A+ A A-

In Memory Of My Lost Dreams

Oceń ten artykuł
(19 głosów)
(2011, album studyjny)
01. My Way
02. Why Am I Here
03. I Stay Away
04. All I Need Is You
05. I Wanna Fly
06. It Burns Inside
07.The Only World Now
08. Leave Evil Voice
09. Dark Lake Of Tears
10. The Fruit Of Young Dreams

Marek Juza
- all vocals, music, lyrics & arrangements

guest:

Krzysztof Lepiarczyk - keyboard piano
Marcin Kruczek - classical, acoustic & electric guitar
Grzegorz Bauer - drums & percussion
Krzysztof Wyrwa - bass
Piotr Bylica - cello
Więcej w tej kategorii: « Beauty Vale of Tears »

1 komentarz

  • Krzysztof Baran

    Marek Juza, czyli Metus to postać znana nie od dziś. Sądząc z dotychczasowej twórczości to z jednej strony dusza tajemnicza, jak gdyby niepokorna, buntownik. Z drugiej postać kultowa, która poprzez muzykę umie zawładnąć słuchaczem i która skupia wokół siebie nie tylko mrok i mgłę. W jego dokonaniach jest także zawarta fascynacja pięknem otaczających nas na co dzień obrazków, które Metus maluje na swych płytach szerokim wachlarzem kolorowych dźwięków. Nie inaczej jest też na nowej płycie, zatytułowanej 'In The Memory Of My Lost Dreams'. Tym albumem Metus udowadnia, że pomiędzy nocą a dniem jest coś, co w naszym życiu nazywa się 'wolność'. To określenie najbardziej pasuje mi do tego materiału. Z jednej strony jest ciemno, szaro i wietrznie. Kłaniają się min. The Cure, The Sisters Of Mercy, Clan Of Xymox czy Lacrimosa. Ale tym razem klimaty te nie są już tak bardzo wyraziste. Znacznie więcej w tym materiale jest pozytywnych melodii, jak gdyby szarą mgłę rozwiewał wiatr z bardzo kolorowymi podmuchami. Tradycyjnie Marka Juzę wspomógł bardzo dobry skład muzyków. Zagrali z nim: Krzysztof Lepiarczyk (Loonypark), Marcin Kruczek i Grzegorz Bauer (Nemezis), Krzysztof Wyrwa (Millenium) oraz Piotr Bylica intonując świetne partie instrumentalne na cello. Swoje sny Metus zagubił gdzieś pomiędzy Szkocją a Bliskim Wschodem. Gdzieś tak w połowie drogi leży przecież nasza Polska. A nasze Polskie krajobrazy także wyraźnie tkwią w jego muzyce. Dlatego właśnie z przyjemnością będę do tej płyty wracał min. w długie, chłodne wieczory! Choć nie tylko, bo na tej płycie jest też sporo ciepła...

    Krzysiek 'Jester' Baran

    Krzysztof Baran wtorek, 28, luty 2012 08:00 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Varia

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.