2. Chicago Bum (3:02)
3. Waiting for the Light (5:32)
4. Mommy's Son (2:55)
5. D-minor (5:20)
6. Broken Sounds of Truth (3:42)
7. Virtual Reality (4:55)
8. From Idaho (4:52)
Total time 34:17
Jonas Čiurlionis / vocals, guitars
Aleksandr Liutvinskij / guitars
Gediminas Alekna / bass
Algirdas Kucinskas / keyboards
Vitalijus Katysovas/ drums
guest:
Rasa Jasiulionyte/ backing vocals
Laura Burzdziute/ backing vocals ('Virtual Reality')
Liudas Mockunas / saxophone ('Virtual Reality')
Gediminas Laurinavicius/ drums ('Virtual Reality')
Jonas Krivickas/ acoustic rythm guitar ('Virtual Reality')
1 komentarz
-
Zespół The Skys ostatnio koncertuje u nas w kraju bardzo często. Grywa na rozmaitych festiwalach i przeglądach muzycznych. Litwini biorą udział w przeróżnych konkursach, w których odnoszą nie małe sukcesy. Wszystko to podporządkowane jest promocji najnowszego, bardzo udanego albumu 'Colours Of The Desert', wydanego kilka miesięcy temu. Za kierunek promocyjny obrali sobie nasz kraj, w którym (co podkreślają na każdym kroku) czują się znakomicie, a przy okazji mają duże pole do popisu. Na Litwie są właściwie jedynym zespołem, który obrał sobie ten a nie inny kierunek muzyczny i nie mają dla siebie zdrowej konkurencji. Nic więc dziwnego (a przy okazji bardzo to miłe), że upatrzyli sobie Polskę.
Krzysztof Baran niedziela, 15, lipiec 2012 21:56 Link do komentarza
Pokusiłem się zatem o dotarcie do ich poprzedniego wydawnictwa studyjnego, wydanego kilka lat temu, zatytułowanego 'Postmodern Game'. Spoglądając do książeczki na skład litewskiego zespołu z tamtego okresu wiedziałem od razu, że muszę spodziewać się nieco innej muzyki, bowiem to było zupełnie inne The Skys niż dziś. W przeciągu 8 lat zmieniło się w zespole bardzo dużo. Właściwie obok lidera i założyciela grupy, Jonasa Ciurlionisa pozostał tylko jego wypróbowany przyjaciel, Alexandr Liutvinskij. Zatem dwaj gitarzyści, którzy w dzisiejszym wcieleniu zespołu z Wilna wciąż rozumieją się na scenie znakomicie i stanowią o obliczu zespołu.
Album 'Postmodern Game' to bardzo krótka płyta. Trwa ledwie nieco ponad 35 minut. Zawiera osiem niezbyt długich utworów. Kiedy rozmawiałem z Jonasem o tym albumie, wyczułem że lider The Skys jest wyraźnie niezadowolony z tej płyty. Jak sam przyznał, była ona nagrana bardzo pospiesznie, w dodatku w różnych okresach. Tamten skład zespołu nie był tak regularny i (prawdopodobnie) tak dobrze zgrany jak dzisiejsze The Skys. Owszem! Ten pośpiech wyraźnie rzuca się na ucho, gdy słucha się albumu 'Postmodern Game'. Niektóre utwory urywają się bardzo niespodziewanie, właśnie wtedy, gdy wyobrażamy sobie jakieś ciekawe rozwinięcie. Płyta jednak na pewno nie jest zła! Zawiera kilka bardzo ciekawych pomysłów i charakterystycznych zagrywek, jakie słyszymy w dzisiejszym wcieleniu The Skys. Wielka szkoda, że już wtedy nie było w zespole chociażby Bożeny Buinickiej, która mogłaby dołożyć do tych kompozycji coś od siebie.
