01.I Can Hypnotise 'Dis Nation/Joplin (3:22)
02.What Is Ragtime? Eubie Blake (3:31)
03.Black-Faced Minstrels (6:50)
04.Scott Joplin & Brothels (4:48)
05.The Maple Leaf Club & John Stark (4:06)
06.The Cakewalk (6:34)
07.Ragtime Insanity & Alexander (2:09)
08.'Elite Syncopations' (1:57)
09.'Treemonisha' a Failure (1:49)
10.Houses of Ill Repute & Madness (5:51)
11.'Treemonisha' Triumphant (10:42)
1 komentarz
-
Druga, a właściwie trzecia odsłona 'klasycznego' serialu Tony'ego Palmera All You Need Is Love nosi podtytuł I Can Hypnotise 'Dis Nation i poświęcona jest, przynajmniej teoretycznie, ragtime'owi. Czemu tylko teoretycznie - o tym za moment, wpierw rozwikłajmy zagadkę numeracji odcinków serialu...
jacek chudzik poniedziałek, 13, lipiec 2009 10:15 Link do komentarza
Kiedy oglądając odcinek pierwszy, zobaczyłem na ekranie podpis mówiący, iż jest to 'episode two', uznałem to za drobną pomyłkę. Teraz, gdy odcinek drugi, nazwany jest trzecim, postanowiłem sprawy nie bagatelizować i założyłem, że jeśli za numeracją Gwiezdnych Wojen kryje się sens, to być może i tu go odnajdę. Ponieważ założenie to okazało się być słuszne, przychodzi mi w tym miejscu posypać głowę popiołem i przeprosić za moje przeoczenie. Pozwólcie jednak, że posypię ją tylko w połowie (na przykład tak z tyłu trochę), bowiem logika twórców serialu (bądź autorów tego wydania) po raz kolejny okazała się... zadziwiająca. Rzecz w tym, że do każdego odcinka serialu dołączony jest, w ramach bonusu, dysk z zapowiedzią filmu ('includes series intro bonus disc' - jak przeczytamy na okładce DVD) i owe 'series intro' traktowane tu jest jako... odcinek pierwszy! Pisząc o epizodzie God's Children nie chciałem już wspominać o tej płytce z intro, bowiem i tak dużo krytycznych słów skierowałem pod adresem głównego filmu. Teraz jednak czuję się wywołany do tablicy...
Przede wszystkim - po kiego grzyba tłoczyć dodatkowe DVD z intrem, jeśli każdy odcinek serialu trwa około pięćdziesięciu minut? Czy czterdziestominutowe intro nie zmieściłoby się na jednej płycie z filmem? Czy, pomijając już kwestię marnotrawstwa materiału i pieniędzy (w tym pieniędzy odbiorców), trwające tak długo intro nie jest po prostu zbyteczne? Czego się z niego dowiadujemy? O czym będzie serial, poszczególne odcinki, etc. Świetnie, ale taką informację można zmieścić w zapowiedzi trwającej pięć minut, a nie rozpychać film odrzutami, czyniąc go niemiłosiernie nudnym (jedyny warty odnotowania moment, to nazwanie Jerry'ego Lee Lewisa 'królem rock'n'rolla').
Wracając jednak do odcinka drugiego (lub trzeciego) filmu Palmera, zwrócić trzeba uwagę na jedną podstawową rzecz: jest do teledysk, którego głównym bohaterem jest Scott Joplin. W tym prostym stwierdzeniu kryją się dwa moje główne zarzuty dotyczące tego filmu. Miał on być o ragtimie, a nie dowiemy się z niego, zbyt wiele na temat samego ragtime'a, czym różni się od jazzu, co dał jazzowi, co z ragiem zrobił Jerry Roll Morton i jak to wpisuje się w historię muzyki popularnej. Miał być, po drugie, dokumentem, a bliżej mu do teledysku, ze zmieniającymi się jak w kalejdoskopie obrazami i chaotycznym montażem. Pojawia się tu kilka osób próbujących snuć opowieść o ragtime'ie, ale ich wypowiedź są mało informacyjne. Koniec końców dostajemy opowiastkę o Joplinie (postaci niewątpliwie najważniejszej, gdy chodzi o ragtime), będącą bardziej zbiorem ciekawostek, niż pasjonującą i spójną historią.
Kolejny problem związany - zdaje się z całym serialem Palmera - który tu się uwidacznia, to kwestia muzyki popularnej. Nie jest bowiem dla mnie do końca jasne, co autor rozumie pod tym pojęciem. Albo więc Palmer nie miał, tworząc ten serial, skonkretyzowanej wizji kultury popularnej, albo nie jest w stanie przeciętnemu widzowi wytłumaczyć dlaczego zalicza do niej współczesny balet, czy operę (a baletnica, Monica Mason, wymieniona jest nawet na okładce, jako jedna z głównych postaci biorących udział w filmie).
