1 komentarz

• 

  Właściwie bardzo trudno jest opisać obiektywnie odczucia towarzyszące po wielokrotnym odsłuchaniu tego albumu. Na pewno zostały na nim złamane pewne kanony i sceny prog, i metalu. Płyta niesamowicie refleksyjna i osobista w odbiorze. Chwilami snująca się jak dym w starej, przepełnionej kafejce gdzie klezmer-wirtuoz gra niby od niechcenia nie pozwalając odetchnąć myślom. Vide: 'Forever autumn', 'To blossom blue'... . By uderzyć mocną nutą, jakby przypominając: 'jesteś, myśl, żyj człowieku - obudź się!' - 'Demon you/Lily anne', 'Hold on tight'... Abstrahuję tutaj od warstwy tekstowej, jako abnegat językowy zdaję się na odbiór tylko intuicyjny... Niemniej koleżanka z hamburgerowa przetłumaczyła mi tekst tytułowego utworu....
  
  Tak pora zimowa zaczyna się
  na dole skrzyżowania w śpiącym, małym motelu
  koło ognia kiedy słonce zachodzi
  noc staje się Tobą
  I sekrety deszczu
  na zawsze jesień
  i pora zimowa zaczyna się
  w nocnej krainie gdzie dla burz
  sekrety są jasne w pochmurną noc
  noc staje się Tobą
  I sekrety deszczu zostają te same
  I czas szybko nadchodzi
  z sekretami deszczu i burzy znowu
  przychodzi bliżej codziennie, na zawsze jesień
  I pora zimowa zaczyna się
  pomiń dostojną przeszłość płaczącą wierzbę
  pomarszczone formy na granicy czasu
  noc staje się Tobą
  I sekrety deszczu zostają te same
  I czas szybko nadchodzi
  z sekretami deszczu i burzy znowu
  przychodzi bliżej codziennie, na zawsze jesień... .
  
  Oczywiście bez transkrypcji... ale jeszcze ciepły - to daję... Postaram się przepoetyzować za jakiś czas...

  Artur Miścicki środa, 30, grudzień 2009 00:39 Link do komentarza