Ale czasu nikt już nie cofnie, więc należy cieszyć się tym co mamy. A jest czym! Muzyka na 'Postmodern Game' jest wypadkową wyraźnych fascynacji klasyką rocka z lat 70. Muzycy The Skys nawet nie bardzo próbują (i bardzo to dobrze!) być nowocześni w tym co robią. Bo i po co, skoro hołd składany klasyce sprawia im tak dużą przyjemność! Wishbone Ash, Led Zeppelin, Creedence Clearwater Revival, Pink Floyd z początku lat 70... Są elementy bluesa, są ballady i rockowe, gitarowe odjazdy. Te ostatnie zdecydowanie stanowią o jakości albumu. Instrumenty klawiszowe generalnie stanowią tło, tworząc przestrzeń. Są schowane dość głęboko za gitarową ścianą. Ale od czasu, w klasycznej postaci hammondów wyrywają się na czoło. Najwięcej do powiedzenia mają jednak w siódmym na płycie utworze 'Virtual Reality', w którym objawiają się w postaci pianina. To zresztą chyba najbardziej dopieszczony na albumie 'Postmodern Game' utwór, z którego także najbardziej zadowoleni są dwaj gitarzyści zespołu. Brzmi bardzo balladowo, zawierając dużą dozę elementów folkowych. Pojawia się także kobiecy, bardzo zmysłowy wokal oraz saksofonowe solo, dodając dużo smaku. Ciekawym utworem jest czwóreczka na albumie - 'Mommy's Son'. Gitarki hasają sobie tu, że hej! Raz to bluesują, a za chwilę zabierają nas ku klimatom folkowym. Zresztą tego folku na płycie jest sporo. Daleko nie szukając, kolejny utwór 'D-minor' zapachnie morską bryzą i delikatnym muśnięciem irlandzkiego wiaterku. Wesoło brzmi kompozycja 'Broken Sound of Truth' przy której noga sama tupie w rytm utworu. Sam start płyty w postaci utworu tytułowego także jest fragmentem bardzo ciekawym, choć wyraźnie nagrywanym na szybko. To jeden z tych utworów, w których aż prosi się o dłuższe rozwinięcie. Alexandr gra na gitarze chwilami w stylu Króla Hendriksa i wcale nie jest to porównanie na wyrost. Numer dwa na płycie ('Chicago Bum') także urywa się zbyt szybko, a gdyby dać szansę mu się rozwinąć, to byłby to zapewne znakomity utwór. Bardzo miłą dla ucha, nieco senną, balladą jest 'Waiting for the Light' z podniosłym refrenem, wynoszącym słuchacza gdzieś pomiędzy gwiazdy. Z kolei finał płyty ('From Idaho') niesie ze sobą powiew pozytywów, zupełnie tak jakby Jonas i Alexandr czuli, że niedługo na swej drodze spotkają Bożenę, Justinasa i Ilję...
Bardzo się cieszę, że splot przypadków naprowadził mnie na spotkanie z grupą The Skys. Jestem głęboko przekonany, że zespół ten odniesie jeszcze nie jeden sukces. Zresztą sukcesy mniejsze i większe to można żartobliwie powiedzieć, specjalność zespołu z Wilna. Teraz już wiem, dlaczego Jonas i spółka zwiedzili w towarzystwie swej muzyki taki kawał świata. Grają po prostu muzykę, która powinna opływać świat dookoła i najnormalniej w świecie to czyni. Dobrze też się stało, że wreszcie trafiła do naszego kraju, w którym także zaczyna się zadomawiać na całego. Album 'Postmodern Game' należy traktować jako ciekawostkę i wizytówkę pomysłowości lidera zespołu, Jonasa Ciurlionisa, bowiem to on jest autorem większości kompozycji. A jeśli dołożyć do tego znakomitą grę na gitarze Alexandra Ljutvinskiego, to zaręczam wam, że ze słuchania tej krótkiej płyty można zaczerpnąć wiele przyjemności. Ja na 'Postmodern Game' znalazłem jej bardzo dużo. Moja ocena za całość materiału to 4/5, ale są tu takie fragmenty, które naprawdę nie mieszczą się w skali.
