A+ A A-

The Final Experiment

Oceń ten artykuł
(27 głosów)
(1995, album studyjny)
1. Prologue (3:17)
Act I The Dawning
2. The Awareness (6:36)
3. Eyes Of Time (5:06)
4. The Banishment (11:08)

Act II King Arthur's Court
5. Ye Courtyard Minstrel Boy (2:46)
6. Sail Away To Avalon (4:02)
7. Nature's Dance (2:28)

Act III Visual Echoes
8. Computer-reign (game Over) (3:25)
9. Waracle (6:44)
10. Listen To The Waves (4:59)
11. Magic Ride (3:36)

Act IV Merlin's will and Ayreon's fate
12. Merlin's Will (3:20)
13. The Charm Of The Seer (4:12)
14. Swan Song (2:44)
15. Ayreon's Fate (6:56)

Czas całkowity: 71:19
- Arjen Lucassen ( guitars, bass and keys )
- Cleem Determeijer (Finch) ( on all kinds of keys including mellotron )
- Ernst van Ee (Helloise) ( drums )
- Jolanda Verduijn ( bass )
- Peter Vink (Finch, Q'65) ( bass )
- Jan Bijlsma ( bass )
- Barry Hay ( alto flute )

wokaliści:
Edward Reekers (Kayak), Lenny Wolf (Kingdom Come), Robert Soeterbroek, Jan-Chris De Koeijer, Ian Parry (Vengeance), Barry Hay (Golden Earring), Arjen Lucassen (Vengeance), Jan van Feggelen, Leon Goewie, Ruud Houweling, Lucie Hillen, Mirjam van Doorn and Debby Schreuder.

1 komentarz

  • Mateusz Stypułkowski

    Nagranie rock-opery w połowie lat 90- ych było posunięciem niezwykle ryzykownym. Kiedy Arjen w końcu znalazł wytwórnię płytową, która pomogła mu w spełnieniu jego marzenia, wiele osób wyśmiało ten pomysł. Fakt, płyta nie odniosła wielkiego sukcesu. Dopiero wydany trzy lata później 'Into the Electric Castle' przyniosła temu projektowi należne pochwały. 'The final experiment' do dziś pozostaje w cieniu swoich wielkich następców. Sam muszę przyznać, że długo nie mogłem się zdecydować czy sięgnąć po ten krążek. Ale w końcu jak można nazywać się czyimś fanem bez sięgania do korzeni?
    Styl, którym tak szczyci się 'Ayreon' dopiero się tu wykluwa. Nie ma tu rozbudowanych, porażających rozmachem utworów. 'The Final Experiment' to po prostu zbiór piosenek, urozmaiconych elementami folku, metalu i innych stylów, które tak uwielbia nasz autor. Także elementy progresywne nie są jeszcze tak wyraźne. Płyta sprawia przez to wrażenie trochę nieśmiałej, skromnej. Najwidoczniej Arjen sam nie był wtedy jeszcze pewny, czy nagranie takiego albumu to dobry pomysł. Rozczarowały mnie trochę wokale. Nie pod względem talentu muzyków. Broń boże. Pod tym względem spisali się wzorowo. Po prostu brakuje mi tych monumentalnych interakcji między wokalistami, którym przypisywano charakterystyczne role na późniejszych płytach. Tutaj mamy styl czysto piosenkowy - dwóch wokalistów na utwór; jeden śpiewa zwrotki, drugi refren. Trochę to banalne, ale w sumie dzięki temu płyta mogła odpowiadać niezbyt wymagającym słuchaczom.
    Te drobne wady nie szkodzą jednak najważniejszej zalecie. Płyta została po prostu nagrana z pasją. Słychać ją w każdym fragmencie, w każdym utworze. Arjen nie podaje nam tu żadnych zbędnych wypełniaczy. Produkcja również stoi na przyzwoitym poziomie. Nie ma sensu pisać o talencie osób, które tutaj słyszymy. To po prostu trzeba przesłuchać.
    'The Final Experiment' to w zasadzie dopiero zalążek tego co później usłyszymy, na takich dziełach jak 'Universal Migrator' czy '01011001', jednak i tak warto sięgnąć po ten album. Co prawda na początek proponowałbym przesłuchać którąś z innych, wspomnianych tu płyt. 'TFE' to raczej pozycja dla zagorzałych fanów. Ja nie waham się postawić piątki z dużym minusem. Za odwagę autora, który przeciwstawił się trendom i nagrał prawdziwe (mini)arcydzieło :)

    Mateusz Stypułkowski środa, 04, marzec 2009 00:12 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.