Reset Your Soul

Oceń ten artykuł
(60 głosów)
(2009, album studyjny)


01. Reset Your Soul  (7:00)
02. Demons Of War  (7:32)
03. Inscrutable  (8:26)
04. The Manhattan Project  (10:06)
05. Request For Redemption  (2:41)
06. The Last Man  (13:02)
07. 1989  (7:54)
08. Toxicyber  (8:38)

Czas całkowity: 1:05:20


- Darek Bartosiewicz  (vocals)
- Kuba Dębski  (guitars, backing vocals)
- Bartek Bisaga  (bass, backing vocals)
- Tomek Konopka (keyboards)
- Paweł Larysz  (drums)
oraz:
- Sławek "Payatz" Dubiel - The Smoker (2)
- The Drunken Virgins Choir (2,8)

Więcej w tej kategorii: « Animations Private Ghetto »

1 komentarz

  • Ryszard Lis

    Niezwykle misterną pracę wykonali panowie z animations. Dotyczy to zarówno strony graficznej jak i muzycznej. To druga płyta zespołu. Widać w niej spory, rzec by można nawet, przełomowy krok naprzód. Płyta "Reset Your Soul" to już nie tylko naśladownictwo Dream Theatre, które można usłyszeć na poprzednim krążku. Tu już widać, a właściwie słychać niepowtarzalną duszę oraz indywidualną iskrę, która została włożona w muzykę.

    Jestem ostatnio bardzo pozytywnie zaskoczony bardzo wysokim poziomem graficznym, jaki prezentowany jest przy wydaniach polskich płyt. "Reset Your Soul" to kolejna taka właśnie płyta, która trafiła w moje ręce. Całość przemyślana pod względem artystycznym w każdym detalu. Spójny pomysł na szatę graficzną okładek i książeczki. Kontrastowa, czerwona płyta stanowi wzmocnienie czerwonych akcentów, jakie przewijają się przez wszystkie strony książeczki. Niby maźnięcie elektronicznym pędzlem, niby ślad po rozpędzonej kuli, przeszywający misternie narysowaną czaszkę z okładki czy demona, który między piórami skrywa rakietę, karabin oraz nóż. Przelatuje kolejno przez zdjęcie wykonawców tutaj utrzymane w czerwonej tonacji, by dojść do czaszki prezentowanej tym razem z profilu i ludzkiej ręki (kto wie czy jest ludzka?). Z jednej strony mocno ascetyczne wykonanie i oszczędność formy z drugiej strony zaskakująca dbałość o szczegóły. Pooglądajcie. Warto. Żyjemy w końcu w czasach, w których muzyka odrywa się od grafiki. Wirtualne pliki muzyczne, krążą po sieci nie niosąc tego, co dostajemy w genialnym zestawie animations.

    Przejdźmy jednak do muzyki, bo to ona jest tu najważniejsza. "Reset Your Soul" to utwór szybki i dynamiczny, który rozwija się po lekkim intro kojarzącym się z nadciągającą letnią burzą. Wyobraźcie sobie ciszę przed burzą, a potem powolne nadchodzące grzmoty piorunów gdzieś tam daleko. Jeszcze jej nie widać a już słychać. I rzeczywiście w rozwinięciu dostajemy solidną kanonadę gitar wspieraną przez delikatne klawisze.

    W "Demons Of War" nie zwalniają ani o krztynę. Gitarowe solo przeplatane dźwiękami klawiszy i ten galopujący rytm gitary prowadzącej. Nieco delikatniej robi się podczas pierwszej zwrotki, ale wciąż czuć tą elektryczność wokół. Iskrzy jak podczas potężnej nawałnicy. I ten fantastyczny przerywnik, gdzie melodię intonuje fortepian i mocny bas. Panowie ewidentnie zaczynają tu klasycznie jazzować. Fenomenalne połączenie metalu i jazzu.