Krzysiek 'Jester' Baran
Albumy wg lat
Recenzje Varia
- Wielce ciekawy to zespół, całe to Omni. Kiedy bowiem tryumfy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Omni (Omni)
- Nigdy nie byłem i do dziś nie jestem zagorzałym fanem… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Ozzmosis (Ozzy Osbourne)
- Zanim przejdę do sedna, muszę szczerze przyznać, że ogarnęło mnie… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Leidenschaft (Lacrimosa)
- Swego czasu powstał w mojej głowie osobliwy podział twórczości Lacrimosy… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Lichtgestalt (Lacrimosa)
- Kiedy po raz pierwszy usłyszłem "Echos", a było to zaraz… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Echos (Lacrimosa)
- Z twórczością zespołu Lion Shepherd mam przyjemność zapoznać się po… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska III (Lion Shepherd)
- Chyba żaden album Metus nie powstawał tak długo i w… Skomentowane przez Gabriel Koleński Time Will Dissolves Our Shadows (Metus)
- Długo zabierałem się do napisania tej recenzji, może nawet trochę… Skomentowane przez Bartek Musielak III (Lion Shepherd)
- Jeśli miałbym wskazać jakieś państwa na świecie, które otacza aura… Skomentowane przez Bartek Musielak Unortheta (Zhrine)
- O Seasonal, jednoosobowym projekcie pochodzącego z Białegostoku Macieja Sochonia pisaliśmy… Skomentowane przez Gabriel Koleński Heartvoid (Seasonal)
- Szanse, że Adam Płotnicki będzie wciąż kojarzony jako wokalista Crystal… Skomentowane przez Gabriel Koleński 4.3. (Plotnicky)
- Czasem zdarza mi się słuchać albumów, przy których myślę sobie,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Silent Sacrifice (Seasonal)
- To miał być singiel, ewentualnie maxi singiel, potem epka, ostatecznie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Under the Fragmented Sky (Lunatic Soul)
- Istnieją takie zespoły czy projekty muzyczne, które powstają z potrzeby… Skomentowane przez Gabriel Koleński Radio Voltaire (Kino)
- Chciałem rozpocząć podniosłym „Polak potrafi!”, ale w sumie to nie… Skomentowane przez Bartek Musielak Litourgiya (Batushka)
- Szczerze mówiąc, nigdy nie potrafiłem zrozumieć pojęcia jesiennych wieczorów oraz… Skomentowane przez Gabriel Koleński Black Butterflies (Metus)
- Premiera płyty ”Fractured” to dobry moment na przypomnienie sobie całej… Skomentowane przez Wolrad Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Zdarzają się takie albumy, do których podchodzę ze sporym dystansem… Skomentowane przez Bartek Musielak Heat (Lion Shepherd)
- Z reguły bywam ostrożny w stosunku do albumów przygotowanych w… Skomentowane przez Krzysztof Pabis Live 1 (Security Project, The)
- We Come From the Mountains to jedna z najnowszych propozycji… Skomentowane przez Krzysztof Pabis We Come From the Mountains (Tiebreaker)
- Kiedy dotarła do mnie nowa płyta projektu Yagull ucieszyłem się.… Skomentowane przez jacek chudzik Kai (Yagull)
- Rok 1974 okazał się bardzo wyczerpujący dla Mike'a Oldfielda. Artysta,… Skomentowane przez Michał Jurek Ommadawn (Oldfield, Mike)
- Zawsze bardzo się cieszę, kiedy w ręce wpada mi coś… Skomentowane przez Paweł Caniboł Loneliness Manual (Seasonal)
- Swego czasu przemierzając internetowe portale streamingowe, bo miewam czasami takie… Skomentowane przez Bartek Musielak Krimhera (KRIMH)
- Konsekwentnie szukam ciekawych rzeczy na obrzeżach muzycznego rynku. Bo rynek… Skomentowane przez Paweł Tryba Crashendo (Fryvolic Art)
- Generalnie staram się na nie recenzować bezpłatnych dałnlołdów, ale zrobię… Skomentowane przez Paweł Tryba #I’mNotAddicted (Ordinary Brainwash)
- Na ten album czekałem z niecierpliwością. Kiedy Mariusz Duda ogłosił,… Skomentowane przez Bartek Musielak Walking on a Flashlight Beam (Lunatic Soul)
- Dies irae... dzień gniewu, popularny motyw sztuki średniowiecznej i barokowej;… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Dies Irae (Devil Doll)
- Czasem się zastanawiam, dlaczego niektóre zespoły są niszowe bądź po… Skomentowane przez Edwin Sieredziński The Sacrilege of Fatal Arms (Devil Doll)
- W poprzednich recenzjach przedstawiłem Devil Doll jako pogrobowca starego dobrego… Skomentowane przez Edwin Sieredziński Sacrilegium (Devil Doll)