2. Guards (5:03)
3. Indian Curse (4:42)
4. Enemy Prayer (4:54)
5. Wind Won?t Howl (5:05)
6. Big Chief II (3:04)
7. For Nothing (3:18)
8. Invisible Men (9:54)
- Jim Matheos / guitars, bass
- Kevin Moore / vocals, keyboards
1 komentarz
-
Mówi się, że faceci w pewnym wieku przechodzą kryzys wieku średniego (ja nie mam o tym pojęcia, jeszcze przez wiele długich lat mi to raczej nie grozi). Wówczas zdarza się, iż zmieniają niektóre elementy swojego otoczenia, np. samochód, gorzej jeśli jest to żona. Ale to tylko teoria, bo jak podkreślam, ja nie mam z tym niczego wspólnego. Do czego to dziwaczne nawiązanie? A bo O.S.I. nagrał nową płytę, a wydał ją w nowej wytwórni. Tak jest, zespół Kevina Moore'a opuścił szeregi InsideOut i przeniósł się do Metal Blade. A że Moore jest panem w zdecydowanie średnim wieku to tak jakoś dziwnie mi się to skojarzyło. Czy zmiana wydawcy oznacza jednoczesną zmianę stylu muzyki? I tak i nie. Zmiana to nie jest najlepsze słowo, raczej jest to żonglowanie proporcjami w wypracowanej już konwencji. Nadal obecne są tu ciężkie riffy Matheosa, elektronika za którą odpowiada lider grupy, dynamiczne kompozycje obok spokojnych, wyciszonych numerów. Mam jednak wrażenie, że zmieniło się nieco podejście. Dźwięki jakie pojawiły się na Fire make thunder jawią mi się jako połączenie dwóch poprzednich płyt zespołu. Połączenie jak najbardziej udane. Wydana w 2006 roku płyta Free była dynamiczna i bardzo spójna kompozycyjnie, lecz o wiele lżejsza od niektórych kompozycji umieszczonych na poprzednim krążku Blood. Właśnie, niektórych, bo utwory na tym albumie mocno ze sobą kontrastują - obok gitarowych, ciężkich jak sztangista konstrukcji usłyszeć można delikatne, niemal ambientowe piosenki. Najnowsza płyta amerykańskiej formacji zdaje się zawierać złoty środek - jest bardzo dynamicznie, ale też bardziej konsekwentnie niż ostatnio. Poszczególne utwory tworzą całość, wszystko to wydaje mi się logiczne i zgrane, ale płyta nie jest nudna, wręcz przeciwnie, jest wyraźnie zróżnicowana, a utwory są bardzo sprytnie na niej ułożone. Wszystko splata nieco monotonny i jednostajny głos Moore'a, ale to cecha charakterystyczna stylu O.S.I., ciężko jest poczytywać to jako wadę. Zaczyna się od sprawnie zagranego Cold call, w którym wyraźnie słychać udaną syntezę gitar i klawiszy, co może świadczyć o dobrych stosunkach między członkami grupy (jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało). Jeśli chodzi o wspomnianą słyszalność syntezy instrumentów głównych bohaterów tego spektaklu to podobnie jest w pojawiającym się w drugiej połowie płyty Wind won't howl, który jest zupełnie inny od otwieracza tego albumu. Tutaj akcja rozwija się powoli, atmosfera narasta aż do intensywnego finału, gdzie wszystko staje się bardziej transowe, hipnotyczne. Nieśpiesznie odkrywa wszystkie swoje atuty również kompozycja kończąca ten album - Invisible man z fajnie przeplatającymi się ze sobą partiami wokalnymi (a dokładnie nałożonymi na siebie kilkoma partiami Moore'a). Oczywiście to nie wszystko, ale nie widzę sensu opisywania każdego utworu po kolei (choć przyznaję, czasem zdarza mi się to robić). Pewnie że są tu jeszcze spokojne, melancholijne For nothing i Indian curse (zresztą ci Indianie kilkukrotnie przewijają się w tekstach na tym albumie, a na okładce zakamuflowane zostały namioty tipi, niestety nie wiadomo mi nic na temat ewentualnego konceptu o tej tematyce), czy szybsze, żwawe Guards i Big chief II. Szczególnym, moim zdaniem, kawałkiem jest Enemy prayer, dlatego że jest instrumentalny, co wyróżnia go spośród wszystkich utworów zamieszczonych na płycie. Jest ciekawy, dużo się w nim dzieje, wytworzony w nim został specyficzny klimat, a w kulminacyjnym momencie pojawia się znakomita solówka Matheosa. Właśnie uświadomiłem sobie, że nic nie wspomniałem o udzielającym się na płycie Gavinie Harrisonie (obecnego na krążku O.S.I. już drugi raz z rzędu). Ale czy nie wystarczy jak powiem, że świetnie wykonał swoją robotę? A czy mogło być inaczej? No właśnie. Co ciekawe, poza triem Moore/Matheos/Harrison na Fire make thunder nie pojawia się nikt więcej, nie ma żadnych gości, w przeciwieństwie do tego co działo się na poprzednich albumach. Do tego płyta jest dość krótka (około 40 minut), ale w obecnym, szybkim świecie trudno uznać to za wadę. Ja oczywiście polecam.
