms (Devil Doll)
- W poprzednich recenzjach przedstawiłem Devil Doll jako pogrobowca starego dobrego… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Sacrilegium (Devil Doll)