In Ellipsis

Oceń ten artykuł
(9 głosów)
(2016, album studyjny)

01. Time - 4:27
02. Pears Before Swine - 7:35
03. Liquid Diamond Lipstick - 4:45
04. Incident - 3:58
05. Ghost TV - 5:25
06. Underduty - 3:58
07. In Ellipsis - 5:31
08. Hereafter - 8:32

Czas całkowity - 44:00

- Krzysztof Wróbel - wokal
- Bartłomiej Niestrój - gitara
- Piotr Krasek - gitara
- Dawid Czekirda - instrumenty klawiszowe
- Przemysław Nowakowski - gitara basowa, dodatkowy wokal
- Krzysztof Cudny - perkusja

 

Media

Więcej w tej kategorii: Thallium »

1 komentarz

  • Bartek Musielak

    Miałem pewne obawy przed pierwszym przesłuchaniem debiutanckiego albumu katowickiego Here On Earth. Wysyp polskich progresywnych zespołów wciąż trwa. Niestety o oryginalność coraz ciężej, a napędzający tę tendencję sukces wiadomego polskiego zespołu nierzadko służy nie tyle jako inspiracja, ale zwykła ściąga co grać i jak grać. W zasadzie sporo otrzymujemy tworów bliźniaczo podobnych, które można by wrzucić do worka „polski prog” i nic by się tam specjalnie nie wyróżniało. Na szczęście Here On Earth nie poddało się tej modzie, przynajmniej po części.

    „In Ellipsis” charakteryzują trzy cechy, które zarazem mogą być powodami ku poleceniu tej płyty znajomym. Po pierwsze mamy tutaj zaskakująco dobre jak na debiutujący zespół brzmienie. Produkcja stoi na wysokim poziomie, za co pochwały gitarzyście Piotrowi Karaskowi, który odpowiada za miks i mastering. Jedyne co mnie czasami troszkę razi to nieco płytkie gitary w mocniejszych momentach, brakuje tu nieco mocy – ale to mały minus nie przeszkadzający w słuchaniu. Drugą fajną cechą jest coś co można by nazwać „równomiernym rozłożeniem instrumentów”. Chodzi mi tutaj o to, że żaden z muzyków nie dominuje swoją grą reszty. Świetnie pracuje sekcja, która momentami przywołuje skojarzenia z zespołami metalowymi, ciekawe melodie i riffy prezentują gitary, przestrzeni dodają klawisze, a całości dopełnia przyjemny wokal (tu skojarzenia z Mariuszem Dudą są chyba na miejscu, ale to akurat też plus). Poziom instrumentalny jest raczej wysoki i wyrównany, co mi się osobiście bardzo podoba. Ostatnim i najpoważniejszym powodem by polecić „In Ellipsis” znajomym są po prostu ciekawe kompozycje.

    Pomysłów oraz inspiracji mamy tutaj całkiem sporo. W otwierającym album „Time” wilsonowski refren przeplata się z plemiennym rytmem perkusyjnym, całość uzupełniają nieco anathemowe klawisze. Mocniejszym utworem jest „Pears Before Swine” i tutaj chyba najwyraźniej słychać, że Here On Earth słuchają dużo Tool, ewentualnie Soen. Zespół pokazuje jednak zdecydowanie szerszą gamę inspiracji, bo w finale kończącego album „Hereafter” słychać wyraźne wpływy post rocka spod znaku Maybeshewill, natomiast w „Ghost TV” gitarzyści wycinają mocne metalowe riffy niczym Katatonia. Niestety ilość pomysłów nie idzie w parze z przebojowością. Brakuje mi na albumie utworu, lub dwóch, który zdecydowanie wybijałby się ponad resztę. Takie numery przy odsłuchu całego albumu zawsze ożywiają odbiorcę. Najmocniejszym kandydatem na taki utwór jest „Incident”, jednak utwór troszkę za długo się przeciąga – ach gdyby refreny były takie jak finał byłoby zupełnie inaczej.

    Muszę jednak przyznać, że „In Ellipsis” to całkiem udany i interesujący debiut. W całym tym wysypie polskich zespołów progresywnych lub około-progresywnych Here On Earth wyróżnia się pewnym pomysłem. Zespół nie stara się na siłę kombinować, trzyma się ram wilsonowsko-anathemowego prog rocka czasami ujawniając także i inne inspiracje. Nie uświadczymy tutaj gatunkowego rozstrzału, ale dzięki temu cały album posiada swój unikatowy klimat. Bardzo podoba mi się również charakterystyczna i nieco minimalistyczna oprawa graficzna, w szczególności okładka. Niestety – „In Ellipsis” szybko pozwala się „osłuchać”. Przy którymś przesłuchaniu miałem wrażenie, że ta muzyka już nie jest w stanie mnie niczym zaskoczyć, podobne odczucie miałem w związku z albumami Pinkroom, wciąż jednak chętnie do nich wracam od czasu do czasu. Mam nadzieję, że tak też będzie z debiutem Here On Earth. Potencjał jest, pomysły są, dodajmy do tego jeszcze trochę szaleństwa i odwagi, a będzie tylko lepiej.

    Ta i inne recenzje również na http://www.pandino.pl - serdecznie zapraszam!

    Bartek Musielak środa, 13, lipiec 2016 20:59 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.