Valley Of Smoke

Oceń ten artykuł
(4 głosów)
(2010, album studyjny)

01. Elegy - 6:36
02. Above - 6:10
03. Miasma - 7:51
04. Sunderance - 3:29
05. Core Relations - 6:39
06. Below - 4:22
07. Valley Of Smoke - 8:34
08. Past Tense - 5:56
09. Vernon (european bonus track) - 4:12

Czas całkowity: 53:49



- Sacha Dunable - wokal, gitara
- Dave Timnick - gitara, wokal
- Joe Lester - gitara basowa
- Danny Walker - perkusja
oraz:
- Justin Chancellor - gitara basowa(7)


Wydawca - Century Media


 

Media

Więcej w tej kategorii: Void »

1 komentarz

  • Gabriel Koleński

    Intronaut nie jest chyba najbardziej znanym zespołem, nawet w obrębie szeroko pojętej sceny progresywnej, choć grali z wieloma znanymi zespołami, supportując m.in. takie tuzy jak: Mastodon, Kylesa, Cynic czy The Ocean a obecnie wydali już trzecią płytę, drugą w barwach Century Media. Nie dziwi więc że zespół brzmi dojrzale, a jego muzyka jest dopracowana. Co dominuje na Valley of smoke? Właśnie na tym polega zaleta tej płyty że trudno jednoznacznie ją zaklasyfikować, mimo że brzmi to wszystko całkiem spójnie. Dynamiczne riffy przeplatają się tu z jazzowo-progresywnymi wstawkami, krzyk z czystym śpiewem a szybkie, przestrzenne partie ze spokojnymi, łagodnymi pasażami. Długie, rozbudowane kompozycje grupy pozwalają umieścić w obrębie jednego utworu zarówno neurosis’owe riffy jaki i niemal jazzowe przejścia (Elegy, Past tense). Właściwie w każdym utworze można znaleźć coś intrygującego – w Sunderance będą to szybkie partie z podwójną stopą, w Core relations melancholijny nastrój refrenu, w Below fragmenty z mocno uwypuklonym basem. Czy to wystarcza? Obawiam się że nie, bo w dalszym ciągu są to momenty, mogą przykuwać uwagę, ale Valley of smoke nie jest płytą która trzymałaby słuchacza za twarz od początku do końca. Wszystko jest tu niby poprawne, stylowe, do techniki też przyczepić się nie można (zwłaszcza imponujące są doskonałe umiejętności perkusisty Dannego Walkera, obowiązkowe przy intensywnej pracy sekcji rytmicznej), ale brak dłuższych partii, które zapadałyby w pamięć, w przeciwieństwie do krótkich fragmentów, owszem zgrabnych, ale rozmywających się pośród spokojnych, niestety na dłuższą metę mdłych pasaży. Te ostatnie tworzą oczywiście specyficzny klimat, ale moim zdaniem prowadzą do nikąd. Podobne dźwięki można odnaleźć chociażby na Traced in air Cynic, ale tu nie mają one takiego kalibru. Wcześniej napisałem że zespół tworzy dojrzałą muzykę i to jest prawda, są to jak najbardziej umiejętni muzycy, nie można mieć zarzutów również co do brzmienia płyty - tam gdzie trzeba ciężkie riffy smagają po twarzy, gdzie indziej delikatne partie snują się nieśpiesznie, dobrze wyeksponowane. Zabrakło tylko trochę więcej wyobraźni by uczynić swoją twórczość bardziej charakterystyczną. Tymczasem zbyt często muzyka Intronaut jest…przyjemna, mimo że jest tu kilka porywających momentów, wtedy gdy uderzają gitary. Wokal – szorstki, ale nie natarczywy, również wpisuje się w tą przystępną (choć nie zawsze lekką) muzykę grupy, nawet gdy Sacha Dunable growluje, jest to raczej krzyk niż charczenie pasjonata jedzenia gwoździ. Podsumowując, Valley of smoke nie zawiera muzyki specjalnie odkrywczej, ani też przełomowej, ale może dostarczyć kilku przyjemnych chwil. Nie gwarantuję jednak że po kilku przesłuchaniach płyta nie wyląduje na półce, by tam spokojnie spocząć.
    Gabriel Koleński

    Gabriel Koleński czwartek, 04, październik 2012 14:28 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Recenzje Metal Progresywny

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.