Gabriel Koleński wtorek, 04, wrzesień 2012 17:25 Link do komentarza
Gabriel Koleński
[/i][i]
Albumy wg lat
Recenzje Metal Progresywny
- Siódmego czerwca ukazała się czternasta studyjna płyta Evergrey, zatytułowana "Theories… Skomentowane przez Gabriel Koleński Theories Of Emptiness (Evergrey)
- W historii muzyki rockowej i metalowej doświadczyliśmy już wielu prób… Skomentowane przez Mikołaj Gołembiowski Ihsahn (Ihsahn)
- Pochodzący z Jaworzna zespół Animations istnieje oficjalnie od 2006 roku,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Contemporary Guide To Modern Living (Animations)
- „Soen”, słowo to oznacza „mówić”, jednak wcale nie jest to… Skomentowane przez Marcin Humbla Memorial (Soen)
- Trzeba było trochę poczekać na nową płytę Here On Earth,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Nic nam się nie należy (Here on Earth)
- Najnowsze dzieło Riverside to album z rodzaju tych, których nie… Skomentowane przez Dariusz Maciuga ID.Entity (Riverside)
- Recenzowanie płyt takich zespołów jak Riverside nie jest łatwe, ponieważ… Skomentowane przez Gabriel Koleński ID.Entity (Riverside)
- Leszczyńska formacja Retrospective, to jeden z najbardziej zapracowanych, polskich zespołów… Skomentowane przez Krzysztof Baran iNtrovErt (Retrospective)
- Po raz kolejny nie mogę się powstrzymać od przytoczenia cytatu… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Blackwater Park (Opeth)
- W dobie bardzo intensywnej cyfryzacji branży muzycznej i wszechobecnego podejścia… Skomentowane przez Gabriel Koleński Mantrakora (ATME)
- Recenzowanie płyty, która doczekała się setek artykułów, recenzji i ocen… Skomentowane przez Dariusz Maciuga Images And Words (Dream Theater)
- Raczej nie będzie przesadą, jeśli napiszę, że jest to jedna… Skomentowane przez Gabriel Koleński Infinite Imaginations (Animate)
- Soen ma już tak mocno ugruntowaną pozycję na współczesnej scenie… Skomentowane przez Gabriel Koleński Imperial (Soen)
- Osada Vida - intrygująca nazwa, a za tą nazwą podąża… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska Variomatic (Osada Vida)
- Znam dużo ludzi, którzy czekali na tę płytę. W końcu… Skomentowane przez Gabriel Koleński Love & Hate (AnVision)
- Gretchen Menn amerykańska gitarzystka i kompozytorka, udzielając wywiadu na łamach… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska 10,000 Days (Tool)
- Love, Fear and The Time Machine, czyli wszystko to nad… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska Love, Fear And The Time Machine (Riverside)
- Chciałabym potraktować album Wasteland jako odrębne dzieło, nie porównując go… Skomentowane przez Aleksandra Leszczyńska Wasteland (Riverside)
- Czasem, żeby zrobić coś dobrze, trzeba wziąć sprawy w swoje… Skomentowane przez Gabriel Koleński Prototype (Perihellium)
- Mam problem z tym nowym albumem Leprous. Stoję w rozdarciu… Skomentowane przez Bartek Musielak Pitfalls (Leprous)
- Bydgoski zespół Alhena kojarzę z występu podczas zeszłorocznego Festiwalu Rocka… Skomentowane przez Gabriel Koleński Breaking the Silence... ...by Scream (Alhena)
- Zaczynam pisać tę recenzję już po raz n-ty, bo zwyczajnie… Skomentowane przez Bartek Musielak Latent Avidity (Retrospective)
- Retrospective należy do tych zespołów, których karierę śledzę od dość… Skomentowane przez Gabriel Koleński Latent Avidity (Retrospective)
- Jeszcze do niedawna poznański Abstrakt miał jedną poważną wadę. Mianowicie,… Skomentowane przez Gabriel Koleński Post Sapiens 101 (Abstrakt)
- Czasem dostaję płyty do recenzji w dziwnych okolicznościach. Może koncert… Skomentowane przez Gabriel Koleński State Of Necessity (ATME)
- Słowo się rzekło, recenzja na stronie, parafrazując staropolskie (tak sądzę)… Skomentowane przez Gabriel Koleński Entering The Invisible Light (Mechanism)
- Odnoszę wrażenie, że pochodzący z Gdańska zespół Mechanism jest trochę… Skomentowane przez Gabriel Koleński Between The Words (Mechanism)
- Kiedy już byłem pewien, że wygrzebałem się z zaległości z… Skomentowane przez Gabriel Koleński Fighting The Gravity (Bright Ophidia)
- Nie mam żadnych wątpliwości, że twórczość pewnego amerykańskiego zespołu, którego… Skomentowane przez Bartek Musielak Passage (Frontal Cortex)
- Pisząc kilka lat temu w recenzji albumu "Affinity", że Leprous… Skomentowane przez Bartek Musielak Vector (Haken)