A+ A A-

Chronicles of the Immortals: Netherworld II

Oceń ten artykuł
(4 głosów)
(2015, album studyjny)

01. Vision 11even - In My Universe - 6:25
02. Vision 12elve - Godmaker's Temptation - 5:05
03. Vision 13teen - Stone Roses Edge - 6:38
04. Vision 14teen - Blood of Eden - 13:17
   . All Love Must Die
   . The Rite
   . This Is the Night
05. Vision 15teen - Monster - 7:40
06. Vision 16teen - Diabolica Comedia - 6:37 
07. Vision 17teen - Where Have the Children Gone -  4:42
08. Vision 18teen - the Last Fight - 7:33
09. Vision 19teen - Circle of the Devil - 7:59

Czas całkowity - 1:05:55



- Andy Kuntz - wokal
- Stephan Lill - gitara
- Günter Werno - instrumenty klawiszowe
- Torsten Reichert - gitara basowa
- Andreas Lill - perkusja


 Wydawca - Frontiers Records


 

Media

1 komentarz

  • Łukasz 'Geralt' Jakubiak

    Przed lekturą warto zapoznać się z recenzją pierwszego aktu Netherworld, którą można znaleźć tutaj: http://progrock.org.pl/rock-progresywny/metal-progresywny/item/10829-chronicles-of-the-immortals-netherworld-path-1

    Andrej Delany, główny bohater "Kronik nieśmiertelnych", ugodzony zdradzieckim ostrzem udaje się w eteryczną podróż do tytułowego Netherworld – krainy mrocznych bóstw rządzonych przez Godmakera. Tam też musi podjąć decyzję, która będzie miała wpływ na losy wszechświata. Czy wybierze wieczną egzystencję wśród nowego panteonu, który chce pogrążyć w ciemności wszystko, co święte? Czy może wybawi swoją duszę, odnajdzie w zaświatach utraconą miłość i zmarłego tragicznie syna? W "Pierwszej ścieżce" Andy Kuntz umiejętnie zobrazował świat przedstawiony i bohaterów rock opery, zaś w kontynuacji skupia się na rozterkach Andreja. Za pośrednictwem wielobiegunowej narracji, kreśli nam bajronicznego protagonistę – wampira, napiętnowanego przez tragiczną przeszłość. "Netherworld II" jest mroczniejszy względem swojego poprzednika, a w opowieści można znaleźć elementy elegii i bohaterskiego eposu – ostateczna konfrontacja jest emocjonująca, zresztą nie tylko w ujęciu poetyckim.

    Panowie z Vanden Plas tym razem postawili na metalową strukturę – riffy są szybkie i drapieżne, a wokal Kuntza wydaje się być nieco bardziej zadziorny niż w "Pierwszej ścieżce". Nie znaczy to wcale, że płyta rezygnuje z podniosłego charakteru. Na rozpoczynającym "In My Universe" powracają chóry i zapierające dech orkiestracje, a całość dopełniają gitarowe popisy Stephana Lilla. "Godmaker’s Temptation" i "Stone Roses Edge" odsłaniają przystępniejszą stronę "Netherworld II". Utworom nie brakuje energii, a całość dopełnia nutka niepokoju – w końcu to kuszenie Mrocznego boga. Partie pianina Güntera Werno oraz duet Andy’ego Kuntza i Julii Steingass (pamiętny "A Ghost Requiem" z "Pierwszej ścieżki") wspaniale rozpoczynają "Blood of Eden" – jedno z największych osiągnięć grupy, będące godnym konkurentem dla "January Sun" z "Christ 0". Umiejętnie zrównoważony ton suity (podzielonej na trzy części) przy tak rozbudowanej strukturze (frazy śpiewane w czterech językach – włoskim, francuskim, niemieckim i angielskim) niosą ze sobą duże natężenie emocji. "Monster" to solidny metalowy szlagier (wykorzystujący melodie z Pierwszej wizji), a "Diabolica Comedia" – parafrazująca "Boską komedię" Dantego – stawia na niespieszne, selektywne partie. Na "Where Have The Children Gone" muzycy nieco spuszczają z tonu (choć riff w refrenie jest powalający) i nabierają sił do ostatecznej konfrontacji. "The Last Fight" zawiera wszystkie cechy dobrego, progmetalowego utworu – jest szybki, melodyjny, pełen instrumentalnych popisów, a przy tym świetnie sprawdza się jako punkt kulminacyjny opowieści. Finał w postaci "Circle of the Devil" jest podniosły i emocjonalny, co podkreślają narastające partie chóru oraz śpiew Kuntza – to dopracowana w każdym calu kompozycja.

    Niemcy konsekwentnie rozwijają koncepcje z "Pierwszej ścieżki", wykorzystując rozwiązania znane z muzyki programowej. Akt II jest bardziej dynamiczny, rezygnuje z ekspozycji na korzyść intymnego charakteru, koncentrując się na rozdarciu i emocjach Andreja. Kreacja głównego bohatera opiera się także na obserwacjach innych postaci – to bardzo dobry zabieg, podkreślający wielopoziomowość całej opowieści. Warstwa liryczna ma również ogromny wpływ na muzyczną stronę wydawnictwa – materiał jest spójny, a grupa nie przesadza z podniosłością i popisami. Vanden Plas trzyma się sprawdzonych – i wciąż atrakcyjnych dla ucha – pomysłów, skupionych na melodyce i rozbudowanych harmoniach. "Netherworld II" to dalej stricte progmetalowy album, mocno ukorzeniony w duchu lat dziewięćdziesiątych.

    Czas zatem wrócić do pytania, które zadałem przy recenzowaniu Pierwszej ścieżki: Czy "Chronicles of the Immortals", już jako dzieło kompletne, dorównały "Christ 0"? "Netherworld" imponuje rozmachem, ma świetnie opowiedzianą historię, ale pod kątem muzycznym niczym nie zaskakuje. Od przeszło dekady grupa stoi w miejscu i nie zrobiła żadnego progresu stylistycznego, co odbija się nieco na ocenie końcowej obydwu krążków. To wciąż solidne wydawnictwa (z naciskiem na "Drugą ścieżkę"), którym może i daleko do nowatorstwa, ale na pewno zadowolą fanów Vanden Plas i prozy Wolfganga Hohlbeina. Ten drugi zresztą winien mieć u grupy dożywotni dług wdzięczności za tak udaną adaptację.

    4/5

    Łukasz 'Geralt' Jakubiak środa, 21, wrzesień 2016 12:10 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.