A+ A A-

The Never Ending Way of ORwarriOR

Oceń ten artykuł
(5 głosów)
(2010, album studyjny)

Part I: Godfrey's Cordial - An ORphan's Life
1. Sapari (4:04)
2. From Broken Vessels (7:36)
3. Bereft in the Abyss (2:45)
4. The Path Part 1 - Treading Through Darkness (7:27)
5. The Path Part 2 - The Pilgrimage to Or Shalem (7:45)
6. Olat Ha'tamid (2:38)
Part II: Lips Acquire Stains - The WarriOR Awakens
7. The Warrior (7:11)
8. His Leaf Shall Not Wither (2:31)
9. Disciples of the Sacred Oath II (8:31)

10. New Jerusalem (6:59)
11. Vayehi Or (2:40)
12. M I ? (3:27)
Part III: Barakah - Enlightening The Cimmerian
13. Barakah (4:13)
14. Codeword: Uprising (5:25)
15. In Thy Never Ending Way (Epilogue) (5:09)

Czas całkowity 78:22

- Shlomit Levi  (vocals)
- Kobi Farhi  (leading chants, growls, narrations, choir, backing vocals)
- Yossi Sassi Sa'aron  (guitar, classic guitars, saz, bouzouki, chumbush,piano, choir vocals)
- Matti Svatizky  (guitar, acoustic guitar)
- Steve Wilson  (keyboards)
- Uri Zelha  (bass, acoustic bass)
- Avi Diamond  (drums)
Więcej w tej kategorii: « Sahara

1 komentarz

  • Paweł Bogdan

    Czy znają państwo jakikolwiek progresywny zespół z Izraela? Jeżeli nie, to pora naprawić to zaniedbanie. Jeżeli tak, to pewnie myślimy o tym samym zespole. Tak, mowa tu o Orphaned Land, który, razem z Ghost Brigade, 17 listopada będzie supportował Amorphis w warszawskiej Proximie.

    Jaki typ muzyki ma nam do zaproponowania Orphaned Land? Spotkałem się z opiniami, że muzyka tworzona przez zespół to mieszanka Dream Theater oraz Opeth. Jest to jednak zbyt duże uproszczenie. Ciężko przyporządkować zespół do jednej muzycznej szufladki. W mojej opinii grają oni progresywny metal z wpływami death metalu, folku oraz elementami orientalnymi. Brzmi ciekawie? Nie mylą się państwo!

    Przy olbrzymiej ilości zespołów pukających do bram polarności naprawdę ciężko stać się jednym z nielicznych, którym się to udało. Ciężko szczególnie mają zespoły z innych części świata niż Europa i Stany Zjednoczone. Orphaned Land to się udało. Dlaczego? Odpowiedź tkwi na albumie pt. Mabool z roku 2004. Zespół prezentuje na nim fantastyczne połączenie muzyki ciężkiej z orientalną. Krążek jest ponadto bardzo świeży, oryginalny, intrygujący a zarazem porywający słuchacza. Mabool stało się przepustką zespołu do wielkiego świata, czekano więc na ich kolejny krok. Nie można ukrywać, że poprzeczkę zespół postawił sobie bardzo wysoko. Tym krokiem jest wydany w 2010 roku The Never Ending Way Of ORwarriOR.

    Nazwa albumu w polskim tłumaczeniu brzmi: Niekończąca się droga Wojownika Światła. Jest to album koncepcyjny poświęcony walce dobra ze złem. Jeżeli dobrze przyjrzymy się najnowszemu wydawnictwu zespołu zobaczymy tam wiele innych (niekoniecznie już walczących przeciwko sobie) przeciwieństw. Sama muzyka to połączenie mocnych, progresywnych motywów ze spokojnymi, klimatycznymi melodiami. Czcionka użyta na okładce albumu jest częściowo hebrajska, częściowo arabska. Na krążku Kobi Farhi obok języka angielskiego śpiewa również po hebrajsku i arabsku. Dodając do tego, że jesteśmy nieustannie przenoszeni z osłonecznionej, bliskowschodniej pustyni na teren okrytej burzowymi chmurami wojennej zawieruchy, mamy masę przeciwieństw, które jednak w fantastyczny sposób się uzupełniają stając się wizytówką zespołu.

    Na płycie znajduje się ponad 78 minut muzyki podzielonej na 15 utworów. Orphaned Land daje nam do dyspozycji sporo dłuższych, 6-7 minutowych kompozycji, jak i krótkich, 2-3 minutowych utworów tworzących razem spójną całość. Krążek jest więc szczelnie zapełniony muzyką. Często zdarza się jednak, że przy odsłuchiwaniu tak długich albumów, po parudziesięciu minutach pytamy siebie samych: Ile to jeszcze potrwa?. Tak absolutnie nie jest w przypadku Wojownika Światła!

    Co ma do zaproponowania album? Jest to na pewno swojego rodzaju kontynuacja Mabool, co warto podkreślić, udana kontynuacja. Zespół umiejętnie balansuje pomiędzy spokojnymi i mocniejszymi klimatami, tak że w niespodziewany dla nas sposób zostajemy przenoszeni z jednego wymiaru do drugiego. Wrażenie na słuchaczu robi świetna gra bardzo utalentowanego gitarzysty i możliwości wokalisty, który serwuje nam przepełnione emocjami, łagodne partie wokalne, by od czasu do czasu pokąsać słuchacza głębokim growlingiem. Krążek jest niesamowicie bogaty w różnego rodzaju bliskowschodnie dźwięki, które nadają mu specyficznego klimatu (ciężko zliczyć wszystkie użyte przez zespół instrumenty).

    Wojownik Światła praktycznie nie daje nam odetchnąć, już od samego początku atakuje w najmniej spodziewane miejsce i w najmniej spodziewanym momencie. Czujemy się jak bokser, który nie jest w stanie poradzić sobie z wszechstronnym przeciwnikiem i potrzebuje minuty w narożniku by przemyśleć, co właściwie się stało. Po 15 rundach próbujemy kolejny raz zmierzyć się Wojownikiem, ale dalej bezskutecznie. Rywal znowu nas zaskakuje! Tak dokładnie jest z najnowszym krążkiem Izraelczyków. Bardzo ciężko opisać album całościowo gdyż jest niesamowicie różnorodny, potrzeba naprawdę masy czasu żeby go dokładnie przeanalizować. Album przesłuchałem ponad 25 razy, ale ciągle czuję, że jest w nim jeszcze dużo do odkrycia i wiele do zrozumienia.

    Za produkcję albumu odpowiadał Steven Wilson. Porcupine Tree, Opeth, Anathema, Orphaned Land jak tak dalej pójdzie, to Brytyjczykowi zabraknie dobrych, progresywnych zespołów do współpracy. W każdym razie nie miałbym nic przeciwko, bo muzyk wypełnia swe obowiązki bez zarzutu.

    Czy da się jednym słowem podsumować The Never Ending Way of ORWarriOR? Jest to niemożliwe. Album Izraelczyków jest tak złożony, bogaty, różnorodny i wszechstronny, że w języku polskim brakuje słów żeby właściwie ująć muzykę zespołu. Nie podlega jednak wątpliwościom fakt, że najnowsza produkcja Orphaned Land zasługuje na same superlatywy. Nie znajduję tam niczego, do czego można byłoby się złośliwie przyczepić. Na następcę Mabool czekaliśmy 6 lat, ale na taki album można byłoby czekać i dwa razy dłużej!

    Paweł Bogdan poniedziałek, 01, listopad 2010 12:08 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.