    "Inscrutable" zaczyna się mocnym basem i przechodzi w trochę wolniejszy klimatycznie kawałek. Chociaż z tą wolnością bym nie przesadzał, bowiem bas z perkusją nadają jednak w tle dość szybkie tempo.

    "The Manhattan Project" zaczyna się kolejnym klawiszowym wstępem, by po chwili razem z gitarami i perkusją nabrać kolejnego tętniącego rytmu. Wyśmienite solo gitarowe i połamany rytm perkusji przenoszą nas w inny świat. Świat, w którym rządzi echo, pogłos i... i znów galopada gitarowa. Uwagę przyciągają pogłosy wokalu Darka Bartosiewicza, brzmią jak głosy z futurystycznego filmu, w którym ogłaszają totalną anihilację świata. Po chwili pojawia się kolejny spokojny fortepianowy motyw przewodni. Zupełnie wycisza poprzednie tempo. Delikatnie i z uczuciem krążą tu dźwięki keyboardu wspomagane pulsującym basem i perkusją gdzieś w tle. Akompaniament fortepianu dominuje. Jednak zaraz wracamy do mocniejszych rytmów. Na koniec znów dostajemy lekko eklektyczne jazzowe dźwięki i spokojne fortepianowe wygaszenie.

    "Request For Redemption" to spokojna fortepianowa ballada. Krótka, bowiem trwa zaledwie dwie i pół minuty, ale przejmująca i pozostająca w pamięci, a jednocześnie kontrastowa do pozostałych dokonań z tej płyty. Taki rozluźniający oddech po poprzednich czterech, naładowanych ogromną energią utworach.

    "The Last Man" znów podrywa. Po chwili jednak delikatnie zwalnia by naszym zmysłom dostarczyć ciekawe perkusyjne inspiracje. Znów pojawiają się fortepianowe orientalne dźwięki. Kiedyś pisałem o przestrzeni wypełnionej dźwiękiem przy okazji koncertu Riverside w Krakowie. Po przesłuchaniu Reset Your Soul muszę powiedzieć, że można jeszcze szczelniej wypełnić przestrzeń, stosując jednocześnie różnorodne formy muzyczne, zmieniając tempo i sięgając po różną stylistykę. The Last Man to najdłuższy i najbardziej zróżnicowany utwór na tej płycie. Trwa prawie 13 minut (bez 1 sec). Zachęcam do posłuchania go w skupieniu, bowiem opis zająłby nam kolejnych kilkaset słów.

    "1989" to instrumentalne popisy, które momentami zmierzają w kierunku popu. Głównie dzięki przewijającym się przez cały utwór melodyjkom przypominającym tym razem japońskie klimaty. Jeśli jest to zamierzona wycieczka to według mnie nie razi, jeśli to przypadek to być może ujawnił się kolejny wpływ, czyli muzyka elektroniczna.

    Osobiście najbardziej podoba mi się ostatni kawałek, klimatyczny "Toxicber". Wnosi do całości naprawdę odjechany klimat. Nie wiem czy istnieje CyberProgMetal, ale to właśnie taki kierunek. Zwłaszcza fantastyczny wokal i delikatne orientalne (ponownie) wstawki klawiszowe.

    Płyta zaskakuje genialną formą graficzną, muzycznymi poszukiwaniami, łączącymi progresywny metal z jazzem. Czasami wchodzi śmiało w krainę art rocka, czasami szuka swej tożsamości w progresywnym rocku. Widać, że panowie z animations nie boją się wyzwań. Zwłaszcza, że wokalnie Wsparli się Chórem Pijanych Dziewic ("Toxicyber" oraz "Demons Of War") a także PALACZEM w "Demons Of War".

    Moja ocena 5/5 za odwagę w poszukiwaniach i za wyśmienite połączenie obrazu z muzyką a także za umiejętne i zgrabne łączenie różnych form muzycznych.

    Ryszard Lis

    Ryszard Lis czwartek, 28, styczeń 2010 17:57 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.