Living Shapes

Oceń ten artykuł
(4 głosów)
(2013, album studyjny)

01. Vivid Shadows
02. Silky Road
03. Digital Mind
04. The Ride
05. Light Song
06. Nexus Point
07. Looking Glass

Line-up:

Neal Wakefield - Guitar
Radek Tadel - Keyboards
Severyn Błasiak - Drums
Marek MarQus Ostrowski - Vocals

Media

1 komentarz

  • Łukasz 'Geralt' Jakubiak

    Niektórzy z was zdążyli już zapoznać się z twórczością Neala Wakefielda, który kilka miesięcy temu wydał swój debiutancki singiel, zatytułowany “Digital Mind”. Ten bardzo zdolny gitarzysta (a przy okazji uczeń Toma Hessa) kilkakrotnie zapraszał do współpracy wielu, znanych muzyków, również z Polski. Na jego debiutanckim krążku – „Living Shapes” usłyszymy zatem: Marka Ostrowskiego (AnVision) na wokalu, Severyna Błasiaka (Perihellium) na perkusji oraz Radosława Tadla na klawiszach.

    Jak prezentuje się sam materiał? W znacznej mierze przeważają instrumentalne, prog metalowe kompozycje pokroju „The Ride”, czy „Nexus Point”, które zaskakują nie tylko ciekawą formą (świetne fusionowe wariacje w „Nexusie”), ale też bardzo profesjonalną realizacją. Potężnymi riffami powala nas – wcale nie taki lekki – „Light Song”, który jest nie lada gratką dla fanów progresywnych połamańców. Nie zabrakło też melodyjnych (choć nieco krótkich) utworów. „Silky Road” swoimi akordami wprowadza nas w pogodny nastrój, natomiast melancholijny „Looking Glass” doskonale kończy krążek. Marek zaprezentował swoje umiejętności na dwóch utworach. Rozpoczynający „Vivid Shadows” krąży wokół klasycznych, prog metalowych brzmień, ale niekiedy potrafi nas zaskoczyć kapitalnymi, rytmicznymi zagrywkami, szczególnie w zwrotkach. Singlowy „Digital Mind” to wulkan energii – fantastyczne melodie, wpadający w ucho refren oraz gitarowe solo to zdecydowanie najmocniejsze punkty tego utworu.

    Neal udowadnia na swoim debiucie , że każdy młody gitarzysta - jeśli tylko chce i ma możliwości - może sporo namieszać w światku muzycznym. Jego krążek jest spójny, kapitalnie nagrany i - pomimo słyszalnych inspiracji (m.in. twórczością Marca Sfogliego, czy Joe Satrianiego) - muzyk stara się wykreować swój charakterystyczny styl. „Living Shapes” jest albumem dosyć krótkim (trwa nieco ponad 26 minut), ale przy tym bardzo intensywnym i emocjonalnie angażującym. Zatem, czy jego długość można uznać za minus? Nie do końca, ale…

    W tej chwili nie jestem w stanie wystawić konstruktywnej oceny końcowej. To mocny i dojrzały debiut, ale w niedalekiej przyszłości chciałbym usłyszeć jeszcze więcej muzyki spod szyldu Neala Wakefielda. Muzyk zapowiada, że „Living Shapes” to dopiero początek i prawdopodobnie już w przyszłym roku światło dzienne ujrzy jego drugi krążek. Po przesłuchaniu premierowego krążka zdecydowanie jest na co czekać!

    Łukasz 'Geralt' Jakubiak niedziela, 15, grudzień 2013 17:22 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.