Bardzo dobra płyta. Niby nie ma tu wiele proga, ale chyba ten gatunek muzyczny nie był w zamyśle twórców najważniejszy. Po krótkim intro składającym się z fal radiowych mamy na zmianę szybkie i wolne metalowe granie, ale w stylu, w którym grał tylko Voivod. Bardzo ciekawa atmosfera pasuje na tym krążku, klimat wybitnie pasuje do okładki. Od zawsze moim ulubionym utworem z tej płyty był The Prow. Pewnie dlatego, że najbardziej przebojowy:) Ale Panorama, Clouds In My House, Angel Rat czy Golem wcale nie są gorsze. W ogóle cała płyta trzyma jeden równy poziom. To co mnie zachwycało zawsze na tym albumie to refreny w piosenkach. Jakoś takie nietypowe, choc bardzo logicznie wynikające z kompozycji. Tutaj świetnym przykładem byłby Clouds In My House, który jest oparty na topornym riffie, a w refrenie mamy bardzo ciekawą melodię, taką niepokojącą. Do tego utworu był tez teledysk, jeśli ktoś wcześniej nie słyszał, to polecam znaleźć na youtube. Bardzo dobra, równa płyta. Nie majstersztyk, ale solidne 4,5.
Rafał Ziemba czwartek, 20, wrzesień 2007 14:05 Link do komentarza