Travelers

Oceń ten artykuł
(1 Głos)
(2013, album studyjny)

01. Astral Storm - 2:36
02. Lost In Dreams - 4:02
03. Travelers - 4:28
04. Distant Skyline - 4:22
05. Differentiate - 5:18
06. Currency - 3:29
07. Time Shift - 4:38
08. Infinity - 5:14
09. Element - 4:28
10. Journey Of Living - 4:09
11. Thaller Than Thall - 2:02

Czas całkowity - 42:46

 


- Tomáš Raclavský - gitara, elektronika
- Přemysl Kunčický - gitara basowa
- Petr Hataš - perkusja

 

Media

1 komentarz

  • Bartek Musielak

    Jak wiele zespołów lub wykonawców z Czech jesteście w stanie wymienić? I nie pytam o wokalistów takich jak Karel Gott czy Helena Vondráčková, choć i po nich pewnie długo, długo nic byście nie wymyślili. Raczej mam na myśli rejony rockowe, metalowe, progresywne czy industrialne. No właśnie... niewiele nazw przychodzi nam do głowy. Sam pewnie nie wymieniłbym żadnej formacji z Czech grającej właśnie taką muzykę. A okazuje się, że nasi południowi sąsiedzi mają całkiem interesującą scenę muzyczną.

    Oczywiście troszkę w tym wstępie uprościłem, no i wykazałem się sporą nieznajomością czeskiej sceny. Czesi wiedzą co dobre, czego dowodem niech będzie kilka ciekawych metalowo-rockowych festiwali takich jak Brutal Assault lub Masters of Rock, względnie też większa ilość dużych koncertów, które w praskiej O2 odbywają się bardzo często (najlepszy przykład to chyba Rush, który w Polsce nie był jeszcze ani razu, za to w Czechach grywał). Czeskich muzyków udzielających się w znanych kapelach też jest niemało. Przy okazji googlowania o "pepikach" w mocniejszej muzyce dowiedziałem się, że od 2006 roku perkusistą Cradle Of Filth jest nijaki Martin "Marthus" Škaroupka urodzony w Brnie. Dosyć jednak takich dywagacji, pora na konkrety. Przedstawiam zespół Modern Day Babylon - jak sami o sobie piszą "pierwszy djentowy zespół w Czechach". Tego faktu akurat nie jestem w stanie sprawdzić, ale zaufam im na słowo i uznam, że tak właśnie jest. W końcu djentowa scena w Polsce też jeszcze nie jest jakaś wielce zapełniona i duże tutaj jest pole do popisu dla młodych formacji.

    Modern Day Babylon to trójka młodych muzyków - najstarszy z nich Tomas Raclavsky urodził się w 1987 roku! - których połączyła miłość do mocnej muzyki. Pasję słychać przede wszystkim w ich graniu, ale sama muzyka to nie wszystko. Wymiernymi efektami dla oceny zespołu zawsze są sukcesy na scenie krajowej lub międzynarodowej. I tutaj warto zaznaczyć, że Modern Day Babylon jest już grupą dość rozpoznawalną w Europie. Tą informację też wygooglałem, ale występ na brytyjskim Tech-Feście świadczy już o pewnym uznaniu wśród tech-metalowców na starym kontynencie. Grupa ma na swoim koncie wydany w 2011 album "The Manipulation Theory" oraz najnowszy krążek "Travelers" z końca 2013 roku. To właśnie ten drugi Wam po krótce przybliżę, choć najlepiej będzie jeśli zrobicie to sami, bo album w całości został udostępniony w sieci, przynajmniej do odsłuchu.

    Muzykę Modern Day Babylon określić można krótko - djent. Z tym, że mamy tutaj do czynienia z odmianą instrumentalną, czyli bliższą choćby Animals As Leaders niż Meshuggah. Nietrudno jednak zauważyć też podobieństwa do popularnych ostatnio formacji jak Monuments, TesseracT, Skyharbor czy Chimp Spanner. Rozszalała nam się ta młoda gwardia i bardzo dobrze, bo ich muzyka ma wiele do zaoferowania. "Travelers" to w podstawowej wersji (dostępnej do odsłuchu na YouTube - link poniżej) nieco ponad 40 minutowa, instrumentalna przygoda. Oprócz fantastycznych technicznych popisów gitarzysty mamy tutaj bardzo dobrze pracującą sekcję rytmiczną. Matematyczne granie najwyższych lotów. Melodie rzeźbione na gitarze, ubogacone mocnymi riffami tworzą przestrzenną djentową harmonię. Całość ubogacona została jeszcze gdzieniegdzie elektroniką.

    Większość utworów zbudowana jest na podobnych schematach, znanych fanom djentu doskonale. Dociążone niskim strojem gitar riffy przeplatają się z połamańcami rytmicznymi, szalenie pędzącymi solówkami i art rockowymi kosmicznymi wojażami. I tak chociażby "Differentiate", "Infinity" czy "Journey of Living" żonglują nastrojami i doskonale wybalansowanym ciężarem oraz lekkością. Zmienność nastrojów obecna jest przez cały album, obok spokojnych fragmentów w tytułowym "Travelers" mamy też niesamowicie popisową końcówkę z fantastyczną solówką gdzieś około trzeciej i połowy minuty. Technicznie nie można mieć do panów z MDB kompletnie żadnych zastrzeżeń.

    Podobnie do brzmienia albumu, które jest na poziomie światowym. Djent musi dobrze brzmieć, bo inaczej jest zwyczajnie niestrawny lub zlewa się w jakąś papkę. Dobrze brzmiące doły i bas to podstawa tej muzyki, a Modern Day Babylon sprostało wyzwaniu w stu procentach. Z albumami takimi jak "Travelers" mam osobiście tylko jeden zasadniczy problem... szybko mi się nudzą. Spowodowane jest to chyba głównie brakiem wokali, bo taki TesseracT porywa mnie całkowicie od kilku miesięcy i za każdym razem. Modern Day Babylon z kolei już po kilku przesłuchaniach delikatnie mnie nurzyło, choć nie odejmuję zespołowi nic, anie nie neguję porywającej muzyki jaką tworzą. Ale porwała mnie za pierwszym, drugim i trzecim razem. Każdy kolejny odsłuch "Travelers" był już nieco mniej ekscytujący. Tak czy inaczej gorąco polecam, przygoda z tą ciekawą czeską formacją może dla wielu z Was być interesująca.

    Ta i inne recenzje również na http://www.pandino.pl - serdecznie zapraszam!

    Bartek Musielak sobota, 14, luty 2015 22:17 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.