Niewątpliwie jednak odcinek drugi serialu Palmera jest o niebo lepszy od części pierwszej i jeśli tak dalej pójdzie, to może jeśli nie trzeci (czwarty), to kolejny odcinek oglądany będzie przeze mnie z nieukrywaną przyjemnością.
Albumy wg lat
Recenzje Varia
- Wielce ciekawy to zespół, całe to Omni. Kiedy bowiem tryumfy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Omni (Omni)
- Nigdy nie byłem i do dziś nie jestem zagorzałym fanem… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Ozzmosis (Ozzy Osbourne)
- Zanim przejdę do sedna, muszę szczerze przyznać, że ogarnęło mnie… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Leidenschaft (Lacrimosa)
- Swego czasu powstał w mojej głowie osobliwy podział twórczości Lacrimosy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Lichtgestalt (Lacrimosa)
- Kiedy po raz pierwszy usłyszłem "Echos", a było to zaraz… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Echos (Lacrimosa)
- Z twórczością zespołu Lion Shepherd mam przyjemność zapoznać się po… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska III (Lion Shepherd)
- Chyba żaden album Metus nie powstawał tak długo i w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Time Will Dissolves Our Shadows (Metus)
- Długo zabierałem się do napisania tej recenzji, może nawet trochę… Skomentowane przez Bartek Musielak III (Lion Shepherd)
- Jeśli miałbym wskazać jakieś państwa na świecie, które otacza aura… Skomentowane przez Bartek Musielak Unortheta (Zhrine)
- O Seasonal, jednoosobowym projekcie pochodzącego z Białegostoku Macieja Sochonia pisaliśmy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Heartvoid (Seasonal)
- Szanse, że Adam Płotnicki będzie wciąż kojarzony jako wokalista Crystal… Skomentowane przez Gabriel Koleński 4.3. (Plotnicky)
- Czasem zdarza mi się słuchać albumów, przy których myślę sobie,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Silent Sacrifice (Seasonal)
- To miał być singiel, ewentualnie maxi singiel, potem epka, ostatecznie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Under the Fragmented Sky (Lunatic Soul)
- Istnieją takie zespoły czy projekty muzyczne, które powstają z potrzeby… Skomentowane przez Gabriel Koleński Radio Voltaire (Kino)
- Chciałem rozpocząć podniosłym „Polak potrafi!”, ale w sumie to nie… Skomentowane przez Bartek Musielak Litourgiya (Batushka)
- Szczerze mówiąc, nigdy nie potrafiłem zrozumieć pojęcia jesiennych wieczorów oraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Black Butterflies (Metus)
- Premiera płyty ”Fractured” to dobry moment na przypomnienie sobie całej… Skomentowane przez Wolrad Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Zdarzają się takie albumy, do których podchodzę ze sporym dystansem… Skomentowane przez Bartek Musielak Heat (Lion Shepherd)
- Z reguły bywam ostrożny w stosunku do albumów przygotowanych w… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Live 1 (Security Project, The)
- We Come From the Mountains to jedna z najnowszych propozycji… Skomentowane przez Krzysztof Pabis We Come From the Mountains (Tiebreaker)
- Kiedy dotarła do mnie nowa płyta projektu Yagull ucieszyłem się.… Skomentowane przez jacek chudzik Kai (Yagull)
- Rok 1974 okazał się bardzo wyczerpujący dla Mike'a Oldfielda. Artysta,… Skomentowane przez Michał Jurek Ommadawn (Oldfield, Mike)
- Zawsze bardzo się cieszę, kiedy w ręce wpada mi coś… Skomentowane przez Paweł Caniboł Loneliness Manual (Seasonal)
- Swego czasu przemierzając internetowe portale streamingowe, bo miewam czasami takie… Skomentowane przez Bartek Musielak Krimhera (KRIMH)
- Konsekwentnie szukam ciekawych rzeczy na obrzeżach muzycznego rynku. Bo rynek… Skomentowane przez Paweł Tryba Crashendo (Fryvolic Art)
- Generalnie staram się na nie recenzować bezpłatnych dałnlołdów, ale zrobię… Skomentowane przez Paweł Tryba #I’mNotAddicted (Ordinary Brainwash)
- Na ten album czekałem z niecierpliwością. Kiedy Mariusz Duda ogłosił,… Skomentowane przez Bartek Musielak Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Dies irae... dzień gniewu, popularny motyw sztuki średniowiecznej i barokowej;… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Dies Irae (Devil Doll)
- Czasem się zastanawiam, dlaczego niektóre zespoły są niszowe bądź po… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Sacrilege of Fatal Arms (Devil Doll)
- W poprzednich recenzjach przedstawiłem Devil Doll jako pogrobowca starego dobrego… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Sacrilegium (Devil Doll)